DYMEK: Należy dyskutować o FIO – ma różne słabości i trzeba je naprawiać. Dobrze byłoby jednak, aby przy wprowadzaniu większych zmian nie zmarnować dotychczasowego, ponad dziesięcioletniego dorobku FIO.
Fundusz Inicjatyw Obywatelskich (FIO) od momentu powstania w 2005 roku cieszy się ogromną popularnością wśród organizacji pozarządowych. W ostatnich miesiącach ze strony rządowej dochodziły głosy zapowiadające reformę FIO. Kilkukrotnie wypowiadali się na ten temat zarówno Minister Wojciech Kaczmarczyk, jak i przedstawiciele MRPiPS.
Nie zmarnujmy dorobku
W konkursie FIO na rok 2017 zrezygnowano (niestety!) z projektów wieloletnich. Można to odebrać jako przymiarkę do większych zmian – rząd nie chce sobie wiązać rąk zaciąganiem zobowiązań w dłuższym horyzoncie czasowym. Jednocześnie szczegóły spodziewanych reform nie zostały jeszcze dookreślone, nie jest też do końca jasne kto będzie operatorem Programu. Wszyscy zapowiadają tylko „szeroką dyskusję” na ten temat.
Oczywiście jak najbardziej należy dyskutować o FIO. Mam nadzieję, że, ze względu na wagę tego Programu, na rozmowę zostanie poświęcona odpowiednia ilość czasu, a liczba zaangażowanych w nią podmiotów i organizacji będzie jak największa. FIO ma różne słabości i trzeba je naprawiać. Dobrze byłoby jednak, aby przy wprowadzaniu większych zmian nie zmarnować dotychczasowego, ponad dziesięcioletniego dorobku FIO.
Jeden z lepszych funduszy
Uważam, że, mimo wszystkich niedoskonałości, jest to jeden z lepiej działających obecnie funduszy publicznych:
-
Może dla niektórych zabrzmi to dziwnie, ale FIO jest jednym z najprostszych programów publicznych, jeśli chodzi o jego obsługę – tzn. wnioskowanie, raportowanie itd. Należy pamiętać, że poruszamy się w granicach różnych przepisów, jak ustawa o pożytku publicznym i stosowne do niej rozporządzenia (przede wszystkim wzory umowy, oferty, sprawozdania), ustawa o finansach publicznych i wiele innych. W FIO nie ma naprawdę nic istotnego ponadto, co jest wymagane przepisami prawa. FIO jako jeden z pierwszych programów publicznych uelastycznił zasadę przesunięć w kosztorysie, odchodząc od nieśmiertelnej i absurdalnej „zasady 10%” stosowanej do wszystkich, najdrobniejszych pozycji w budżecie. Zrezygnował też z wymagania wielu załączników do oferty (np. sprawozdań, statutów itd.) oraz sprawozdania (np. kopie wszystkich faktur). Te rzeczy później w wielu miejscach stały się standardem, m.in. właśnie dzięki kierunkowi nadanemu przez FIO. Elastyczność i otwartość ze strony instytucji wdrażającej na uzasadnione zmiany w trakcie realizacji projektów w ramach FIO także jest bardzo duża.
-
FIO jest także jednym z pionierów w zakresie stosowania projektów wieloletnich w konkursach ogłaszanych na bazie ustawy o pożytku. Kilka lat temu toczyła się jeszcze na poważnie dyskusja o tym, czy takie wieloletnie projekty są w ogóle możliwe – niektórzy przedstawiciele administracji publicznej i samorządowej ich nie dopuszczali, powołując się na „jednoroczność budżetów”. W wybranych ministerstwach i samorządach stosowanie wieloletniości dalej budzi zresztą opory, ale nie są one już tak powszechne jak kiedyś. Także dzięki impulsowi nadanemu przez FIO. Tym bardziej ubolewam, że w 2017 roku projektów wieloletnich w FIO nie będzie… W ostatnich latach udaje się także konsekwentnie przesuwać do tyłu moment ogłoszenia konkursu FIO, co pozwala wydłużyć czas trwania projektów.
