Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
W środę 8 października o godzinie 17 na Placu Litewskim ruszył pierwszy spacer dla cudzoziemców i cudzoziemek. O tym i o innych działaniach projektu "Witamy w Lublinie" z Anną Dąbrowską, prezeską Stowarzyszenia Homo Faber, rozmawia Krzysztof Janiak.
Krzysztof Janiak: – Po co jest dzisiejszy spacer?
Anna Dąbrowska: – Dzisiejszy spacer jest jedną z wielu aktywności, które proponujemy nowym mieszkańcom i mieszkankom Lublina, studentom i studentkom, cudzoziemcom, którzy przyjechali do naszego miasta. Celem spaceru, tego i kolejnych, jest przybliżenie Lublina i pokazanie różnych jego stron. Spacery są tematyczne, także będzie wiele różnych tras, którymi będziemy oprowadzali ludzi, aby ich trochę włączyć i przybliżyć miasto.
O czym będzie dzisiejszy spacer?
A.D.: – Dzisiejszy spacer, "Lublin dla początkujących", będzie wiódł główną osią miasta. Zaczynamy na Placu Litewskim i będziemy się kierowali w stronę Miasteczka Akademickiego, pokazując najważniejsze punkty na mapie Lublina.
Jest to pierwszy spacer z cyklu, czyli będzie ich kilka. Jakie spacery są jeszcze zaplanowane?
A.D.: – Już w przyszłym tygodniu odbędzie się spacer po urzędach. Spotkamy się z osobami, które w różnych urzędach pracują. Wybraliśmy te miejsca, które zajmują się obsługą cudzoziemców i legalizacją ich pobytu. Będziemy również na Poczcie Głównej, Biurze Obsługi Mieszkańców, Ratuszu i w kilku innych punktach. Kolejne spacery to: Lublin Kulturalny. Odwiedzimy instytucje kultury, które działają w Lublinie. Spotkamy się z osobami, które w nich pracują. Mam nadzieje, że zaproszą oni naszych spacerowiczów i spacerowiczki do aktywnego włączenia się w wydarzenia, które te instytucje organizują.
Kiedy i gdzie będą zaczynały się te spacery?
A.D.: – Spacery odbywają się w środy, startujemy pod „Baobabem” na Placu Litewskim o godzinie 17.
To wydarzenie jest częścią większego projektu "Witamy w Lublinie". Proszę opowiedzieć o tym projekcie.
A.D.: – "Witamy w Lublinie" to jest właściwie cykl działań, które stowarzyszenie podejmuje od 2009 roku. Ich celem jest z jednej strony aktywizacja migrantów i migrantek, młodych cudzoziemców i cudzoziemek, którzy przyjeżdżają do Lublina, aby trochę bardziej aktywnie do tego Lublina podeszli. Żeby przez lata, które chcą tutaj spędzić, byli nie tylko biernymi odbiorcami tego miasta, ale też aktywnie włączali się w różne działania czy to kulturalne czy społeczne, które Lublin oferuje. Z drugiej strony działania kierujemy też do mieszkańców i mieszkanek Lublina. Głównie do służb mundurowych, które odpowiedzialne są za bezpieczeństwo. Chcielibyśmy także, aby lublinianki i lublinianie poczuli się gospodyniami i gospodarzami tego miejsca, żeby trochę ich nauczyć większej otwartości na coraz większą liczbę cudzoziemców, którzy pojawiają się w mieście.
Jednym z elementów tego projektu jest Punkt Obsługi Cudzoziemców. Działa on już prawie miesiąc. Jak się sprawuje?
A.D.: – Sprawuje się bardzo dobrze. W związku z tym, że jest październik, to osób, które korzystają z punktu jest niezwykle dużo. Kilkadziesiąt w ciągu dnia. Mamy nadzieję, że punkt się sprawdzi. Przechodzimy teraz chrzest bojowy, jesteśmy też otwarci na te wszystkie propozycje, które nam przynoszą cudzoziemcy. Chcemy ulepszać to miejsce.
