Dwie stołeczne organizacje pozarządowe zdecydowały się wziąć udział w pierwszej w Warszawie społecznej imprezie mikrograntowej i zawalczyć o pieniądze na realizację swoich pomysłów. Jednej z nich się udało. Poznajcie pozarządowych uczestników i zwycięzców Warszawskiej Zupy.
Pierwsza Warszawska Zupa odbyła się 14 września 2017 w Barze Prasowym. Imprezę, wzorowaną na podobnym wydarzeniu, które odbywa się od lat w Detroit (USA), zorganizował portal miasto2077.pl oraz Stowarzyszenie Ludzi Nowoczesnych.
Do konkursu zgłosiło się siedem projektów, z których wybrano cztery najciekawsze. Te mogły zostać zaprezentowane publicznie podczas spotkania w Barze Prasowym i zawalczyć o pieniądze. Mikrogrant ma charakter społeczny – to znaczy pochodzi ze zbiórki zorganizowanej wśród publiczności przybyłej na wydarzenie. W wypadku Warszawskiej Zupy – suma ta jest podwajana dzięki współpracy organizatorów z grupą Echo Investment. Dwa spośród prezentowanych 14 września projektów zostały przygotowane przez organizacje pozarządowe. A jeden z nich wygrał pierwszą edycję Warszawskiej Zupy.
Własny kompostownik
Zebrane w pierwszej edycji imprezy prawie 2,5 tys. zł powędrowało na opracowanie graficzne i korektę tekstów „Przewodnika zakładania sąsiedzkiego kompostownika”, nad którym pracuje Stowarzyszenie „Kr3atywni”.
„Przewodnik” będzie pierwszą polską publikacją internetową (zgodnie z ideą zero-waste) o tym, jak zakładać sąsiedzki kompostownik. Publikacja jest częścią przedsięwzięcia pt. „Wielkie Kompostowanie”, w ramach którego Stowarzyszenie przygotowuje także Mapę Otwartych Kompostowników.
Stowarzyszenie powstało w 2016 roku, a wcześniej ideę kompostowania promowała nieformalna grupa w ramach inicjatywy społecznej „Oddam odpady”. Ruch wpisuje się w działania na rzecz gospodarki o obiegu zamkniętym.
– Większość produktów, które wytwarzamy i kupujemy bardzo szybko trafia na wysypiska śmieci. Aż 40 % śmieci to bioodpady, które można z powodzeniem wykorzystać – mówiła w trakcie swojej prezentacji Kaśka Barc z „Oddam odpady”.
Kompostowanie to proces przekształcania bioodpadów domowych w wartościowy nawóz do gleby (np. dla kwiatów balkonowych czy przyblokowych rabatek). Laikom może się wydawać, że to nic trudnego, a jednak odpowiednia organizacja kompostownika i codzienne o niego dbanie – to sztuka. Z tworzeniem kompostownika wiążą się także problemy natury formalnej. Najłatwiej utworzyć go na terenie prywatnym, na gruncie gminnym staje się to skomplikowane ze względu na przepisy prawa.
Ruchoma kawiarnia reparacyjna
Drugi projekt, który zaprezentowano podczas pierwszej Warszawskiej Zupy, przygotowało Polskie Stowarzyszenie Zero Waste. Stowarzyszenie organizuje „Naprawialnię”, czyli polską wersję holenderskiego pomysłu znanego pod nazwą „Repair Cafe”.
– Chcielibyśmy nadać naszemu projektowi polską nazwę i polski charakter, dlatego raczej nie przystąpimy do sieci repair cafes (repaircafe.org). Wzorujemy się jednak na ich działalności – mówi Anna Komar ze Stowarzyszenia Zero Waste.
Kawiarnia reparacyjna jest mobilna, przenosi się z dzielnicy do dzielnicy, jak najbliżej mieszkańców, który mają w domu coś zepsutego, czego nie potrafią naprawić sami. Dziecięce zabawki, które już nie grają, nie ruszają się, nie świecą, misie bez oczek i lalki bez włosów, stare tostery, tępe nożyczki, niedziałające żelazka czy oldskulowe radioodbiorniki – zamiast zaśmiecać stryszki, piwnice i antresole teraz mają szansę na drugie życie.
Stowarzyszenie zbiera fundusze na symboliczną choćby zapłatę dla potencjalnych naprawiaczy: elektryków, elektromechaników, ślusarzy, kaletników, krawcowych, informatyków, szewców, specjalistów od ostrzenia noży i nożyczek czy naprawiania telefonów i rowerów. Wszyscy oni będą „pracować” w kawiarni. Pieniądze potrzebne są też na ewentualne opłaty związane z wynajmowaniem sal.
– Chcemy uświadomić ludziom, że można i warto przeciwstawić się tak popularnemu dziś konsumpcjonizmowi i zamiast wyrzucać rzeczy, które mają już swoje lata i nie działają idealnie – naprawić je i zachować w domu – przekonuje Anna Komar ze Stowarzyszenia „Zero Waste”.
Projekt wystartuje od stycznia na warszawskim Ursynowie. Gdzie dokładnie – jeszcze nie wiadomo. Stowarzyszenie poprosiło o pomoc burmistrza Ursynowa i czeka na odpowiedź.
– Mamy nadzieję, że burmistrz obejmie patronatem dzielnicy naszą inicjatywę i dzięki temu znajdziemy miejsce, np. salę gimnastyczną w jakiejś szkole podstawowej oraz ludzi, którzy będę dla nas naprawiać. Mamy już jednego pana „złotą rączkę” i jedną krawcową, z dalszą rekrutacją czekamy do decyzji burmistrza – opowiada Anna Komar.
Stowarzyszenie planuje, aby „Naprawialnia” wizytowała co miesiąc inną dzielnicę Warszawy, w sobotę, w godzina 10 – 14. W trakcie imprezy będzie można poczęstować się kawałkiem ciasta domowej roboty i napić kawy.
– Pierwsza polska Repair Cafe działa pod nazwą Reperka w Pile. Pomysł cieszy się dużym powodzeniem i świetnie się sprawdza. Wystarczy powiedzieć, że podczas jednego spotkania pan, który ostrzy noże i nożyczki miał aż 120 przedmiotów do naostrzenia – mówi Anna Komar.
Dowiedz się, co ciekawego wydarzyło się w III sektorze. Śledź wydarzenia ważne dla NGO, przeczytaj wiadomości dla organizacji pozarządowych.
Odwiedź serwis wiadomosci.ngo.pl.
Źródło: inf. własna [warszawa.ngo.pl]
Skorzystaj ze Stołecznego Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych
(22) 828 91 23