Z Fanny Veillet-Rival (L214) o upolitycznionym systemie żywności, wyborach nie tylko jedzeniowych oraz marzeniach rzeczniczek dla sprawiedliwości żywności rozmawiają w ramach EVS Talks online, Morgan Janowicz i Julia Sawka (Green REV Institute).
Gościnią EVS Talks online była Fanny Veillet-Rival. Fanny Veillet-Rival jest kierowniczką projektów specjalizującą się w sektorze non-profit, szczególnie w ochronie zwierząt. Jej wykształcenie obejmuje tytuł magistry psychologii klinicznej, certyfikowany tytuł z zarządzania projektami kulturalnymi oraz uniwersytecki dyplom „Zwierzęta i Społeczeństwa”, w ramach którego prowadziła badania nad „Paradoksem Mleka”. Zawodowo zarządzała produkcjami kulturalnymi w Lyonie, we Francji (Międzynarodowy Festiwal „Nuits de Fourvière”, organizacje „Épicerie Moderne” i „Groupe Musiques Vivantes de Lyon”).
Jej działalność na rzecz dobrostanu zwierząt rozpoczęła się w 2020 roku w Stowarzyszeniu Wegetarian Francji, gdzie pełniła funkcję kierowniczki lokalnego oddziału. Następnie podjęła aktywną rolę w organizacji L214 (francuska organizacja non-profit na rzecz ochrony zwierząt wykorzystywanych jako żywność), początkowo jako aktywistka, a od 2023 roku jako kierowniczka projektów politycznych kampanii.
Julia Sawka: – Gościnią EVS Talks jest Fanny Veillet-Rival, koordynatorka L214 ds. kampanii politycznych. Dziś skupimy się na mocno aktualnym temacie wyborów we Francji i ich wpływie na politykę Francji i UE w obszarze transformacji systemu żywnościowego. Porozmawiamy o polityce, wyborach i o tym, co najważniejsze o systemie żywności. Począwszy od pierwszej tury wyborów, sojusz Rassemblement National zapewnił sobie 33,23% głosów. Jednak w drugiej turze poparcie spadło do 24,6%. Ostatecznie przyznano mu 142 miejsca w parlamencie z 577 ogółem. Oznacza to wzrost o 53 mandaty w porównaniu z poprzednimi wyborami.
Warto zauważyć, że frekwencja wyborcza była wysoka, przekraczając 66% zarówno w pierwszej, jak i drugiej turze. Ostatecznie lewicowo-zielony sojusz (Nouveau Front populaire), który został utworzony po porażce w wyborach do Parlamentu Europejskiego, zdobył największą liczbę miejsc w parlamencie i zgromadził łącznie 188 miejsc w Zgromadzeniu Narodowym. Należy również wspomnieć, że żadna pojedyncza grupa polityczna nie posiada większości we francuskim parlamencie. Fanny, czy mogłabyś opowiedzieć nam o francuskich wyborach i o tym, kto zwyciężył w pierwszej i drugiej turze?
Fanny Veillet-Rival: – W wyborach europejskich skrajnie prawicowa partia Rassemblement National zajęła pierwsze miejsce z 30 mandatami na 81, co jest bardzo dużo. Poniżej mamy listę La France Insoumise (14,60 %). Następnie lewica, reprezentowana przez Parti Socialiste, zdobyła dziewięć mandatów, a Europe Écologie – Les Verts tylko pięć miejsc, co oznacza utratę aż połowy ich mandatów. To bardzo duża strata. Jednak 30 minut po ogłoszeniu wyników prezydent Emmanuel Macron niespodziewanie rozwiązał Zgromadzenie Narodowe i wezwał do przyspieszonych wyborów krajowych.
W pierwszej turze Rassemblement National wyszło na prowadzenie, uzyskując absolutną większość. Doszło do tzw. „zaporowej” taktyki republikańskiej, w której wielu kandydatów i kandydatek wycofało się, a Nupes (Unia Lewicy) ostatecznie zdobyła pierwsze miejsce, ale nie uzyskała absolutnej większości. Następnie pojawiło się centrum i skrajna prawica. Mamy teraz trzy bloki plus prawicę, która jest dość słaba pod względem mandatów, ale stabilna.