Jaką pomoc cudzoziemki i cudzoziemcy mogą uzyskać w tym miejscu?
A.D.: – Z jednej strony pomoc, która obejmuje działania Biura Obsługi Mieszkańców, czyli na przykład pomoc przy wypełnianiu dokumentów meldunkowych. Natomiast naszą ambicją jest, żeby punkt obsługi cudzoziemców był takim miejscem, do którego cudzoziemiec/cudzoziemka może przyjść i dostać kompleksową informację. Na temat w którym potrzebuje wsparcia. Albo być skutecznie odesłanym do innych instytucji, miejsc które bezpośrednio zajmują się sprawami, z którymi cudzoziemcy mają kłopot.
Stowarzyszenie Homo Faber uruchomiło też stronę internetową. Czy to nie jest powielanie Punktu Obsługo Cudzoziemców w wersji on-line? Czy może pełni ona inne funkcje?
A.D.: – To strona, która działa głownie na urządzeniach mobilnych. Została stworzona, aby do pewnych informacji można było dojść samemu. Faktycznie trochę jej kluczem jest to, co dzieje się w Punkcie Obsługi Cudzoziemców. Natomiast wydaje nam się, że nie zawsze jest potrzeba, by pójść do tego punktu. Często wystarczy samemu poszukać informacji. Aplikacja, którą przygotowaliśmy, ma pomóc w dotarciu do informacji, które cudzoziemiec poszukuje.
W programie projektu są też zajęcia z wiedzy o Polsce i Lublinie. Jaką będę miały formę?
A.D.: – Wychodzimy z założenia, że Polska to nie tylko język. Jest on niezwykle istotny podczas procesów integracyjnych. Ale to nie tylko z nim cudzoziemcy mają kłopot. Lekcje z Polski i z Lublina mają przybliżyć tę obyczajową i kulturową twarz Lublina i Polski. Zajęcia będą miały formę aktywną i terenową. Nie wszystkie zajęcia muszą odbywać się w sali. Po co wyobrażać sobie, że jesteśmy w sklepie, skoro możemy do tego sklepu pójść i odbyć tam zajęcia. Spróbować się w realnych warunkach porozmawiać po polsku. Przyjrzymy się też na przykład dowcipom – co i dlaczego w nich śmieszy Polaków. I zobaczymy kilka kultowych. Dzięki nim też opowiedzieć o obyczajowości Polskiej.
Kiedy i gdzie odbywają się zajęcia? Kto może w nich uczestniczyć?
A.D.: – Może w nich uczestniczyć każdy, kto chciałby, kto ma taką potrzebę i widzi, że te zajęcia są dla niego. Zajęcia odbywają się w każdy wtorek o godzinie 18 w Chatce Żaka.
Ostanie moje pytanie. Uczestnicy spaceru dostają coś, co ma dziwną nazwę i nie jest ona dla wszystkich jasna. „Kapownik”, co to jest?
A.D.: – Słowo pochodzi od "pokapować się", czyli zorientować się. „Kapownik” to kalendarz-informator. Jest w trzech językach: polskim, ukraińskim i angielskim. Poza częścią kalendarzową zawiera podstawowe informacje dotyczące funkcjonowania w Lublinie. Są pierwsze zwroty po polsku; jest informacja o tym, jak działa w Polsce służba zdrowia, policja, gdzie uzyskać pomoc, jeżeli jest ona potrzebna. Jest to taki zestaw pierwszej pomocy. Do „Kapownika” dołączona jest niezniszczalna mapa Lublina. Na niej zaznaczyliśmy ważne dla nowo przybyłych punkty. „Kapownik” to produkt kultowy. Wydajemy go od 2009 roku. Doczekaliśmy się grona wiernych odbiorców i odbiorczyń.
Źródło: lublin.ngo.pl
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.