Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
ngo.pl używa plików cookies, żeby ułatwić Ci korzystanie z serwisuTen komunikat zniknie przy Twojej następnej wizycie.
Dowiedz się więcej o plikach cookies
Tego, jak ważna jest praca wolontariuszy, wydawałoby się, nie trzeba nikomu tłumaczyć. Jednak w naszym kraju nie jest to tak oczywiste. Wokół słowa „wolontariusz” narosło wiele krzywdzących stereotypów, a spora część Polaków, nawet jeśli uważa, że zaangażowanie społeczne pojedynczych osób jest potrzebne, sama nie podejmuje żadnych działań. Samorząd warszawski liczy na to, że sytuacja zmieni się dzięki wsparciu wolontariatu przez Miasto.
Wielu osobom w Polsce wolontariat kojarzy się ze żmudną, trudną pracą polegającą na pomaganiu osobom chorym lub starszym. Drugim dominującym poglądem jest to, że wolontariusz pracuje „za darmo” i w zamian za swoją pracę nie otrzymuje nic. Z tymi dwoma stereotypami postanowili zmierzyć się paneliści zorganizowanej przez Urząd m.st. Warszawy konferencji „Wolontariat w mieście. Wsparcie rozwoju wolontariatu przez samorząd lokalny”.
Reklama
Wolontariat? To nie dla mnie!
– Bardzo często stereotyp pomocowości jest dominujący. Jest to duża bariera, bo ten rodzaj wolontariatu jest trudny i nie dla każdego. Ale przecież wolontariat to kosmos możliwości działania. Wolontariat to oferta dla mieszkańców – sposób na bycie aktywnym, szczęśliwym mieszkańcem Warszawy – mówiła Marta Dermańska, kierownik projektu „Ochotnicy warszawscy”.
Z kolei Kuba Wygnański, prezes zarządu Fundacji Pracownia Badań i Innowacji Społecznych „Stocznia”, podkreśla, że wolontariat wcale nie musi i nie powinien być pracą, która nie przynosi żadnych korzyści:
– Warszawa powinna dążyć do modelu wolontariatu opartego na wzajemności. Nie powinien być to altruizm nieodwzajemniony, ale praca, za którą Miasto coś daje.
Przykładem dla Warszawy mogą być inne miasta, jak Londyn czy Barcelona, w których działają sprawdzone już programy wspierania miejskiego wolontariatu.
Idealna rola samorządu
Model, jaki przyjął samorząd warszawski, zakłada, że Miasto nie zawłaszcza wolontariatu, tylko tworzy warunki finansowe i organizacyjne oraz współpracuje w sposób partnerski z organizacjami pozarządowymi, które korzystają z pracy wolontariuszy. Organizacje pozarządowe zajmują się obszarami, dotykającymi środowisk i zjawisk, z którymi nie ma styczności samorząd. Ale to działa także w drugą stronę – mając takiego partnera jak Miasto, łatwiej jest poruszyć machinę samorządową, aby pewne wnioski i pomysły przełożyć na realne rozwiązania sprzyjające mieszkańcom. W idealnym modelu działania Miasta i NGO doskonale się uzupełniają.
Praktycznym tego wyrazem w Warszawie jest projekt „Ochotnicy warszawscy”, który ma być spójnym i długofalowym działaniem na rzecz rozwoju wolontariatu w stolicy, realizowanym przez samorząd, miejskie instytucje, organizacje pozarządowe, uczelnie i partnerów biznesowych.
Przed pięcioma laty projekt Wolontariat Miast Gospodarzy UEFA EURO 2012 ujawnił duży potencjał aktywności społecznej drzemiący w mieszkańcach Warszawy. Wzięło w nim udział niemal 1600 osób, które pracowały wolontaryjnie w czasie piłkarskich rozgrywek. Po zakończeniu projektu pojawiło się pytanie: co dalej? „Ochotnicy warszawscy” są odpowiedzią na to pytanie.
