Mieszkańcy Warszawy zmagający się z hałasem coraz głośniej domagają się działań ze strony władz miasta. Podczas konferencji zorganizowanej przez stowarzyszenie Miasto Jest Nasze eksperci i aktywiści przedstawili skalę problemu i zaproponowali konkretne rozwiązania. Zwrócili uwagę na bezczynność urzędników wobec nielegalnych wyścigów, głośnych imprez i hałaśliwych ogródków gastronomicznych.
15 października 2024 roku w siedzibie stowarzyszenia Miasto Jest Nasze odbyła się konferencja prasowa w formie śniadania medialnego na temat hałasu w mieście. Spotkanie rozpoczęło się od wprowadzającej prezentacji wideo ukazującej problem, z jakim mierzą się mieszkańcy Warszawy.
Konferencja rozpoczęła się od wyjaśnienia gościom przez Instytutu Ekologii Akustycznej Alana Grinde kwestii fotoradarów akustycznych i apelu do władz miasta o zakup takich urządzeń w oczekiwaniu na przepisy prawne regulujące automatyzację wystawiania mandatów. Do tego czasu to policja może kontrolować sfotografowane pojazdy niespełniające norm dźwiękowych w ramach „kontroli następczej”.
Następnie radny miejski MJN, Jan Mencwel, zaapelował o skuteczniejszą walkę z nielegalnymi wyścigami na terenie Warszawy. Zaznaczył, że skala problemu jest ogromna, ponieważ suma mandatów za 4 weekendy kontroli kierowców wyniesie pół miliona złotych. Dodał, że wciąż nie ma przepisów, które karzą organizatorów takich wydarzeń. Przypomniał, że już jakiś czas temu minister sprawiedliwości Adam Bodnar otrzymał list w tej sprawie z prośbą o nowelizację Kodeksu karnego i dodanie do niego przepisów o nielegalnych wyścigach.
Na ten moment w Warszawie jest… siedem patroli policji (na dwa miliony mieszkańców i osiemnaście dzielnic), które zajmują się bezpieczeństwem na drogach. Odciążeniem policji muszą być fotoradary i odcinkowe pomiary prędkości.
„Dlaczego Platforma Obywatelska, która aktualnie rządzi, nie przywróci tych kompetencji we władanie samorządu?” – pytał Jan Mencwel.
Ostatnim aspektem, który poruszył była bezkarność przy obrocie częściami samochodowymi służącymi do nielegalnego przerabiania samochodów.
Marta Szczepańska, radna miejska MJN, zwróciła uwagę na problematykę imprez masowych i bezradność władz miasta w tym zakresie. „Dochodzi do paradoksu, że Ministerstwo Środowiska twierdzi, iż Warszawa może stworzyć zapisy prawa miejscowego, które ograniczyłyby czas trwania i głośność imprez masowych, a samorząd stolicy pozostaje na stanowisku, że nie może tego zrobić. Ale jakoś np. Świnoujście potrafiło uchwalić takie przepisy”.
Zaapelowała o powołanie zespołu międzyjednostkowego np. przy Biurze Ochrony Środowiska, który będzie mógł zmierzyć hałas imprezy masowej, a nie tak jak jest to obecnie wynajmować do tego prywatną firmę zewnętrzną „W kwestii smogu byłoby to nie do pomyślenia”. Podsumowała też kwestię wysokości mandatów. „Dzisiaj taki mandat wynosi 5 tys. zł, który przy wielomilionowych zyskach z imprezy jest po prostu śmieszny”.
Radna Śródmieścia MJN, Anna Folta, poruszyła problem hałasu z ogródków gastronomicznych. „Taki hałas również jest dla mieszkańców bardzo uciążliwy – właściciele lokali, którzy wieczorem proszą swoich klientów o ciszę, to rzadkość”. Postulowała o zwiększenie wysokości opłat za zajmowanie chodnika przez ogródek i ograniczenie takich zezwoleń szczególnie takim przedsiębiorcom, na których są skargi. Policja i samorząd nie ma chęci respektowania zakazu ustawiania głośników.
„Mieszkańcom nie pomagają już nawet stopery w uszach – skutki dla zdrowia są zatrważające”. Dodała również, że interes garstki przedsiębiorców, opierających sprzedaż głównie na sprzedaży alkoholu, jest dla miasta ważniejszy od życia nawet setek tysięcy warszawianek i warszawiaków. „W nowoczesnych europejskich miastach standardem jest zamykanie ogródków gastronomicznych o godzinie 22:00 czy 23:00.”
Konferencję zakończyła wiceprzewodnicząca MJN Ewa Latko, przypominając, że stowarzyszenie Miasto Jest Nasze dołączy do pozwu mieszkańców przeciwko „bierności miasta w walce z hałasem”, a adwokatka mec. Agata Rewerska, która jest ich pełnomocniczką, poinformowała, że zbierany jest materiał dowodowy do procesu.
„Będziemy walczyć przeciwko kierowcom takich nielegalnych aut, ale również przeciwko zobojętniałym na problem urzędnikom”. Zaznaczyła, że materiał dowodowy jest analizowany pod kątem drogi cywilnej, karnej, ale i administracyjnej.
Spotkanie zakończyło wspólne podpisanierekomendacji dla miejskiej Komisji Środowiskaprzez przedstawicieli stowarzyszenia Miasto Jest Nasze oraz fundacji Orion Organizacja Społeczna (Instytut Ekologii Akustycznej). Przedstawiciele MJN zapewnili, że zamierzają kontynuować poruszone dziś kwestie razem z innymi ruchami miejskimi z całej Polski. Już rok temu przygotowano dla parlamentarzystów Miejską Agendę Parlamentarną, ale po tegorocznym ciężkim akustycznie lecie widać, że pracy w tym temacie czeka jeszcze dużo.
Źródło: Stowarzyszenie "Miasto jest Nasze"