Wypadek wolontariusza na festynie. Kiedy zarząd odpowiada własnym majątkiem?
Zbiórki, pikniki i biegi charytatywne to serce działań NGO. Ale co, gdy podczas akcji wolontariusz skręci nogę lub na uczestnika przewróci się namiot? Wtedy kończy się misja, a zaczynają pytania o odpowiedzialność karną i finansową członków zarządu. Wyjaśniam, dlaczego polisa OC to za mało i jak jeden prosty dokument BHP – Ocena Ryzyka Zawodowego – może uratować Was przed prokuratorem.
Wolontariusz to też „pracownik” – co mówi Kodeks?
Wielu liderów organizacji pozarządowych żyje w błędnym przekonaniu, że przepisy BHP dotyczą tylko osób zatrudnionych na umowę o pracę. To mit, który może kosztować fortunę. Art. 304 Kodeksu pracy mówi jasno: pracodawca ma obowiązek zapewnić bezpieczne i higieniczne warunki pracy także osobom fizycznym wykonującym pracę na innej podstawie niż stosunek pracy. Dotyczy to wprost wolontariuszy i zleceniobiorców. Dla spadającej cegły czy śliskiej podłogi nie ma znaczenia rodzaj umowy – krzywda jest ta sama, a odpowiedzialność organizatora (Fundacji/Stowarzyszenia) jest realna.
Scenariusz z życia: Poparzenie wrzątkiem na pikniku
Wyobraźmy sobie typową sytuację: organizujecie festyn. Wolontariuszka wydaje herbatę z dużego warnika. Urządzenie jest niesprawne lub stoi na niestabilnym stole. Dochodzi do wycieku wrzątku i poważnego poparzenia dziewczyny.
Jeżeli organizacja nie posiada dokumentacji potwierdzającej, że wolontariuszka została przeszkolona z obsługi urządzenia (instruktaż stanowiskowy) oraz że zidentyfikowano zagrożenie (Ocena Ryzyka Zawodowego), ubezpieczyciel może odmówić wypłaty odszkodowania z polisy OC, powołując się na rażące niedbalstwo. Kto wtedy zapłaci za rehabilitację? Fundacja. A jeśli kasa NGO jest pusta? Odpowiedzialność może spaść solidarnie na członków Zarządu – z ich prywatnych majątków.
Dokument, który ratuje skórę – Ocena Ryzyka Zawodowego
Nie musicie tworzyć tomów dokumentacji. Aby „kryć” się prawnie, wystarczy sporządzić Ocenę Ryzyka Zawodowego (lub kartę ryzyka) dla konkretnego wydarzenia lub zadania wolontariusza. Dokument ten powinien zawierać proste punkty: dla przykładu:
Zagrożenie: Udar słoneczny (praca w terenie) -> Środek profilaktyczny: Zapewnienie wody, czapek i przerw w cieniu. – Zagrożenie: Uraz kręgosłupa (dźwiganie paczek) -> Środek profilaktyczny: Instruktaż z podnoszenia, limity wagi. – Zagrożenie: Porażenie prądem (sprzęt audio) -> Środek profilaktyczny: Zabezpieczenie kabli, używanie tylko sprawnego sprzętu.
Szkolenie wolontariusza
Szkolenie wolontariusza nie musi trwać całego dnia. W warunkach „polowych” kluczowy jest Instruktaż Stanowiskowy. Przed rozpoczęciem imprezy zróbcie krótką odprawę: pokażcie, gdzie jest gaśnica i apteczka, jak bezpiecznie ustawiać namioty i czego nie wolno robić.
Najważniejsze: niech wolontariusze podpiszą listę obecności na takim instruktażu.
Podpis pod oświadczeniem „Zapoznałem się z ryzykiem i zasadami bezpieczeństwa” to w sądzie dowód, że jako organizator dołożyliście należytej staranności.
Podsumowanie – Bezpieczeństwo to nie biurokracja
Dokumentacja BHP w NGO często traktowana jest jako zbędny balast. Tymczasem jest to najtańsza i najskuteczniejsza polisa ubezpieczeniowa dla Zarządu. Koszt przygotowania Oceny Ryzyka przez specjalistę to ułamek kosztów ewentualnego odszkodowania i procesu karnego. Zadbajcie o ludzi, a prawo zadba o Was.
Źródło: Pogotowie Usług BHP