Cykl sylwetek warszawskiego sektora pozarządowego zaczynamy odprezentacji członków i członkiń Forum Dialogu Społecznego.
Czym się zajmuje
Po pracy działa w Komunie Otwock, niezależnej grupie artystycznej, rezydującej od dwóch lat na warszawskiej Pradze. Jest tam sprzątaczkę, pomocą techniczną, siłą fizyczną, redaktorką, aktorką, wykonawczynią, pisarką projektów, zaopatrzeniowczynią, osobą do kontaktów, wsparciem dla pomysłów, niekiedy pomysłodawczynią, skarbniczką itd. To żaden ewenement, gdyż wszyscy w Komunie są wielofunkcyjni. Poza tym zajmuje się jeszcze – z pasji i poczucia głębokiej więzi – Warszawą, miastem najfajniejszym i ukochanym.
Dlaczego to robi
Uważa, że jedynie pracując w pozarządówce nie sprzeniewierza się samej sobie, gdyż pracuje w organizacji, z której misją się zgadza. Ma też poczucie, że nowe pomysły są mile widziane. Alternatywą jest ewentualnie założenie własnej firmy, np. knajpy. Wegetariańskiej. (Szybko by splajtowała). Sektor administracji i wielki biznes to nie dla niej. Jest przekonana, że z jednej strony w społeczeństwie powinno być mniej państwa, a więcej obywatelskiej oraz prywatnej aktywności i samoorganizacji; a z drugiej, że wielkie korporacje są równie dużym zagrożeniem dla świata jak autorytarne państwa.
Największa porażka
Było ich parę. Można wymienić na przykład napisanie trudnego projektu i nieuważne zaadresowanie koperty – co stało się powodem było odrzucenia wniosku przez Przedstawicielstwo Komisji Europejskiej. Albo wzięcie na siebie projektu, którego się nie znosi. W działaniach tzw. „artystycznych” za porażkę uważa uleganie od czasu do czasu złudzeniu, że w sztuce sprawdza się demokracja. Bardzo mierne rezultaty demokratycznych działań twórczych dowodzą raz po raz, że projekty artystyczne wymagają charyzmatycznych, wyrazistych liderów z wizją i rozpoznawalnym stylem.
Największy sukces
W Komunie Otwock za swój osobisty sukces uważa wyjście na scenę i śpiewanie DO MIKROFONU podczas spektaklu, co nie jest jej mocną stroną. Za wspólny sukces grupy to, że udaje im się razem być i pracować – od tylu lat.
Najbardziej lubi
Czytać i pić kawę na kanapie, gapić się przez okno i słuchać muzyki, wpaść np. na Chłodną na drinka (jeden barman robi naprawdę mistrzowskie), potańczyć, zmęczyć się np. jogą albo próbą, posłuchać ludzi, co opowiadają ciekawe historie, pogrzebać w internecie, obejrzeć dobry spektakl.
Największe marzenie
Z życia osobistego może zdradzić to: pół roku w Japonii. Była tam rok temu, jest ciągle zauroczona. A poza tym to chciałaby osiągnąć stan nieustającej stymulacji i energii oraz równowagi i harmonii jednocześnie, co chyba nie jest możliwe. I żeby Warszawa miała apolityczny samorząd. Też niemożliwe.
Alina Gałązka: urodzona w Warszawie. Absolwentka Wydziału Polonistyki UW. Od 1995 związana z grupą Komuna Otwock. Od 2002 roku pracowniczka Stowarzyszenia Klon/Jawor, wcześniej w redakcji Słowników Języków Polskiego PWN.
Źródło: inf. własna