Rozwój regionu, uaktywnienie ospałych, zapomnianych obszarów Warmii i Mazur – do tego wspólnie dążą organizacje pozarządowe, tworzące Sieć Wspierania Rozwoju Lokalnego Województwa Warmińsko-Mazurskiego HEROLD. Razem osiągają to, co w pojedynkę nie byłoby możliwe.
W pajęczynie nikt nie czuje się dobrze. Ofiara lepkich nici traci możliwość ruchu, później oddechu, by na końcu stać się łupem kogoś sprytnego i przebiegłego. W Sieci HEROLDa sprawa wygląda inaczej – te nici są wyrazem aktywności, inspiracji i wzajemnej sympatii, w które pochwyconych chce być wielu. Sami starają się do niej trafić, bo wiedzą, że razem jest łatwiej działać.
Pierwsze wici
Pierwsze nici Sieci powstały już w 2001 r., kiedy to w ramach projektu „Informacja na wagę złota”, realizowanego przez Elbląskie Stowarzyszenie Wspierania Inicjatyw Pozarządowych (ESWIP) i Stowarzyszenie Klon/Jawor, zaistniał zalążek tego, co dziś pochwalić się może 48 organizacjami członkowskimi z całego województwa. – Początkowo Sieć HEROLD wspierała tylko organizacje pozarządowe – mówi Arkadiusz Jachimowicz, prezes ESWIP-u. – Stwierdziliśmy, że organizacje pozarządowe wpływają na rozwój lokalny, więc naszym celem jest właśnie ów rozwój. Zmieniliśmy kierunek działań Sieci i w tej chwili skupia ona organizacje, które w różnym wymiarze oddziałują na rozwój, na społeczności lokalne. To stało się inspiracją do podjęcia kolejnych działań. Jako że Sieć wciąż nie posiada osobowości prawnej, stowarzyszenie ESWIP napisało projekt, który (od września 2008 r. do końca marca 2010 r.) realizował w partnerstwie ze Stowarzyszeniem Centrum Wspierania Aktywności Lokalnej CAL oraz Stowarzyszeniem Trenerów Organizacji Pozarządowych. Przedsięwzięcie o nazwie „Akademia HEROLD – rozwój i wzmocnienie sieci organizacji pozarządowych na rzecz rozwoju Warmii i Mazur” otrzymało dofinansowanie z EFS. Obok rozwoju lokalnego, za równie ważny cel realizatorzy uznali podniesienie wiedzy i kwalifikacji liderów sektora pozarządowego w regionie oraz wzmocnienie samej Sieci.
Kogo pochwyciła Sieć?
Organizacje, które objęto projektem, nie są największe w regionie. Można śmiało przyznać, że w tym też ich siła. Korzystając z dobrodziejstw zaplanowanych działań, z dużym impetem stawiały na własny rozwój – bo kto będzie lepszym bodźcem do działań lokalnych, jeśli właśnie nie one? Widzą swoje słabe strony, mają też poczucie odpowiedzialności za swoje małe ojczyzny. O tym, jak mierzyć się z codziennością, uczą się od silniejszych. – Zdajemy sobie sprawę, że pewne rzeczy zostały wymyślone i nie ma sensu wywarzać otwartych drzwi – mówi Piotr Omalecki z Ełckiego Klubu Wspinaczkowego „HAMP”, uczestnik projektu. – Wiem, że są organizacje, które w rozwoju są zdecydowanie dalej od nas. Dzięki nim będziemy mogli się dużo nauczyć – dodaje.
Wśród organizacji członkowskich Sieci HEROLD są również te, które prowadzą Centra Organizacji Pozarządowych – chociażby w Ełku, Olsztynie, Piszu, Iławie, Elblągu, Ostródzie. Są już na tyle silne, by innym doradzać, szkolić, pomóc przy projektach. Jednak największą siłę sprawczą posiada cała Sieć. Skupione w niej organizacje pozarządowe całego regionu stają się partnerem do rozmów np. z samorządami. Dzięki temu aktywnie uczestniczą w rozwoju regionu. W systematycznym i harmonijnym rozwoju Sieci pomagają wspólnie wypracowane strategie i plany – do osiągnięcia w dłuższej perspektywie. Dzięki organizowanym w ramach projektu posiedzeniom Rady Programowej Sieci – przedstawicieli organizacji członkowskich – udało się wypracować dokumenty umożliwiające pracę systemową (m.in. statut, Plan Działania). Swoje postępy relacjonują na stronie internetowej www.herold.org.pl.
Jak to wszystko pleść? Obok wprowadzania zmian w profilu działania Sieci i jej strukturze, uczestnicy projektu przechodzili przez szereg działań. Ważna okazała się inspiracja w postaci wizyt studyjnych. Ducha aktywności i pomysły zaczerpnąć można było m.in. od organizacji z Ełku, Białegostoku, Janowszczyzny i Krasnosielca. Ta wizyta zaplanowana została z myślą o organizacjach, które w swych działaniach kierują się zawiązywaniem partnerstw, wspierają inne organizacje, animują społeczności, wdrażają model wsi tematycznych i szeroko rozumiany rozwój obszarów wiejskich. Rozmowy i wymiana doświadczeń odbywały się m.in. przy biciu masła, własnoręcznej produkcji osełek, śpiewach ludowych czy w miejscach, w których czas zdawał się na chwilę zatrzymać, a tradycje, obrzędy i zwyczaje są pieczołowicie strzeżone przed zapomnieniem. Tu poznawali problemy innych, trudności, ale przede wszystkim sposoby ich rozwiązywania, prawdziwe znaczenie solidarności i integracji społecznej. Przekonali się, jakie korzyści niesie praca zespołowa.
