WiM. Opiekun spółdzielni socjalnej – anioł stróż czy stróż prawa?
Jak zaopiekować się młodym przedsiębiorstwem społecznym? W jakim stopniu ingerować w ich ustalenia? W jakim stopniu być przyjacielem, a w jakim stróżem porządku? Są to pytania, które zadaje sobie każdy opiekun spółdzielni socjalnej, rozpoczynający pracę z nowo powstającym podmiotem ekonomii społecznej. Nie ma jednej recepty na zasady panujące pomiędzy spółdzielnią a jej opiekunem. Wszystko zależy od ludzi i ich nastawienia do siebie nawzajem…
Kto może zostać opiekunem?
Opiekun musi mieć wiedzę z zakresu ekonomii społecznej, zarówno pod kątem przepisów obowiązujących w Polsce, zwyczajowych rozwiązań spółdzielczych, jak i rynku dostępnego dla podmiotów ekonomii społecznej. Ponadto, znajomość branży, w której będzie działała spółdzielnia, jest pomocna w bieżącej pracy ze spółdzielcami. W rozliczeniu wsparcia finansowego i pomostowego ułatwieniem staje się wiedza z zakresu księgowości, rachunkowości i przepisów prawa podatkowego. Do kompletu umiejętności opiekuna warto dodać szczyptę elastyczności, otwarty umysł i poczucie humoru. Los wiąże opiekuna ze spółdzielnią na dwanaście długich miesięcy, dlatego warto, aby pracował on na zaufanie spółdzielców i pracowników.
Pierwsze spotkanie jak randka w ciemno?!
Pierwszemu spotkaniu zawsze towarzyszy stres. Nie wiadomo, jakie oczekiwania ma spółdzielnia w stosunku do opiekuna. Jakie podejście do roli opiekuna ma osoba powołana na to stanowisko? Czy branża, w ramach której rozpoczyna działalność spółdzielnia, jest bliska, bądź chociaż znana opiekunowi? Grunt, to się nie denerwować, podejść do danego pomysłu z ciekawością i zacząć działać. To właśnie ciekawość daje opiekunowi moc do działania. Do tego warto mieć określone zasady i energię, aby przekonać spółdzielców, że to dla dobra wspólnego wprowadza się normy. Kiedy ustali się już sposób przekazywania dokumentów, zasady kontaktowania się grupy z opiekunem i odwrotnie, rozpoczyna się gra w negocjacje.
Codzienność opiekuna i spółdzielców...
Negocjacje? Dlaczego? Bo biznesplan, który napisali spółdzielcy, to jednak tylko papier. Rzeczywistość biznesowa jest zmienna, ceny na rynku aktywów trwałych są pod wpływem wielu zmiennych czynników, np. kursy walut, polityka podatkowa państwa, itp. Czasem okazuje się, że zakupy można zrobić za trzy czwarte zaplanowanej kwoty. Powstają oszczędności. Od dobrych relacji z opiekunem, porządnego uzasadnienia, zasadności wydatku zależy, czy uda się pozostałe pieniądze spożytkować na nowy zakup. Bywają też sytuacje odwrotne, kiedy ceny „poszybowały” w górę i trzeba przedyskutować, co można poświęcić, aby kupić najpotrzebniejszy sprzęt. Dylematów jest zatem wiele. Opiekun często balansuje między tym, czego chcą członkowie danej spółdzielni, a tym, czego oczekuje od opiekuna pracodawca. Funkcja opiekuna wymaga zatem wrażliwości, elastycznego podejścia i cierpliwości. Pomocne okazują się też stalowe nerwy. Bo bywa różnie i poczucie winy, często niesłuszne, prześladuje opiekuna.
A co na to członkowie spółdzielni?
Spółdzielcy to grupa osób pracujących na wspólny cel, którym jest wyjście z bezrobocia, spełnienie swoich marzeń zawodowych i utrzymanie się na rynku pracy. Nie bez znaczenia jest wsparcie finansowe (dotacja) i wparcie pomostowe (comiesięczny zastrzyk pieniędzy). Rzadko zdarza się, aby osoby rozpoczynające działalność gospodarczą dostawały takie wsparcie. Dlatego start spółdzielni dotowanej ze środków unijnych jest ułatwiony. Jednak rzeczywistość biznesowa czasem nie chce się zgrać z wytycznymi unijnymi, które ciążą na środkach finansowych otrzymanych w ramach projektów dotacyjnych. Tu właśnie rola opiekuna i wymienionych powyżej negocjacji, i ustaleń.
Spółdzielnia w ramach współpracy z opiekunem jest zobowiązana do przekazywania w ustalonych terminach dokumentów księgowych oraz wszelakiego rodzaju pism dotyczących poszczególnych etapów rozliczeń wynikających z obowiązków projektowych. Ponadto, spółdzielnie mogą prosić opiekuna o pomoc w realizacji swoich planów, mogą liczyć na wsparcie w pozyskiwaniu środków zewnętrznych, kontaktów biznesowych (jeśli taką wiedzą dysponuje opiekun), czy też zwyczajnym dobry słowem, a nawet radą w chwilach zawahania.
Jak już wspominałam, wszystko zależy od ludzi i ich zaangażowania – jak w każdym rodzaju aktywności społecznej i zawodowej zdarzają się osoby bardziej lub mniej oddane danej sprawie. Zarówno opiekun, jak i spółdzielcy powinni darzyć się na tyle zaufaniem, aby pewne poruszane tematy pozostały między nimi, o ile nie są one w bezpośredni sposób związane z obecnością spółdzielni w projekcie.
Kwintesencja pracy ze spółdzielnią
Głównym celem opiekuna, oprócz obowiązków służbowych, jest czuwanie nad rozwojem spółdzielni socjalnej i jej prawidłowym działaniem. Opiekun jest mentorem, aniołem stróżem, dyktatorem, matką i ojcem w jednym. Praca jest ciężka, misyjna i dająca „kopa” do dalszego działania. Nic nie daje opiekunowi większej radości niż pierwsze duże zlecenie, pierwsze wpływy, podpisanie umowy z partnerem biznesowym przez spółdzielców.
--
Anna Maria Nadgrabska, opiekunka czterech spółdzielni socjalnych w ramach projektu „Poznaj biznes i zostań przedsiębiorcą społecznym”
Źródło: Stowarzyszenie ESWIP