W chwili, gdy to mówię, nikt tak naprawdę nie twierdzi, że odniósł zwycięstwo. Od skrajnej prawicy po centrum, chcą cenzurować każdy rząd, który obejmuje radykalną lewicę, a czasem nawet zielonych. Lewica nie jest w stanie uzgodnić nazwiska premiera, więc sytuacja jest krytyczna. Istnieje duże ryzyko, że centrum i prawica porozumieją się w sprawie paktu rządowego, co dla nas będzie bardzo trudną rzeczywistością.
Julia Sawka: W styczniu 2024 r. nagłówki na całym świecie donosiły, że słynny obraz „Mona Lisa” został oblany zupą przez aktywistów i aktywistki ruchu Ostatnie Pokolenie, w akcie protestu klimatycznego. Wydarzenie to, przeprowadzone przez dwie osoby aktywistyczne zwracało uwagę na pilną potrzebę budowania zdrowego i zrównoważonego systemu żywnościowego. Obserwujemy takie działania na całym świecie. Dania jako pierwsza wprowadziła plan działania na rzecz żywności pochodzenia roślinnego. Jaki jest obecny poziom debaty publicznej na temat transformacji systemu żywnościowego we Francji? Czy Francja może stać się liderką w transformacji systemu żywnościowego, zarówno w Europie, jak i na świecie? I czy są jakieś plany wprowadzenia planu działania podobnego do tego z Danii?
Fanny Veillet-Rival: – Ogólnie rzecz biorąc, od prawicy do skrajnej prawicy, istnieje głównie hasło: „więcej francuskiego mięsa, więcej przemysłu i mniej standardów”.
Dawna centrowa większość sprzeciwiała się zmniejszaniu liczby zwierząt hodowlanych i popadła w stagnację w porównaniu do ustawy z 2018 roku autorstwa Hulot i dość ambitnej ustawy klimatycznej z 2021 roku, która umożliwiła wprowadzenie roślinnych posiłków w żywieniu zbiorowym. Z drugiej strony, obie lewicowe formacje, czyli La France Insoumise i Parti Communiste Français, wspierają małe rolnictwo, rolnictwo ekologiczne oraz opcje roślinne. Jednak nie jest to tak naprawdę wyraźnie deklarowane przez Parti Socialiste, która jest dużą częścią lewicowej koalicji, ani tym bardziej przez socjalistów. Powiedziałbym, że Francja deklaruje poparcie dla przechodzenia do bardziej zrównoważonych diet roślinnych, ale moim zdaniem byłoby zaskakujące, gdyby nasz kraj przejął rolę liderki, zwłaszcza w kulturowej bitwie o mięso, która jest głęboko zakorzeniona we Francji.
Tożsamość i tradycja są zawsze trudne do podważenia. Niemniej jednak różne organizacje działają na rzecz zrównoważonej żywności, podczas gdy lobby rolnictwa przemysłowego jest znacznie bardziej słyszalne i sprawcze w instytucjach, które kierowały i kierują zaleceniami żywieniowymi, przykładem jest Krajowa Rada Żywienia Zbiorowego, która doradza w kwestii ilości mięsa i produktów mlecznych spożywanych przez miliony ludzi i ma ogromną władzę.
Rośnie rynek roślinnych zamienników, a wiele z nich jest produkowanych we Francji, czasami nawet wspieranych przez programy finansowania publicznego, ale nadal bardzo istnieją bardzo podzielone, spolaryzowane zdania w debacie publicznej. Co więcej, poprzedni rząd francuski regularnie próbował zakazać używania terminów takich jak stek czy kiełbasa w odniesieniu do wegańskich alternatyw.
Morgan Janowicz: – To, co teraz od Ciebie słyszymy, to fakt, że władza, podział władzy, jest bardzo nierówny. Lobby ma wsparcie finansowe i legislacyjne. Jest to główny problem, z którym musimy się zmierzyć jako ruch.
Fanny, rok 2024 zostanie również zapamiętany jako czas protestów środowisk rolniczych w całej Unii Europejskiej. Francja zdecydowanie nie była wyjątkiem, a protesty i blokady rolników we Francji były bardzo widoczne. Mogliśmy zobaczyć wszystkie te zdjęcia z gazet, stron internetowych, mediów. Po wyborach pojawiły się nowe obawy ze strony środowisk rolniczych, że polityka klimatyczna, która może zostać wprowadzona przez Nowy Front Ludowy, czyli sojusz lewicowo-zielony, może zaszkodzić francuskiemu sektorowi rolnemu. Wywołało to już pierwsze wezwania i apele dla dalszych protestów i demonstracji. Jak myślisz, czy protesty rolników miały jakikolwiek wpływ na wybory we Francji? A jeśli tak, to w jaki sposób wpłynęły one na ostateczne wyniki wyborów?
