Może być sposobem na życie, uczy, daje satysfakcje i rozwija. O czym mowa? O wolontariacie. Rok 2011 decyzją Rady Europejskiej uznany został „Europejskim Rokiem Wolontariatu i Aktywności Obywatelskiej”.
Wolontariat jest szczególnie popularny wśród młodych osób szukających ciekawych alternatyw dla spędzania wolego czasu i chcących zdobywać nowe doświadczenia. Jednak nie tylko – wolontariatem zajmują się także osoby z bogatym doświadczeniem, które może być wykorzystane w różnych działaniach wolontarystycznych. Tak więc wolontariuszem może być każdy - wystarczy odrobina chęci i dobrej woli, w zamian wolontariusz zyskuje satysfakcję i bogate źródło nowych doświadczeń.
O tym czy Europejski Rok Wolontariatu ma szansę rozbudzić w Polakach chęć dobrowolnej pomocy, a także czym jest i z czym związany jest wolontariat, rozmawiamy z Teresą Adamowicz.
– Dwa lata temu podczas Gali Wolontariatu otrzymała Pani nagrodę Dolnośląski Wolontariusz Roku 2009. Oznacza to, że Pani praca została doceniona nie tylko przez podopiecznych, ale i także przez organizatorów Gali, który uznali Pani aktywność na najbardziej godną uhonorowania spośród 88 nominowanych osób. Co Panią skłoniło do podjęcia wolontariatu?
Teresa Adamowicz: – Sama jestem osobą niepełnosprawną, wolontariatem zajęłam się dlatego, że sama takiej pomocy potrzebowałam. Praktyczne wychowywałam się w szpitalach, widziałam więc, że w takich miejscach i wśród osób chorych potrzebna jest tego typu pomoc. Już do dziecka zajmowałam się jakąś formą wolontariatu. W chwili obecnej pomagam osobom potrzebującym, wspieram je i dbam o to, żeby były nadal aktywne i nie musiały martwić się swoją sytuacją.
– Czym Pani się zajmuje jako wolontariuszka ?
– Działam i opiekuję się podopiecznymi. Pomagam osobom, które takiej pomocy wymagają. Widzę, że te wymagania stale rosną, ponieważ pojawiają się coraz to nowe problemy, które należy rozwiązywać. Podejmuję się różnych form pomocy, od najbardziej podstawowych - robienie zakupów, posiłków, wyprowadzanie psa. Osoby te potrzebują także różnego typu doradztwa, wsparcia duchowego oraz zwykłej rozmowy.
– Oprócz tego, że podejmuje Pani działania wolontarystyczne, jest także Pani prezesem stowarzyszenia. Jak wygląda Pani współpraca z innymi organizacjami?
– Współorganizuję z innymi organizacjami na rzecz osób niepełnosprawnych na terenie Jeleniej Góry m.in. w zakresie: organizowania integracyjnych imprez kulturalnych, turystycznych i sportowych, organizacji spotkań z przedstawicielami instytucji użytku publicznego, wspierania rehabilitacji leczniczej, zawodowej i społecznej osób niepełnosprawnych.
– W jaki sposób Pani dzieli obowiązki zawodowe, prezesa stowarzyszenia i wolontariuszki?
– Wbrew pozorom nie jest to takie trudne, a wręcz łączenie tych funkcji daje obopólne korzyści, a mnie osobiście jeszcze większą satysfakcję.
– Czy według Pani praca wolontariuszy jest doceniana? Czy zmienia się społeczne spojrzenie na ich pracę?
– W ostatnich latach, moim zdaniem, coraz bardziej zauważa się pracę wolontariuszy. To dobrze, bo jest to praca na rzecz drugiego człowieka. Wolontariusz to ktoś, kogo darzy się zaufaniem, ktoś, kto jest z problemem, na co dzień. Osób podejmujących się wolontariatu jest coraz więcej i to napawa optymizmem.
– Czym jest dla Pani wolontariat?
– Przede wszystkim jest pracą, w której można się spełnić. Uważam, że trzeba być aktywnym i otwierać się na ludzi i ich potrzeby. Oczywiście do tego zajęcia należy mieć odpowiednie podejście, na pewno nie powinno się zrażać pierwszymi problemami. Trzeba zarażać wolontariatem!
– W takim razie czym jest dla Pani tytuł Dolnośląskiego Wolontariusza Roku?
– To tytuł mojego życia! Ta nagroda jest sukcesem lat mojej pracy. Nie oczekiwałam wdzięczności, bo to co robię wynika z głębi serca. Jestem osobą, która zawsze żyła w cieniu, dlatego takie wyróżnienie jest dla mnie niespodziewanym sukcesem i uwieńczeniem 10 lat pracy społecznej. Dla mnie wolontariat to dialog na dwie strony. Praca dla drugiego człowieka, jego uśmiech jest bardziej wartościowa niż nagrody i tytuły.
– Czy według Pani wzrost popularności działań wolontarystycznych w Polsce wiąże się z tym, że polskie społeczeństwo stara się być wzorem społeczeństw zachodnich społeczeństwem obywatelskim?
– Moim zdaniem wynika to z ewaluacji zachowań społecznych, które są następstwem szeregu zmian zachodzących w naszym życiu. Dzięki różnego rodzaju mediom mamy możliwość obserwowania różnych sytuacji w różnych miejscach, co sprawia, że zaczynamy myśleć i działać inaczej, wychodzimy poza własne podwórko, zarażając tym innych. Wychodząc naprzeciw drugiemu człowiekowi nie myślę o wzorcach społeczeństw zachodnich, ale pewnie nie jest to bez znaczenia. Żyjemy przecież we wspólnej Europie.
– Którą z form wolontariatu uważa Pani za najbardziej wartościową? Pomoc przy chorych czy wolontariat związany np. z popularyzacją kultury?
– Dla mnie wolontariat ma jedną wartość, w zależności od sytuacji i predyspozycji – każdy wolontariusz robi to, co potrafi najlepiej.
– Czy według Pani tegoroczny Europejski Rok Wolontariatu i Aktywności Obywatelskiej może przyczynić się do popularyzacji wśród Polaków aktywnością w sferze wolontariatu? Co trzeba zrobić, aby tak się stało?
– Z pewnością tak. Zależeć to będzie w dużej mierze od dobrej kampanii reklamowej prowadzonej nie tylko na szczeblu centralnym i na niższych poziomach. np. na poziomie samorządu powiatu, a nawet gminy. W każdym środowisku można spotkać wolontariusza. Trzeba umieć go zauważyć, a może nawet pochwalić się nim. To rola samorządów lokalnych, aby umiejętnie doceniały, co na ich terenie się dzieje.
Działalność Teresy Adamowicz spotkała się z uznaniem mieszkańców Kotliny Jeleniogórskiej. Obecnie jest nominowana w kategorii „Osobowość Roku 2010” w Gazecie Wrocławskiej.
Już teraz zapaszamy Państwa do udziału w uroczystej Gali Wolontariatu organizowanej przez Regionalne Centrum Wspierania Inicjatyw Pozarządowych, która odbędzie się 1 grudnia 2011 roku.
Źródło: informacja własna serwisu wroclaw.ngo.pl