'W Polsce nie ma warunków do istnienia prasy lokalnej'. Relacja z debaty w Wolbromiu
'W Polsce nie ma warunków dla istnienia niezależnej prasy lokalnej' – taki był tytuł pierwszej debaty, jaką redakcja 'Wieści Wolbromskich' zorganizowała w ramach ogólnopolskiego projektu 'Jakie państwo?'. Przez trzy i pół godziny dyskutowano w remizie OSP Wolbrom na temat prasy lokalnej i jej roli w społeczeństwie obywatelskim. Nie obeszło się bez poruszania problemu 'Za Oknem i stosunku samorządu wolbromskiego do 'Wieści Wolbromskich'. Dyskutanci nie szczędzili krytycznych słów pod adresem obecnie rządzących gminą Wolbrom, a zwłaszcza prowadzonej przez nich polityki informacyjnej.
Wójt płaci i wymaga
Dziennikarz prasy regionalnej, wypowiadający się w dyskusji jako
pierwszy stwierdził, że "formalnie istnieją w Polsce warunki do zaistnienia niezależnej prasy
lokalnej, bowiem są uregulowania prawne, które określają zarówno obowiązki, jak i prawa
dziennikarzy oraz obowiązki instytucji publicznych wobec dziennikarzy". Instytucje te, jak
wiadomo, mają obowiązek informowania mediów o swojej działalności, a niezależni publicyści -
przekazywać te informacje społeczeństwu za pośrednictwem, między innymi gazet lokalnych. To
oczywiście teoria. W praktyce wszystko nie wygląda tak różowo.
- Na ile te przepisy funkcjonują w wymiarze dużych gazet, a na ile w wymiarze lokalnym? - pytał
retorycznie mówca, mając za sobą bagaż doświadczeń w pracy zarówno w gazecie lokalnej, jak i
regionalnych. - Z tą niezależnością w gazetach lokalnych bywa różnie. Przede wszystkim wynika to z
pewnych nawyków osób piastujących jakieś stanowiska, które z reguły są wydawcami lokalnej prasy.
Osoby te uważają, że są to ich gazety i musi się tam znaleźć to, co one chcą, a zniknąć to,
czego sobie nie życzą. Tak funkcjonowały media w latach 70-tych i niektórym wydaje się, że mogą tak
funkcjonować nadal. Dany wójt czy burmistrz nie może zrozumieć sytuacji, w której płaci za gazetę,
a ona pisze coś przeciwko niemu. A przecież to oczywiste, że nie jest to gazeta wójta czy
burmistrza, czy nawet rady miejskiej, tylko po prostu mieszkańców.
Konflikt interesów?
Wszyscy zgadzali się, że rolą dziennikarza jest obiektywne
przedstawianie faktów, pozostawienie czytelnikowi prawa do ich oceny i wyrobienia sobie na ich
podstawie opinii. W wydawanych przez samorządy gazetach lokalnych, dziennikarze są właściwie
urzędnikami gminy, co rodzi poważne konflikty sumienia, bowiem z jednej strony mają obowiązki
wynikające z kodeksu pracy, a z drugiej mają być niezależni. Rodzi to klasyczny konflikt interesów,
który dziennikarze rozwiązują na różne sposoby - albo piszą to, co im się każe, albo o sprawach
konfliktowych nie piszą w ogóle, starając się zachować minimum godności. Bowiem przedstawiając
racje obydwu stron często narażają się na utratę pracy… W tym miejscu chciałoby się powiedzieć -
jak to dobrze, że dylematy takie nie dotyczą "Wieści Wolbromskich", które w naszym
powiecie są nie lada ewenementem, będąc obecnie jedyną prywatną gazetą informacyjną. Często bowiem
dziennikarze lokalni są mniej lub bardziej jawnie szantażowani przez osoby sprawujące władzę.
Często daje się słyszeć o formalnych lub nieformalnych naciskach płynących ze strony wójtów czy
burmistrzów. "Wieści Wolbromskich" na szczęście to nie dotyczy!
Plotka w sieci
Po co komu internet
Zauważono także, że pojawienie się internetu zmusza w pewien sposób
władzę do tego, aby w gazetach samorządowych pojawiały się tematy kontrowersyjne.
- Dawniej było tak, że jak wójt zabronił o czymś pisać, to jedyną możliwością wymiany myśli była
plotka - mówiono podczas dyskusji. - Teraz musi się jeszcze liczyć z tym, że sprawa zostanie
nagłośniona przez internet, więc ma znacznie szerszy zasięg. I pojawia się pytanie - skoro wszyscy
o tym wiedzą, to dlaczego właściwie nie ma o tym napisać gazeta lokalna? Dziennikarze, jak wynikało
z wypowiedzi, często korzystają z informacji zawartych na stronach internetowych, jako ze swoistego
sygnału, by zainteresować się głębiej danym problemem. Można zawsze oficjalnie spytać urzędnika:
"czy to prawda, że…? i zmusić go tym samym do potwierdzenia albo zaprzeczenia. Nawet odmowa
odpowiedzi jest pewną informacją, gdyż zawsze można napisać, że "wójt na pytanie takie a
takie, odmówił udzielenia odpowiedzi". Przyznano jednak, że gazety muszą o wiele bardziej dbać
o wiarygodność podawanych informacji i w tym leży ich siła. Nad informacją podaną w internecie
można przejść do porządku dziennego. Nad informacją podaną w gazecie - nie bardzo.
Sami się rządzą
Część dyskusji tyczyła tematów związanych z funkcjonowaniem
wolbromskiego samorządu, podejmowanych przez niego decyzji i wzajemnych zależności, czego nie
zawsze domyślają się, a co za tym idzie - nagłaśniają lokalni dziennikarze. Obecny podczas dyskusji
radny zwrócił przy okazji uwagę na fakt, że za podejmowaniem większości uchwał, stoją czyjeś
interesy. I media lokalne muszą takie sprawy wydobywać na światło dzienne, jeśli chcemy żyć w
normalnym państwie.
- Po pewnym czasie i tak da się zauważyć, kto miał jaki interes w podejmowaniu jakich uchwał -
mówił radny. - Najbliższe sesje Rady Miejskiej w Wolbromiu będą tego dobrym przykładem, choć to
wszystko jest bardzo sprytnie ukryte. Ale na tym wszystkim robi się w konsekwencji po prostu
pieniądze. Tak jest, ale wymaga to wnikliwej analizy.
Konkluzje wynikające z dyskusji nie zawsze były budujące, bowiem
stwierdzono, że przy dzisiejszej apatii społeczeństwa, walczącego na co dzień o przetrwanie i
zdobycie środków do życia, niewiele osób tak naprawdę interesuje się tym, co dzieje się w gminie.
Mamy nadzieję, że nasze dyskusje i program "Jakie państwo?" potrafią tę apatię przełamać,
bowiem wszyscy obecni zgadzali się co do tego, że dialog jest potrzebny, może nawet bardziej na
konkretne tematy danej społeczności.
Zapraszamy zatem na kolejne spotkania!
Ogólnopolski program debat "Jakie państwo?" realizowany jest przez Stowarzyszenie Szkoła Liderów ze środków programu PHARE 2001 "Program Rozwój Społeczeństwa Obywatelskiego", przy współpracy Fundacji im. Stefana Batorego i Fundacji Konrada Adenauera oraz wsparciu Portalu Organizacji Pozarządowych www.ngo.pl i Stowarzyszenia Gazet Lokalnych.
Śródtytuły pochodzą od redakcji.
Źródło: Wieści Wolbromskie