Marek b. Chodaczyński, reżyser i animator kultury, od 1997 r. prowadzi jedyny w Warszawie, a nawet w Polsce – teatr lalek dla widzów dorosłych. W Forum Dialogu Społecznego reprezentuje Komisję Dialogu Społecznego ds. Teatru.
Jest prezesem Stowarzyszenia „Unia Teatr Niemożliwy”. Od 2005 r. organizuje i szefuje Międzynarodowemu Festiwalowi Teatrów Lalek dla Dorosłych „Lalka też człowiek”.
Działa także w innych organizacjach pozarządowych, m.in.: jest członkiem zarządu w Polskim Ośrodku Lalkarskim Międzynarodowego Stowarzyszenia Artystów Lalkarzy UNIMA, sekcji reżyserów ZASP. Reżyseruje w Unii Teatr Niemożliwy, a także poza nią. Laureat licznych nagród na ogólnopolskich i międzynarodowych przeglądach teatralnych. Stypendysta Ministra Kultury i laureat nagrody Ministra Kultury. Odznaczony medalem „Gloria Artis”.
Czym się zajmuje?
– Przede wszystkim prowadzę stowarzyszenie, co wiąże się z wieloma obowiązkami, najogólniej rzecz ujmując robię to, co trzeba zrobić, aby Unia Teatr Niemożliwy mógł funkcjonować. Sporo czasu zajmują również przygotowania do festiwalu „Lalka też człowiek”. Impreza odbywa się tylko przez kilka dni w roku, ale jej organizacja trwa praktycznie na okrągło – mówi Chodaczyński.
Marek b. Chodaczyński organizuje także wiele wystaw oraz Koncerty na Sangórce. To koncerty muzyki klasycznej odbywające się na nadnarwiańskich łąkach koło Tykocina w każdą ostatnią sobotę miesiąca, od maja do sierpnia o zachodzie słońca. W 2009 r. minie już 14 lat odkąd zorganizował pierwszy Koncert na Sangórce.
– Z kolei w Komisji Dialogu Społecznego ds. Teatru zajmujemy się budowaniem transmisji i transmisją między stołecznymi organizacjami trzeciego sektora a Biurem Kultury miasta stołecznego Warszawy. Przez kilka lat zmierzaliśmy z różnych stron do punktu pt. „Partnerstwo” i wydaje się, że jesteśmy coraz bliżej, aby go osiągnąć – wyjaśnia.
Marek b. Chodaczyński dużo jeździ także po Polsce, między innymi po to, aby tłumaczyć przedstawicielom organizacji pozarządowych, jak ważne jest to, aby wchodzić w partnerstwa z lokalnymi samorządami. Niestety, wciąż jest za mało zrozumienia i chęci jednej lub drugiej strony dla takich wspólnych działań.
Dlaczego to robi?
Bo lubi. Teatrem lalek zajmuje się, ponieważ taki właśnie, a nie inny język najbardziej mu odpowiada. Taki też teatr najbardziej lubi.
Co do trzeciego sektora, Chodaczyński uważa, że to miejsce także dla artystów, zwłaszcza zaś miejsce dla tych anarchizujących/rozkalibrowujących Zastane.
A działalność społeczna zawsze była obecna w jego życiu i domu
Największy sukces
– Mam nadzieję, że przede mną, bo te które za mną, wydają się czymś zwykłym. Choć przyznam, że absolutnie każda prezentacja – obojętne: spektaklu, wystawy, koncertu – podczas której czuje się tę drugą stronę…, oddźwięk…, poczucie, że stało się coś ważkiego… – za każdym razem wtedy jest czymś w kategorii sukcesu, spełnienia… – zapewnia.
Największa porażka
– Wiele rzeczy zdarzyło się bolesnych… np. za mało premier! – wspomina.
Najbardziej lubi
Ludzi, lalki, ruskie pierogi, herbatę, wino, jesień. A najbardziej czas powstawania spektaklu, ten etap kiedy zupełnie inne osobowości spotykają się gdzieś tam i powstaje nowa jakość. Ten czas przetykany chwilami, gdy za moment zejdzie powietrze.
Marzenia na przyszłość
– Jedne z najgorszych życzeń: „oby ci się wszystkie marzenia spełniły”. Dlatego sobie i innym dobrze życzę – mówi Chodaczyński.
Marek b. Chodaczyński
Urodzony w Warszawie pod znakiem Byka w roku Konia (27. 04. 1954).
Studiował na Wydziale Reżyserii Teatru Lalek PWST – Warszawa, Oddziały Zamiejscowe w Białymstoku, w katedrze Wojciecha Wieczorkiewicza. Studia zakończył spektaklem dyplomowym „Eros i Psyche” wg Apulejusza z Medaury intarsjowany „Pieśniami Safony”.
Przedtem maszynista sceny w Komitecie ds. RiTV oraz brygadier sceny w Teatrze „Lalka”.
Źródło: inf. własna