NGO.PL: Wybory samorządowe zbliżają się wielkimi krokami. Nie bez powodu właśnie teraz pytamy o udział w nich aktywistów, społeczników i działaczy organizacji pozarządowych. Szerzej zaś pytamy o ich udział w sprawowaniu władzy lokalnej w ogóle, także na poziomie urzędów.
Wszędzie, czyli zarówno we władzach wyłanianych w wyborach, jak również w urzędach i miejskich instytucjach. Obawy, które wyrażał Adam Zając, nie są jednak bezzasadne. Podobnie jak zagrożenie, że zaangażowanie w walkę – było nie było – polityczną, oznaczać może utratę możliwości współpracy z wybranymi władzami, które uznają (nie bez powodu) działaczy za politycznych konkurentów, a nie potencjalnych partnerów. Porażka wyborcza oznaczać może więc utratę ważnego kanału wpływu na rzeczywistość.
Oczywiście, nie należy oczekiwać, że debata przyniesie jednoznaczną odpowiedź na pytanie, czy działacze organizacji pozarządowych oraz miejscy aktywiści powinni czy nie powinni obejmować stanowisk w urzędach oraz startować w lokalnych wyborach. Nie można nie uwzględniać specyfiki różnych organizacji i środowisk. Prawdopodobnie potrzebujemy zarówno niezależnych ekspertów, gotowych na współpracę z każdą władzą, organizacji strażniczych, które z założenia nie mogą angażować swojego potencjału instytucjonalnego w walkę polityczną, jak również aktywistów i działaczy, którzy zdecydują się, jak mówi Piotr Masłowski z rybnickiego Centrum Rozwoju Inicjatyw Społecznych CRIS, który zdecydował się na kandydowanie na stanowisko prezydenta Rybnika, „wziąć byka za rogi” i spróbują wnieść do władz i urzędów swoje doświadczenie, kontakty, zaangażowanie i kompetencje. Oby z pożytkiem dla mieszkańców.
Pytanie, które postawiliśmy naszym dyskutantom, nie dotyczy więc w pierwszej kolejności tego, „czy w ogóle” aktywiści i działacze powinni starać się o współudział w sprawowaniu władzy lokalnej na poziomie urzędów i organów samorządowych – bo na tak postawione pytanie odpowiedzi udzielić nie sposób. Dylemat dotyczy w większym stopniu tego, „pod jakimi warunkami?”, „z jakimi zagrożeniami się to wiąże?”, „jakie daje szanse?” oraz „czy służy to sektorowi, współpracy międzysektorowej i samej administracji?”.
Ostatecznie przecież każdy aktywista czy działacz organizacji decyzję podejmie sam – żaden z nich wszak nie zrzekał się swoich praw wyborczych, angażując się w działalność III sektora. Ważne jednak, by być świadomym uwarunkowań i konsekwencji, jakie się z podobną decyzją wiążą.
I stąd właśnie płynie inspiracja do naszej dyskusji. Zapraszamy do uczestnictwa.
Źródło: inf. własna (ngo.pl)