Fanny Veillet-Rival: – Kryzys przyszedł w najgorszym możliwym momencie, na początku kampanii europejskiej 2024. Wszystkim osobom kandydującym umknęła kwestia odporności systemu i potrzeby zmian. Również etyczne wyzwania klimatyczne stały się mniej słyszalne. Każda próba mówienia o ograniczeniu ilości mięsa była oznaczana jako agribashing, słowo ukute przez lobby przemysłowego rolnictwa, aby zdyskwalifikować wszelką krytykę, a wiele osób kandydujących udawało liderów i liderki na rzecz gospodarstw rolnych na świecie.
Pytanie o MIĘSO zostało usunięte z debaty publicznej. To był główny efekt demonstracji i protestów. Prawdopodobnie miało to mniejszy wpływ na wyniki. Tak naprawdę nie wiemy, jednak nie było znaczących różnic między początkowymi sondażami a wynikami wyborów. Ale to przede wszystkim zwycięstwo lobby rolniczego. W rzeczywistości wykorzystano gniew rolników, aby wdrożyć kolejne środki anty środowiskowe i antyklimatyczne, takie jak ograniczenie kontroli w ramach Wspólnej Polityki Rolnej, terminy odwołań, mimo że nie były to główny żądania rolników, którzy blokowali drogi, żeby zaadresować kwestię dochodowości i kosztów w gospodarstwach rolnych.
Następnie Parlament Europejski złagodził kolejne przepisy w ramach Wspólnej Polityki Rolnej (kwiecień 2024 r.). To trudny temat, bo partie lewicowe nie wydają się być sojusznikami dla rolników. Mimo, że odbywają się protesty, tak naprawdę właściwe problemy rolników nie są słyszane. Nie sądzę, że podejmowanie bardziej ambitnych działań w tej chwili to dobry pomysł. Rolnicy znowu rozpoczną protesty i znajdziemy się w tej samej sytuacji - zablokowani.
Morgan Janowicz: – Czy uważasz, że narracja wokół tych protestów to rolnicy kontra przyszłość naszej planety? Czy uważasz, że jest jakiś sposób, aby zmienić, przeformułować tę narrację i uczynić ją bardziej inkluzywną i prawdziwą?
Fanny Veillet-Rival: – Właśnie to powinniśmy zmienić, ponieważ narracja jest teraz taka, że rolnicy są w trudnej sytuacji i nie możemy rozmawiać o ich życiu, ponieważ nie znamy ich życia. Musimy ich wspierać. Ludzie nie zauważają i nie rozumieją, że wspieranie rolnictwa może oznaczać jedzenie mniejszej ilości mięsa i zmianę współczesnego modelu systemu żywnościowego i rolnictwa. Musimy zmienić narrację.
Julia Sawka: – To prowadzi nas do następnego pytania. Populizm i denializm klimatyczny wzrastają w całej Europie, ponieważ skrajnie prawicowe ruchy stają się coraz bardziej widoczne w różnych państwach. Na przykład w Polsce partia Konfederacja zdobyła aż sześć mandatów w porównaniu do zaledwie trzech mandatów dla Lewicy. W Parlamencie Europejskim jesteśmy również świadkami powstawania nowych skrajnie prawicowych frakcji zrzeszających ugrupowania takie jak Zjednoczenie Narodowe (National Rally) Marine Le Pen, Fidesz Viktora Orbána oraz Alternatywę dla Niemiec (AfD).
Przestrzeń dla transformacji systemu żywnościowego wydaje się stanowczo kurczyć. Jakie konkretne zmiany legislacyjne są obecnie priorytetem dla Twojej organizacji, L214 w kontekście transformacji systemu żywnościowego? Jak wynik ostatnich wyborów we Francji i Parlamencie Europejskim wpłynie na Wasze wysiłki na rzecz transformacji systemu żywnościowego?