Będą wić nici aktywności
Szczypta inspiracji potrafi zachęcić do zmian, pobudzić aktywność – bo jak tu się oprzeć, kiedy widać, że inni potrafią? By ziarno zasiane wśród uczestników Akademii HEROLD nie zmarniało, z pomocą przyszło doradztwo i szkoły. Konsultowali więc niemal wszystko – od pomysłów na pisanie projektów (w efekcie powstało ich ponad 30) i planów na rozwój organizacji, po promocję swoich działań (tu powstały m.in. logotypy, plakaty i wizytówki).
Akademia HEROLD edukowała swych uczestników również dzięki powstałym szkołom. Tym, którym przyjdzie pracować z różnymi grupami, w ramach Szkoły Animatorów Społecznych (SAS) pokazane zostały fundamenty tworzenia dobrych relacji w zespole. Przyszłych animatorów nie trwoży już sytuacja konfliktowa czy współpraca międzysektorowa. Wiedzę i praktyczne doświadczenie dostali właśnie w SAS-ie, a zainspirowani wspólnym działaniem utworzyli Forum Animatorów Społecznych, by – jak głoszą swoim hasłem – razem doprowadzać do zmian z pozoru niemożliwych. Co ważne, to pierwsza tego typu inicjatywa w Polsce. Sesje szkoleniowe dostarczyła też Szkoła Trenerów. Tu uczestnicy poznali dokładnie pracę trenerską – narzędzia pracy, metodologię prowadzenia szkoleń itp. A początkiem tej drogi był trening interpersonalny, który niejednemu z przyszłych trenerów powiedział nieco o swojej osobowości, jej słabych i mocnych stronach. Z tak bogatą wiedzą HEROLDzi ruszyli na podbój swoich lokalnych społeczności.
Każdy „sieciowiec” działać potrafi Jednym z pierwszych testów tego, jak podpatrzone i nabyte umiejętności można wykorzystać w praktyce, była organizacja Forum Inicjatyw Pozarządowych. W ramach projektu odbyło się aż 10 takich wydarzeń: w Kętrzynie, Nidzicy, Lidzbarku Warmińskim, Braniewie, Szczytnie, Piszu, Ełku, Ostródzie, Iławie i Elblągu. Każda miejscowość pokazała się od innej strony. Czasem Forum organizowane po raz pierwszy było prawdziwym testem na sprawne działanie zespołowe. W innych miejscowościach – połączone z zawiązywaniem partnerstwa, wejściem w bliższą relację z samorządem, przerodzone w prawdziwe święto pozarządowe, gdzie sektor dał się odczuć mieszkańcom jako działalność bliska Kowalskiemu, w której sam nieraz nieświadomie uczestniczy – barwna, kolorowa, z tańcem, muzyką i radością. – Na FIP-ie chcemy pokazywać działania ludzi, wskazywać, że organizacje to nie KRS-y, ale konkretne osoby, liderzy, animatorzy, którzy zmieniają rzeczywistość na lepszą – mówi Maciej Prażmo ze Stowarzyszenia Promujmy Kozłowo „non omnis moriar”, uczestnik projektu. – Rolą ludzi jest wyszukiwanie przestrzeni do tego, by inni mogli się rozwijać. Jeśli to następuje, czy w mniejszym, czy w większym wymiarze, nazywamy to rozwojem lokalnym.
A gdy Sieć tworzy wielu… …wtedy można więcej. Dlatego też z każdym działaniem przybywało chętnych do wzięcia udziału w zaplanowanych wydarzeniach. Jak przyznają – bolączką niespełnienia była ograniczona w projekcie liczba osób mogących uczestniczyć w prowadzonych szkołach. Jednak szansa uzupełnienia tych braków pojawia się przy kolejnym projekcie, będącym kontynuacją Akademii HEROLD, który rusza już 1 marca 2010 r. Jaka będzie Sieć po kolejnych działaniach? Zapewne silniejsza, jeśli każdą nić aktywności i rozwoju lokalnego pociągnie za sobą każda z organizacji członkowskich. – Przed Siecią HEROLD jest długa droga rozwoju – mówi Maciej Bielawski, koordynator projektu. – Wiele zostało do zrobienia, jednak te pierwsze jaskółki już pokazują, że Sieć może wpływać w istotny sposób na rozwój poszczególnych społeczności. To, co się już udało zrobić dzięki projektowi utwierdza w przekonaniu, że jesteśmy w stanie współpracować z wieloma partnerami i wspierać rozwój lokalny na Warmii i Mazurach.
Źródło: ESWIP