Pierwszym i głównym celem projektu jest zwiększenie świadomości i zaangażowania mieszkańców Warszawy w wolontariat. Miasto chce podnieść prestiż wolontariatu wśród mieszkańców Warszawy przede wszystkim poprzez komunikację. Słowo „wolontariusz”, które może budzić negatywne skojarzenia, zostało zastąpione przez „ochotnika”. Stworzono identyfikację wizualną i szeroką kampanię promocyjną. Wszystko po to także, aby oferta wolontariatu dotarła do różnych grup społecznych i wiekowych, np. do szkół i miejsc pracy. Duży nacisk kładzie się też na ułatwienie dostępu do tej oferty. Temu służy portal „Ochotnicy warszawscy” - w założeniu ma być to główne miejsce, do którego pierwsze kroki kierować będą osoby, poszukujące dla siebie wolontariatu i ci, którzy go oferują. Portal ma również w pewnym sensie chronić wolontariuszy – każde zamieszczane na nim ogłoszenie jest sprawdzane, m.in. pod kątem prawnym.
Drugi cel projektu to stworzenie systemu wsparcia dla wolontariuszy. Dla najbardziej aktywnych Miasto prowadzi cykl bezpłatnych szkoleń i warsztatów . Powstała także Akademia Liderów Wolontariatu, w której wolontariusze z Warszawy zdobywają umiejętności liderskie. Pozwala im to potem na koordynowanie projektów, przyjmowanie nowych wolontariuszy i opiekę nad nimi. Takie szkolenia to również okazja do spotkania wolontariuszy z przeróżnych organizacji, działających w różnych obszarach, którzy w codziennych sytuacjach nigdy by się nie spotkali. Tymczasem łączy ich chęć bezinteresownego robienia czegoś wspólnie, podobne trudności i problemy. W ten sposób Miasto wzmacnia też tożsamość i poczucie wspólnotowości wolontariuszy.
Zresztą akcji wzmacniających to poczucie jest więcej, m.in. Festiwal Wolontariatu czy konkursy i nagrody. Miasto przyznało w tym roku stypendium SAPERE AUSO uczniom, którzy są zaangażowanymi wolontariuszami. A Nagroda m.st. Warszawy powędrowała po raz pierwszy w historii do dwóch wolontariuszy – Michaliny Żebrowskiej działającej w Muzeum Powstania Warszawskiego oraz Janusza Czamarskiego z POLIN.
„Ochotnicy warszawscy” to także system wsparcia dla organizatorów. Poprzez projekt Miasto wspiera organizacje w mądrej realizacji wolontariatu – oferuje zarówno wsparcie indywidualne w postaci konsultacji, jak i grupowe – szkolenia, warsztaty i konferencje. Chce też wprowadzić i upowszechnić standardy organizacji wolontariatu oraz umożliwić wymianę doświadczeń między organizacjami.
Nowe znaczenie
Kampania „Ochotników warszawskich” jest zakrojona szeroko. Widać ją w przeróżnych miejscach w Warszawie, jest w mediach, również społecznościowych. Jeżeli w mieszkańcach stolicy rzeczywiście tkwi duży potencjał społeczny i potrzebują tylko odpowiedniego bodźca, by go uwolnić - może to zadziałać. Trzymając kciuki za powodzenie kampanii oraz za dalszą realizację celów, warto sobie zadać pytanie: co dalej?
Zdaniem Kuby Wygnańskiego należy dążyć do tego, by w wolontariat włączać osoby, które idei tej nadadzą nowego znaczenia.
– Najbardziej wzruszające są dla mnie te formy wolontariatu, w których osoby, o których myślimy, że potrzebują pomocy, same chcą ją nieść. Na przykład osoby poruszające się na wózkach czy grupa kobiet z Czeczenii. Chcą pomagać innym. To jest dla nas test – czy potrafimy przyjąć tę pomoc? Warszawa jest silnym miastem i powinna uruchamiać wolontariat, który jest inkluzywny również w tym sensie. Nie tylko dla dobrze zapowiadającej się młodzieży, ale też dla ludzi, którzy odwrócą normę.
Wolontariat jest dla każdego. To nie tylko ciężka praca, ale też sposób na pokochanie swojego miasta i na bycie częścią pewnej wspólnoty. Nikt nie powinien być pozbawiony takiej możliwości.
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.