Fanny Veillet-Rival: – Priorytetem L214 jest zmniejszenie o 50% liczby zabijanych zwierząt lądowych i morskich do 2030 roku. Cel ten znalazł się w programie zielonych na rok 2050 w wyborach europejskich, a także w lewicowym programie na rok 2030. Ale podczas kampanii był mniej ambitny, ponieważ ugrupowanie miały wspólny program. Byli więc mniej ambitni, jeśli chodzi o przejście do roślinnych systemów żywnościowych i ograniczeniu finansowania sektora hodowlanego. Mówili więcej o rolnictwie ekologicznym czy agroekologii. Mamy nadzieję, że może się to w przyszłości zmienić. We Francji istnieje plan 2030 dla sektora roślin strączkowych, strategia białka roślinnego mająca na celu zwiększenie udziału białka roślinnego w naszej diecie, ale brakuje jest mało ambitna i żaden polityk nie wprowadził jej do debaty publicznej. Najnowsza legislacja dot. rolnictwa została przyjęta wiosną w Zgromadzeniu i jest obecnie zablokowana przez sytuację polityczną, ale jej zapisy wzmacniają rolnictwo przemysłowe. Nie przyczynia się do budowania zrównoważonej żywności. Dzień po ogłoszeniu rozwiązania Zgromadzenia w czerwcu 2024 r, Minister Transformacji Ekologicznej wydał rozporządzenie dot. wymagań w ramach sprawdzania i kontroli w sektorze hodowlanym. Oznacza to, że teraz wiele nowych ferm uniknie regulacji, co ułatwi im zakładanie i rozwój działalności ze szkodą dla zwierząt i środowiska.
W nadchodzących tygodniach, jeśli lewicowy rząd utworzy się przy wsparciu radykalnej lewicy i zielonych możliwa będzie współpraca z politykami wybranymi lokalnie, którzy są związani z polityką żywności roślinnej w swoich miastach i którzy są odpowiedzialni społecznie. Wzywamy również do utworzenia resortu ds. Ochrony Zwierząt. Ale jak powiedziałam, są małe szanse, że taki rząd powstanie i przetrwa, a przede wszystkim będzie miał większość głosów. Jeśli w końcu powstanie centrolewicowa koalicja, możemy znaleźć więcej otwartości. Ale koalicja z tradycyjną prawicą jest bardziej prawdopodobna i doprowadzi do wyraźnego regresu w zakresie zrównoważonego rozwoju żywności. Bezpośrednio zagrozi organizacjom informującym o nieprawidłowościach, takim jak my, na przykład poprzez walkę z odliczeniami podatkowymi dla darczyńców i sojuszników L214 i innych NGO.
Morgan Janowicz: – Zdecydowanie wykonujecie świetną robotę we Francji i na poziomie Unii Europejskiej. Jakich argumentów używasz w swoich działaniach? Czy koncentrujesz się bardziej na prawach człowieka, prawach zwierząt, klimacie, bioróżnorodności, a może na czymś innym?
Fanny Veillet-Rival: – To zależy. Przez długi czas uważaliśmy, że środowisko i klimat stanowią dobre i skuteczne argumenty, ponieważ wiele organizacji działa na rzecz ochrony środowiska i klimatu. Uważamy, że dobrostan zwierząt również może być dobrym argumentem. Pracujemy na wielu poziomach, wielowymiarowo. To zależy od tego, z kim rozmawiamy. Zdecydowanie jednak musimy dostosować się do nowej sytuacji i ponownie przemyśleć naszą strategię.
Julia Sawka: – Biorąc pod uwagę pogłębiający się kryzys klimatyczny i rosnącą potrzebę rozwiązań w celu przekształcenia systemu żywnościowego, jakie są główne wyzwania związane z rzecznictwem dla reform systemu żywnościowego?
Fanny Veillet-Rival: –Wiele bieżących decyzji rządowych zostało „skopiowanych i wklejonych” od lobby przemysłu mięsnego. Ten sam wpływ lobby sektora hodowlanego wywiera również na prawicę. Podczas kryzysu rolniczego mogliśmy zaobserwować przemoc, która nie została nigdy potępiona przez rząd, podczas gdy protesty klimatyczne spotkały się z gazem łzawiącym i represjami ze strony policji. Lewica jest stosunkowo nieśmiała i ostrożna w kwestiach związanych ze zwierzętami, ponieważ wyborcy i wyborczynie mogą być osobami, które nie chcą słyszeć: „Chcemy jeść mniej mięsa.” Działania na rzecz żywności są w odwrocie od 2020 roku, z wyjątkiem poziomu lokalnego, samorządowego.
Innym wyzwaniem jest walka kulturowa, w której lobby sektora hodowlanego naciska na likwidację i eliminację wszystkiego, co mogłoby prowadzić do jakiejkolwiek zmiany diety. Przywłaszczyło sobie termin flexitarian, który oznacza jedzenie mniejszej ilości mięsa, ale w rzeczywistości zachęca ludzi do dalszego spożywania mięsa poprzez kampanie reklamowe i konsekwentną promocję produktów zwierzęcych.
