„Wieczór i Noc dla Afryki” to barwna i niosąca wiele pozytywnej energii impreza, która odbyła się 17 października 2008 w praskim klubie M25. Inicjatorem spotkania była Polska Zielona Sieć (www.zielonasiec.pl) - ogólnopolski związek stowarzyszeń i fundacji prowadzących działalność na rzecz zrównoważonego rozwoju.
Imprezę zorganizowano w ramach „Akcji dla Globalnego Południa”,
służącej włączeniu Polaków w ogólnoświatową debatę na temat
współzależności krajów lepiej i słabiej rozwiniętych. Jej
merytoryczna strona była wynikiem zeszłorocznej pracy w ramach
„Akcji”, a także podsumowaniem projektu warsztatów krawieckich w
Ghanie wspartego przez Polską Pomoc.
Wybór daty dla zorganizowania tej imprezy nie był przypadkowy.
17 października to Międzynarodowy Dzień Walki z Ubóstwem. Afryka
Subsaharyjska uznawana jest za najbiedniejszy rejon świata.
Jednakże, mimo deklaracji chęci wsparcia walki z ubóstwem w krajach
Globalnego Południa, polska opina publiczna pozostaje na te kwestie
obojętna. Akcja „Wieczór i Noc dla Afryki” miała być próbą
szerszej, nieco niestandardowej – bo łączącej poważną dyskusję z
dobrą zabawą - mobilizacji społecznej. Jak tłumaczyła Aleksandra
Antonowicz, koordynatorka programu „Akcja dla Globalnego Południa”,
nie chodzi tu o to by promować osiągnięcia takiej czy innej
organizacji, ale by zrzeszać się i podejmować działania ponad tymi
podziałami. – Nie zachęcamy też by z okazji Międzynarodowego Dnia
Walki z Ubóstwem świętować! Ważne jest by być aktywnym, wymieniać
się informacjami, przyłączać do akcji nowych ludzi, a na to
najlepszym sposobem jest zabawa.
Impreza składała się z trzech zasadniczych części. Na początek
przewidziano „dyskusję z udziałem dziennikarzy i przedstawicieli
organizacji rozwojowych”. Niestety przedstawiciele mediów nie
dotarli. Czy zawiniły piątkowe warszawskie korki czy
niewystarczająca siła przebicia tematu walki z ubóstwem? –
pozostaje pytaniem otwartym. W debacie udział wzięli więc: Robert
Cyglicki (CEE Bankwatch Network), dr Katarzyna Czaplicka
(Uniwersytet Warszawski) oraz Marcin Wojtalik (Instytut Globalnej
Odpowiedzialności). Temat dyskusji: “Współpraca czy zabijanie
dobrocią?” odnosił się do kontrowersyjnego artykułu Dariusza
Rosiaka „Zabijanie dobrocią”, który ukazał się w maju tego roku w
Rzeczypospolitej i traktował o negatywnych skutkach pomocy
humanitarnej dla krajów Globalnego Południa. Dyskusja nie była
niestety zbyt ożywiona, miała nazbyt ogólny charakter i toczyła się
wokół kilku poglądów na pomoc humanitarną, które zawęzić można do
trzech zasadniczych pytań: - czy pomoc humanitarna jest skuteczna?
– jeśli tak, czy istnieją jakieś mechanizmy psujące jej efekty i
czy można je wyeliminować? – czy Polacy mają obowiązek moralny
udzielać pomocy humanitarnej innym narodom? Rozmawiano o
nieelastyczności i upolitycznieniu międzynarodowego systemu pomocy
humanitarnej. Podkreślano, iż nawiązywanie bezpośrednich relacji z
potrzebującymi w krajach Afryki jest najbardziej efektywnym
sposobem kształtowania pomocy w sposób realistyczny - tak aby
odpowiadała na prawdziwe potrzeby lokalnych społeczności.
Najczęściej poruszaną kwestią, z czego wynikało, że również
największą bolączką w działaniach na rzecz Globalnego Południa,
okazał się sposób współpracy z mediami, a co za tym idzie
możliwości nagłaśniania tematu. Dyskusji przysłuchiwało się około
50 osób.
Ostatnim punktem programu były koncerty muzyki reggae, które –
co stanowiło dodatkową atrakcję – wsparte były potężnym
nagłośnieniem o mocy 7000 W, zbudowanym według zasad, którymi
kierują się budowniczowie głośników dla sound systemów na
Jamajce.
Spotkanie to, jak zapowiedziała Aleksandra Antonowicz, to
dopiero początek. Już dziś organizatorzy zapraszają do wzięcia
czynnego udziału w przygotowaniach podobnej, acz zaplanowanej na
szerszą skalę, przyszłorocznej akcji. Miejmy nadzieję, że za rok
media dopiszą lepiej, a finanse pozwolą organizatorom przenieść
imprezę do mniej oddalonego od centrum lokalu.
Źródło: inf. własna