W dniach 13-29 lipca odbyła się unikatowa, tandemowa wyprawa osób niepełnosprawnych z Warszawy przez Wilno, Rygę i Tallin do Helsinek. 1200 km, 13 dni, 4 tandemy i 10 osób w tym 4 osoby niepełnosprawne.
Była to wyprawa w nieznane. Wprawdzie mieliśmy już za sobą przetarcie w postaci uczestnictwa w projekcie 80 rowerów dookoła Polski, ale nikt z nas jeszcze nie próbował podróżować tandemem za granicą. Co do kwestii noclegów to w stolicach mieliśmy zarezerwowane pokoje w hostelach, w pozostałych miejscach naszym domem były namioty, zaś za prysznic służyć miały okoliczne jeziora, rzeki I morze:) Każdy dzień wyprawy wyglądał podobnie. Rano o 7, 8 pobudka, wspólne śniadanie, składanie namiotów, sprzątanie obozowiska, pakowanie rzeczy do sakw I busa. Zwykle wieczorami rozpalaliśmy ognisko przy którym piekliśmy kiełbaski I wspominaliśmy miniony dzień. Dziennie pokonywaliśmy dystans od 80 do nawet 120 km.
Pierwsze dni rowerowania przebiegały przez tereny Mazowsza, części mazur oraz przez urokliwe tereny Biebrzańskiego Parku Narodowego. Na Litwę wjechaliśmy już 4 dnia jazdy. Przywitała ona nas pięknymi krajobrazami I pustymi drogami. Podczas jednej z przerw był nawet czas na popływanie łódką po jednym z jezior. W końcu dotarliśmy do stolicy państwa – Wilna. Wjazd do niego należycie celebrowaliśmy. W tym mieście nie mogliśmy ominąć najważniejszego punktu czyli Ostrej Bramy. Następnego dnia wyruszyliśmy dalej na północ w kierunku łotewskiej Rygi. Nie spodziewaliśmy się że to będzie dla nas najcięższy odcinek drogi. Zaczęło się najpierw od mocno pofałdowanego terenu, tuż za podjazdem czekał na nas kolejny podjazd i tak przez cały dzień. Na dodatek zaczął padać deszcz. I towarzyszył nam już przez 5 dni z rzędu! To była prawdziwa chwila prawdy dla nas wszystkich. Jazda w takich warunkach hartuje charakter. Jakby tego było mało wiał mocny, północny wiatr, który utrudniał nam jazdę. Dał się nam on we znaki zwłaszcza w dniu w którym wjeżdżaliśmy do Rygi. Musieliśmy się naprawdę mocno napracować aby dotrzeć do stolicy Łotwy. Nic nas nie mogło jednak załamać i nie widząc przeszkód parliśmy nadal dzielnie przed siebie. W nagrodę czekał na nas przytulny hostel. Pierwszy gorący prysznic po kilku dniach to było coś wspaniałego. Podczas takich wypraw bardziej docenia się wagę prostych rzeczy które mamy na co dzień na wyciągnięcie ręki. Do przejechania został nam jeszcze odcinek prowadzący głównie wzdłuż wybrzeża Bałtyku. Tym razem pogoda nieco się poprawiła. Tallin przywitał nas długo wyczekiwaną, słoneczną pogodą. Co ciekawe to właśnie to miasto w zgodnej opinii większości członków naszej ekspedycji zrobiło najbardziej pozytywne wrażenie. Po nocy spędzonej w stolicy Estonii zostawiliśmy tandemy i promem udaliśmy się do ostatniego celu naszej podróży – Helsinek, stolicy Finlandii – krainy Muminków, świętego Mikołaja, reniferów oraz popularnego wysokoprocentowego trunku.
Dokonaliśmy czegoś niezwykłego. W trakcie dwóch tygodni pedałowania, przejechaliśmy przez terytorium 5 państw, zdobyliśmy 5 stolic, na koniec okazało się że na liczniku jest prawie 1200 km! Nikt nie odpuścił, każdy dał z siebie ile mógł. Wszyscy spisali się na medal zarówno głuchoniewidomi jak i pozostali uczestnicy. Każdy z nas wyniósł z tej wyprawy coś dla siebie, każdy zapamięta z niej coś ciekawego, wesołego. Dostarczyła nam wiele radości i wzruszeń. Zostanie ona na długie lata w naszej pamięci.