Morgan Janowicz: – Czy możesz sobie wyobrazić, że niektóre miasta we Francji robią to samo, co samorządy w Niderlandach, zakazując reklamy mięsa w przestrzeni publicznej?
Fanny Veillet-Rival: – Myślę, że to możliwe i może się zdarzyć na poziomie lokalnym. Mamy bardzo dobre możliwości w miastach. Czasami działamy na poziomie samorządów wykorzystując kartę na rzecz ochrony zwierząt, która zawiera postulat dotyczący bardziej roślinnych posiłków w szkolnym cateringu i na oficjalnych wydarzeniach. Łatwiej jest pracować z burmistrzami o różnych poglądach politycznych, którzy zazwyczaj zgadzają się z naszymi postulatami. W niektórych miastach działania władz są naprawdę ambitne. Trudno jednak będzie powiedzieć, że mamy wegańskie miasto we Francji, ale w niektórych miastach we Francji istnieje kilka ambitnych polityk żywnościowych.
Morgan Janowicz: – Zdecydowanie czekamy na więcej przykładów z Francji dotyczących transformacji systemu żywnościowego na poziomie lokalnym! Jak wyniki wyborów wpływają na współpracę z kluczowymi interesariuszami, takimi jak na przykład rolnicy i władze lokalne?
Fanny Veillet-Rival: – Nasza organizacja nie współpracuje bezpośrednio z rolnikami. Mimo że otrzymujemy wiele zgłoszeń od niektórych z nich. Dlatego dzisiaj analizujemy naszą strategię dostosowania się do tej nowej sytuacji i skutecznego działania w nowych warunkach politycznych. Na pewno bardzo dobrze współpracujemy z władzami lokalnymi i to jest naszą siłą.
Morgan Janowicz: – Dużo rozmawiałyśmy o tym, co dzieje się na szczeblu krajowym we Francji. Biorąc pod uwagę zmieniający się krajobraz w europejskim obszarze politycznym, kluczowe staje się zrozumienie wpływu nowej kadencji Parlamentu Europejskiego i Komisji Europejskiej na różne reformy polityczne. W tym kontekście, jak postrzegasz rolę Parlamentu Europejskiego i Komisji Europejskiej we wspieraniu lub utrudnianiu reform systemu żywnościowego w Unii?
Fanny Veillet-Rival: – To na pewno nie jest dobra wiadomość, że Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi Parlamentu Europejskiego jest w rękach Europejskiej Partii Konserwatystów i Reformatystów (ECR, Przewodniczącą Komisji została Veronika Vrecionová), która sprzeciwia się jakimkolwiek zmianom i reformom. Podobnie niestety przejście Dyrekcji AGRI Komisji Europejskiej z frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów do Europejskiej Partii Ludowej nie wygląda na rewolucję. Chociaż kwestie ekologiczne i ochrony czy dobrostanu zwierząt były ostatnio w Unii drugorzędne, mamy nadzieję, że to się zmieni. Dążymy do intensywnych działań wokół Zielonego Ładu i strategii „Od pola do stołu”. Ale dzisiaj Komisja wydaje się być bardziej skoncentrowana na obronności, konkurencyjności, a od prawej strony do centrum nie ma poparcia dla reformy systemu żywnościowego.
Morgan Janowicz: – Czy uważasz, że to, co dzieje się na poziomie politycznym we Francji, przeniesie się również na poziom Parlamentu Europejskiego i Komisji Europejskiej? Czy uważasz, że posłowie i posłanki do Parlamentu Europejskiego z Francji będą tak samo lobbować na rzecz business as usual w systemie żywnościowym, czy może na poziomie PE i KE liczycie na inne działania francuskich polityków?
Fanny Veillet-Rival: – Zależy to od tego, czy pójdziemy w kierunku centroprawicowym, czy bardziej centrolewicowym, ale nie jestem optymistką, ponieważ wydaje się, że nic tak naprawdę nie zmieni się w ciągu najbliższych tygodni. Nie sądzę, aby świat polityczny Francji był zupełnie inny niż w przeszłości. Poczekamy, zobaczymy. Na początku działań Prezydenta Macrona, mieliśmy kilka ambitnych projektów związanych z ochroną klimatu. Ale w ostatnim roku, współpracując więcej z konserwatywnymi polityczkami i politykami, zrobiliśmy bardziej ambitne działania, więc trudno opierać się tylko na podziale partyjnym.