-
W ramach FIO od 2014 testowany jest regranting środków publicznych z przeznaczeniem na małe inicjatywy lokalne, realizowane także przez grupy nieformalne. To rozwiązanie – dające możliwość otrzymania grantów od kilkuset do około pięciu tysięcy złotych przez lokalne społeczności – świetnie sprawdziło się w wielu regionach Polski. Doświadczenia zdobyte przez uczestniczące w tym procesie organizacje i zbudowany dzięki temu kapitał są bezcenne dla dalszego rozwoju tego typu programów w przyszłości.
-
FIO docenia wkład osobowy, a od 2017 roku także rzeczowy (wcześniej nie umożliwiały tego przepisy) w projekty organizacji pozarządowych, szczególnie w mniejszych działaniach lokalnych. Jednym z przykładów docenienia wolontariatu, a przy okazji także uproszczenia kosztorysów i rozliczeń, jest zastosowanie przyzwoitych stawek ryczałtowych do kalkulacji pracy społecznej.
-
Program jest wdrażany i obsługiwany w Departamencie Pożytku Publicznego MRPiPS przez kompetentny zespół, którego członkowie zdobyli już bardzo duże doświadczenie w pracy z organizacjami pozarządowymi i naprawdę próbują brać pod uwagę ich specyfikę oraz potrzeby (czasem zresztą sprzeczne wewnątrz sektora). Chociaż wiele razy zdarzało mi się nie zgadzać z propozycjami lub stanowiskiem DPP, nie mogę odmówić temu zespołowi znajomości tematu, a także zaangażowania i troski o jak najlepsze efekty Programu.
- Dużo zrobiono także dla jak najlepszego przygotowania zespołu asesorów oceniających projekty. Wiem, że niektórzy i tak będą uparcie twierdzić inaczej, bo czują się pokrzywdzeni (być może słusznie) oceną. Proszę jednak pamiętać, że mówimy o konkursie, do którego rocznie spływa około pięciu tysięcy wniosków, a w ich weryfikację trzeba zaangażować około dwustu osób! Niestety, nikt jeszcze nie wymyślił systemu, który zapewniłby wzorową jakość takiej oceny, idealną porównywalność punktacji pomiędzy asesorami, a jednocześnie pozwolił dokonać tych ocen w niezbyt długim horyzoncie czasowym i przy zużyciu racjonalnych zasobów finansowych. Mogę także zapewnić, że asesorzy, choć z pewnością popełniali różne błędy, mieli jak do tej pory zawsze zagwarantowany komfort niezależności i nie spotykali się ze strony Ministerstwa (niezależnie od zmieniających się rządów) z naciskami o charakterze politycznym.
Nie ma czarodziejskiej różdżki
Oczywiście, FIO ma także słabości. Nigdy nie udało się rozwiązać problemu „wąskiego podium”. Aplikujących jest bardzo dużo w stosunku do środków finansowych zagwarantowanych w Programie. Ta popularność potwierdza zresztą atuty FIO. Ale w wyniku morderczej konkurencji, ocierającej się o loterię, odpada wiele naprawdę dobrych projektów. A po ogłoszeniu wyników około 90% aplikujących jest niezadowolonych i sfrustrowanych.
O tej i wielu innych sprawach należy oczywiście dyskutować. Dyskusja ta może (a nawet powinna) dotyczyć także głównych założeń FIO. Osobiście apeluję tylko, aby jakiekolwiek zmiany w FIO wdrażać w sposób przemyślany, z myślą o jak największym pożytku dla odbiorców końcowych i rozwoju społeczeństwa obywatelskiego w Polsce, które jest bardzo różnorodne i ma różne potrzeby. Naprawdę nie ma „czarodziejskiej różdżki”, która w magiczny sposób odwróci powyższe proporcje zadowolonych i sfrustrowanych. FIO, mimo słabości, ma duży dorobek, z którego warto korzystać.
Czym żyje III sektor w Polsce? Jakie problemy mają polskie NGO? Jakie wyzwania przed nim stoją. Przeczytaj debaty, komentarze i opinie. Wypowiedz się! Odwiedź serwis opinie.ngo.pl.
Asesorzy mieli jak do tej pory zawsze komfort niezależności i nie spotykali się z naciskami o charakterze politycznym.