Z Pawłem Prokopem, przewodniczącym Rady Programowej Kongresu Inicjatyw Europy Wschodniej, prezesem zarządu Fundacji Inicjatyw Menedżerskich, nie tylko o Kongresie Inicjatyw Europy Wschodniej i lubelskiej szkole partycypacji rozmawia Andrzej Skórski.
Andrzej Skórski: – Odnoszę wrażenie, że w Lublinie jest bardzo wiele aktywnych i zaangażowanych organizacji pozarządowych. Czy rzeczywiście tak jest, a jeżeli tak, to z czego to wynika?
W Urzędzie Miasta Lublin mamy komórkę organizacyjną zajmującą się systematyczną współpracą z organizacjami samorządowymi, przez co one czują się tutaj dobrze. Pewnie nie bez znaczenia jest fakt, że mieszkamy w biedniejszej części Polski, zatem mnóstwo organizacji pozarządowych staje do najróżniejszych konkursów, żeby mieć szanse na rozwój swojej działalności. Są duże organizacje wyspecjalizowane i są tzw. misyjne o charakterze niesprofesjonalizowanym, które robią wiele ciekawych, wartościowych rzeczy w swoich wąskich specjalnościach.
Tu w Lublinie, idąc ulicą, często słychać język ukraiński. Wiele osób i organizacji z naszego miasta robi interesy na Wschodzie, realizuje wspólne projekty, a szkoły, samorządy, uczelnie wyższe wchodzą w różnego rodzaju partnerstwa. Na uczelni, na której pracuję, w grupie 23 studentów jest dwoje Polaków, a pozostali to Ukraińcy. W związku z tym naturalną rzeczą jest duża liczba realnych projektów międzynarodowych. Często ta współpraca rozpoczyna się od kontaktów towarzyskich, które z czasem przeobraziły się w realną współpracę. Ważną rzeczą jest, że ta współpraca jest nie tylko projektowa, w tym sensie, że trwa ona także w sytuacji, gdy dany projekt się skończył i skończyło się jego finansowanie ze źródeł zewnętrznych.
Od wielu lat kieruje pan jedną z największych organizacji pozarządowych w Lublinie. Czym zajmuje się Fundacja Inicjatyw Menedżerskich?
Fundacja ma trzy główne kierunki działania. Po pierwsze, projekty dla ludzi czy grup, którym jest w życiu trudniej, czyli dla niepełnosprawnych, chorych, wychowanków domu dziecka, bezrobotnych. Podejmujemy dziesiątki działań mających na celu wsparcie tychże grup w sposób innowacyjny, dających nową jakość. Realizujemy wiele najróżniejszych działań, które mają na celu pomoc tym ludziom.
Po drugie, nawiązujemy współpracę międzynarodową, z czego około 80% podejmowanych inicjatyw dotyczy Ukrainy. Ponadto organizujemy różnego rodzaju działania w Mołdawii, w krajach Kaukazu oraz w Azji Centralnej. Tematyka tych działań jest bardzo różna, począwszy od przekazywania naszych doświadczeń związanych z reformą samorządową, a skończywszy na uczeniu dobrego zarządzania. Oczywiście, zawsze należy uwzględniać lokalną specyfikę, bo nie da się przeszczepić modelu, który sprawdził się w Polsce, w 100%, na grunt innego państwa.
Trzeci kierunek działań, to szkolenia oraz doradztwo najróżniejszym instytucjom, administracji, firmom komercyjnym. Realizujemy sporo konferencji.
Jest pan również Przewodniczącym Rady Programowej Kongresu Inicjatyw Europy Wschodniej. Proszę powiedzieć, czym jest Kongres?
Wyszliśmy od Kongresu Kultury Partnerstwa Wschodniego, który został zorganizowany w 2011 r. W kolejnych latach Kongres miał różne motywy przewodnie, ale zawsze wspólnym mianownikiem tych wydarzeń była dyskusja o problemach ludzi, zarówno na Wschodzie, jak i na Zachodzie. Wydaje się, że Kongres tę funkcję wypełnia w sposób właściwy.
