Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
Zamiast spiżu - kolorowe pleksi. Zamiast martyrologii - przeżycia zwykłych ludzi: "Tu odwiedzałem znajomych", "Tutaj pierwszy raz jechałam na rowerze". Takie tabliczki za dziesięć dni pojawią się na Powiślu.
Wymyśliły je dwie artystki Olga Szczepańska i Malwina Konopacka. Chcą pokazać, że historia miasta to nie tylko głośne wydarzenia, bohaterskie czyny i znane postacie, o których opowiadają przytwierdzone do budynków spiżowe i kamienne tablice. Równie ważne są przeżycia każdego z nas, tylko nikt do tej pory ich nie upamiętnił.
Tak powstał projekt BYOStory (skrót od angielskiego "Bring Your Own Story", czyli "Podziel się swoją historią"). Artystki zbierają osobiste wspomnienia mieszkańców. Krótkie teksty - maksimum 250 znaków - trafiają na kolorowe tabliczki z pleksi o wymiarach 25 x 25 cm. Litery wycinane są laserem w barwnym tworzywie. Na koniec tabliczki wiesza się w miejscach opisywanych historii.
Swój pomysł Olga Szczepańska i Malwina Konopacka testowały w zeszłym roku w Berlinie, w dzielnicy Kreuzberg. Na ścianach domów i zejściach do stacji metra umieściły 15 płytek z prywatnymi historiami berlińczyków. Na przykład: "Jechałem tymi schodami ruchomymi wczesnym latem 2008 r. z właściwie mi obcym, ale bardzo sympatycznym Wilsonem" albo: "Tu wydrukowałem swoją pracę magisterską 22 września 2007 r. o 23.30". - Nasza akcja została tam odebrana bardzo pozytywnie. Ludzie przystawali, czytali, żywo reagowali - opowiada Olga Szczepańska.
W tym roku artystki zaprezentowały projekt w Warszawie - na Hożej, Chmielnej i Smolnej. Za każdym razem było to przy okazji lokalnego święta ulicy. Na Hożej tabliczki zawisły w kwietniu tylko czasowo, na dwóch następnych ulicach - na stałe. - W Warszawie też się to spodobało. Wciąż zgłaszają się do nas osoby, które pragną w ten sposób utrwalić jakieś wydarzenie ze swojego życia. Niektórzy chcą dostać tabliczki na pamiątkę. Mamy też problem z ich znikaniem ze ścian - mówi Olga Szczepańska.
Powodzenie przedsięwzięcia skłoniło artystki do zrealizowania projektu BYOStory na Powiślu. Wspomnienia mieszkańców zbierały do 14 września (można je było np. przesyłać mailem albo wpisywać na stronie internetowej www.byostory.com). Z blisko 30 historii wybrały 14, bo na tyle kolorowych płytek dała pieniądze dzielnica Śródmieście. Tabliczki pojawią się 3 października podczas Święta Powiśla.
Przy Dobrej 15 przeczytamy tekst Agi Hoppe: "Tu od lat znają się sąsiedzi. Dawniej nikt nie zamykał tu nawet drzwi na klucz. Fabryka baterii, pracownia cukiernicza, magiel. Tu toczyło się życie lokatorów". Przy Solcu 93: "Rano 24 grudnia 2007 r. obudziłem się tutaj pijany ze złamanymi dwoma kręgami lędźwiowymi. Myślałem, że to koniec świata. Nieprawda" (Antoni Szczęk). Na Browarnej przy Oboźnej: "W tym miejscu spotkałam kobietę, która kilka godzin wcześniej wpadła w szok (...)" (Marta Żakowska). A na gmachu ASP przy Myśliwieckiej 8: "Dziękuję Ci za to miejsce, profesorze Jerzy S.". Podpis: zo.
Tak powstał projekt BYOStory (skrót od angielskiego "Bring Your Own Story", czyli "Podziel się swoją historią"). Artystki zbierają osobiste wspomnienia mieszkańców. Krótkie teksty - maksimum 250 znaków - trafiają na kolorowe tabliczki z pleksi o wymiarach 25 x 25 cm. Litery wycinane są laserem w barwnym tworzywie. Na koniec tabliczki wiesza się w miejscach opisywanych historii.
Swój pomysł Olga Szczepańska i Malwina Konopacka testowały w zeszłym roku w Berlinie, w dzielnicy Kreuzberg. Na ścianach domów i zejściach do stacji metra umieściły 15 płytek z prywatnymi historiami berlińczyków. Na przykład: "Jechałem tymi schodami ruchomymi wczesnym latem 2008 r. z właściwie mi obcym, ale bardzo sympatycznym Wilsonem" albo: "Tu wydrukowałem swoją pracę magisterską 22 września 2007 r. o 23.30". - Nasza akcja została tam odebrana bardzo pozytywnie. Ludzie przystawali, czytali, żywo reagowali - opowiada Olga Szczepańska.
W tym roku artystki zaprezentowały projekt w Warszawie - na Hożej, Chmielnej i Smolnej. Za każdym razem było to przy okazji lokalnego święta ulicy. Na Hożej tabliczki zawisły w kwietniu tylko czasowo, na dwóch następnych ulicach - na stałe. - W Warszawie też się to spodobało. Wciąż zgłaszają się do nas osoby, które pragną w ten sposób utrwalić jakieś wydarzenie ze swojego życia. Niektórzy chcą dostać tabliczki na pamiątkę. Mamy też problem z ich znikaniem ze ścian - mówi Olga Szczepańska.
Powodzenie przedsięwzięcia skłoniło artystki do zrealizowania projektu BYOStory na Powiślu. Wspomnienia mieszkańców zbierały do 14 września (można je było np. przesyłać mailem albo wpisywać na stronie internetowej www.byostory.com). Z blisko 30 historii wybrały 14, bo na tyle kolorowych płytek dała pieniądze dzielnica Śródmieście. Tabliczki pojawią się 3 października podczas Święta Powiśla.
Przy Dobrej 15 przeczytamy tekst Agi Hoppe: "Tu od lat znają się sąsiedzi. Dawniej nikt nie zamykał tu nawet drzwi na klucz. Fabryka baterii, pracownia cukiernicza, magiel. Tu toczyło się życie lokatorów". Przy Solcu 93: "Rano 24 grudnia 2007 r. obudziłem się tutaj pijany ze złamanymi dwoma kręgami lędźwiowymi. Myślałem, że to koniec świata. Nieprawda" (Antoni Szczęk). Na Browarnej przy Oboźnej: "W tym miejscu spotkałam kobietę, która kilka godzin wcześniej wpadła w szok (...)" (Marta Żakowska). A na gmachu ASP przy Myśliwieckiej 8: "Dziękuję Ci za to miejsce, profesorze Jerzy S.". Podpis: zo.
Źródło: gazeta.pl Warszawa
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.