Julia Sawka: – Jakie wspólne działania i polityki są Twoim zdaniem niezbędne do stworzenia odpornego i zrównoważonego systemu żywności we Francji i na poziomie Unii Europejskiej? W jaki sposób jednostki i społeczności mogą przyczynić się do tej transformacji?
Fanny Veillet-Rival: – Priorytetem wydaje się być reforma Wspólnej Polityki Rolnej, ponieważ Francja jest drugim co do wielkości państwem założycielem Unii Europejskiej, największym płatnikiem i jedną z najpotężniejszych sił rolniczych. Tak więc ambitne środki podjęte przez nasz kraj w obszarze rolnictwa mogą mieć symboliczne i konkretne reperkusje w całej Europie. We Francji nadal istnieje tabu wokół rolnictwa, znacznie większe niż w niektórych obszarach, takich jak na przykład transport. Kwestia odporności żywności nie powinna być poruszana wyłącznie przez organizacje pozarządowe zajmujące się ochroną zwierząt lub klimatu. Rozwój i zmiana Wspólnej Polityki Rolnej powinien podążać w kierunku tekstu nieopublikowanego przez Komisję, takiego jak ramy zrównoważonego systemu żywnościowego (Sustainable Food Systems Framework). Jest tu wiele pytań. Istnieje również kwestia otoczenia żywnościowego. Jest to zdecydowanie kluczowa kwestia, ponieważ obecnie obywatele i obywatelki są cały czas zachęcani i motywowani do spożywania mięsa, więc konieczna jest współpraca z dystrybutorami, sieciami handlowymi. Robimy to w L214 z wieloma markami, ale działamy także w celu zakończenia publicznego finansowania, zwłaszcza przez Unię Europejską, produktów pochodzenia zwierzęcego. Jak powiedziałam, możemy mieć nadzieję, że niektóre inicjatywy są budowane na poziomie lokalnym z niektórymi społecznościami lokalnymi tak jak w Grenoble, Lyon, Strasburg, Paryż, w wielu większych miastach. To samorządy współpracują z lokalnymi sieciami handlowymi w ramach terytorialnego projektu żywnościowego w celu zwiększenia spożycia produktów roślinnych, białka roślinnego dla ludzi. Z pewnością może to być pierwszy krok do ograniczenia spożycia mięsa i budowania akceptacji społecznej dla zmiany w tym obszarze.
Morgan Janowicz: – Chciałabym zapytać cię o Twoje marzenie, ponieważ obecnie znajdujemy się w sytuacji, w której mamy do czynienia z narastającym kryzysem na różnych płaszczyznach.. Jest wiele niewiadomych i nie znamy odpowiedzi na wiele pytań. Jakie jest Twoje marzenie na następną kadencję Parlamentu Europejskiego i Komisji Europejskiej?
Fanny Veillet-Rival: –Mam tak wiele marzeń! Czymś, co jest łatwe do spełnienia to możliwość jedzenia żywności pochodzenia roślinnego w każdym miejscu – na stołówkach, w sklepach, znalezienie wegańskiej kanapki, na wakacjach, w drodze, wszędzie. Teraz jesteśmy otoczeni wszędzie mięsem. Nawet jeśli ludzie zaczynają mówić: „Ok, powinienem jeść mniej mięsa. Powinienem przejść na inną, roślinną dietę”. W Europie są kraje, w których jest to łatwiejsze, ale we Francji jest to naprawdę trudne. Tak więc wegańska opcja dostępna wszędzie, w każdym miejscu, to moje pierwsze marzenie.
Morgan Janowicz: – Niesamowite! Mamy to samo marzenie, aby mieć to w Polsce, opcje żywności roślinnej w szkołach, szpitalach, przedszkolach, wszędzie. To świetne podsumowanie naszej dzisiejszej rozmowy. Rozmawiałyśmy o wyborach we Francji, poruszyłyśmy temat kampanii wyborczych, dyskusji na temat systemów żywnościowych i znaczenia debaty publicznej dla Francji, a także przyszłości UE. Analizowałyśmy wpływ protestów rolników na wyniki wyborów, omówiliśmy rolę nowej kadencji Parlamentu Europejskiego i Komisji Europejskiej we wspieraniu lub utrudnianiu reform systemu żywnościowego. Do zobaczenia już we wrześniu podczas European Vegan Summit 2024. Dziękujemy!
Źródło: Green REV Institute