Zeszłoroczna, piąta edycja była swoistego rodzaju cezurą. Pewne rzeczy się udały i można powiedzieć, że były one przełomowe. Szczególnie nas cieszy, że Kongres ma dobrą renomę zarówno w Polsce, jak i poza granicami kraju. Jednak nastał czas, żeby troszkę przewartościować to, co robiliśmy do tej pory. Planujemy nieco zmienić formułę i zainteresować naszą inicjatywą ludzi z państw Europy Zachodniej. Naturalną rzeczą jest, że najliczniejszą grupą na Kongresie są przedstawiciele Ukrainy, ponieważ zmiany w tym kraju są najbardziej zaawansowane. Jednak będziemy chcieli zwiększyć liczbę przedstawicieli z pozostałych krajów Partnerstwa Wschodniego, np. z Białorusi, czy Mołdawii, a także zaprosić reprezentację z państw Azji Centralnej, czy Kaukazu.
Na jakich obszarach tematycznych skupi się tegoroczny Kongres?
Bardzo ciekawą ścieżką tematyczną będzie linia poświęcona mobilności. Nie należy zapominać o zagadnieniach związanych z kulturą, ponieważ od tej tematyki zaczęła się tradycja Kongresu.
Kolejnym obszarem tematycznym, który znajdzie się w tym roku w obszarze naszych zainteresowań, będą innowacje. Warto wspomnieć, że na innowacje patrzymy bardzo szeroko, począwszy od innowacji technologicznych, poprzez biotechnologię i genetykę, a skończywszy na innowacjach społecznych.
Na koniec wspomnę jeszcze o linii pt. „Modele pojednania”, w której znajdzie się to wszystko, co łączy się z naszą historią i z tożsamością. „Wielkością” Kongresu jest to, że rozmawiamy o rzeczach bardzo różnych, zarówno o realizowanych tu i teraz w małych społecznościach lokalnych, jak i o zagadnieniach wynikających z polityki globalnej.
Zeszłoroczny Kongres odwiedziło nieco ponad 1000 osób. Do jakich grup społecznych czy zawodowych jest kierowana oferta programowa Kongresu?
Na pewno Kongres odwiedzą innowatorzy działający w obszarze start-upów. Z pewnością ciekawe będzie porównanie możliwości i szans rozwijania tego typu przedsięwzięć w Polsce w zestawieniu z krajami Partnerstwa Wschodniego. Wspólnym mianownikiem dla ludzi zainteresowanych tą tematyką jest kreatywność, innowacyjność oraz wola współpracy między Wschodem a Zachodem. Ważne jest, aby wzajemnie się inspirować.
Co roku istotną grupą uczestników są przedstawiciele organizacji pozarządowych.
Z jakich krajów pochodzą uczestnicy Kongresu?
W kontekście omawianego przez nas wydarzenia pojawia się termin Lubelska Szkoła Partycypacyjna. Czy rzeczywiście istnieje taka struktura?
Oczywiście, że istnieje lubelska szkoła partycypacji. Jej treść wypełniają najróżniejsze instrumenty partycypacyjne, m.in. budżet obywatelski. Bardzo ważna jest dobra współpraca samorządu z organizacjami obywatelskimi. Oczywiście ta współpraca powinna się cały czas doskonalić. Modelem lubelskim warto zarażać innych.
Jeśli prześledzimy historię projektów realizowanych w ostatnich dwóch latach, to zdecydowana większość z nich miała komponenty partycypacyjne. Co ciekawe, zawsze pokazywaliśmy ten lubelski model, ale jednocześnie byliśmy bardzo otwarci na rozwiązania innych.
Na pewno skończył się czas zadawania pytań, czy partycypacja jest potrzebna i skończył się czas ogólnego opowiadania o tym, jak powinien wyglądać budżet partycypacyjny. Warto mówić o partycypacji w bardzo wąskich, specjalistycznych obszarach, np. o partycypacji w planowaniu przestrzennym. Bardzo nas cieszy, że ten obszar staje się jedną ze specjalności Lublina i że tu w Lublinie o tym rozmawiamy.
Kongres to nie tylko dwa dni paneli, ale również szereg imprez towarzyszących ...
Musimy znaleźć rozsądny kompromis między potrzebą debatowania i dużą liczbą paneli a potrzebą spotkań nieformalnych, czy imprez towarzyszących. Wszyscy podkreślają, że te panele są fantastyczne, ciekawe, inspirujące, a z drugiej strony mówią, dajcie nam trochę więcej czasu na nieformalne spotkania. W tym roku będziemy musieli wypracować taką formułę, aby obie strony były zadowolone.
W jaki sposób osoby zainteresowane wniesieniem własnych pomysłów do programu, mogą to uczynić?
Źródło: lublin.ngo.pl