Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
Tworząc atrakcyjną ofertę dla wymagających turystów Karpackie Centrum Turystyki Aktywnej Zielony Rower Przedsiębiorstwo Społeczne działa dla dobra i rozwoju lokalnej społeczności.
To niezwykłe przedsiębiorstwo powstało w czerwcu 2006 r. w ramach
projektu „Gospodarka Społeczna na Bursztynowym Szlaku”,
finansowanego ze środków Inicjatywy Wspólnotowej EQUAL. Podobnie
jak cztery inne przedsiębiorstwa założone w tym projekcie na
południu Polski, zostało ono uruchomione przez lokalną organizację
pozarządową – Fundację Bieszczadzką Partnerstwo dla Środowiska,
która otrzymała na ten cel 900 tys. zł.
Zyski dla regionu
Karpackie Centrum Turystyki Aktywnej Zielony Rower Przedsiębiorstwo Społeczne jest zakładem budżetowym fundacji, czyli wydzieloną z Fundacji jednostką, która zajmuje się m.in. sprzedażą usług ekoturystycznych, związanych z turystyką dziedzictwa, edukacją, sportem i rekreacją.
– Zastanawialiśmy się nad powołaniem spółki z partnerami biznesowymi, ale zdecydowaliśmy się na prostszą formę działalności ze względów prawnych, choć nie tylko – stwierdza Przemysław Ołdakowski, prezes Fundacji Bieszczadzkiej Partnerstwo dla Środowiska. – Znaczenie miał także fakt, że spółka działałaby dla zysków udziałowców, a my chcieliśmy ewentualne zyski przeznaczać wyłącznie na Fundusz Grupy Partnerskiej „Zielone Bieszczady”, który finansowo wspiera różne regionalne inicjatywy.
– Dążymy do minimalizowania kosztów, dlatego z pracujących na początku w przedsiębiorstwie ośmiu osób, dziś zostały jedynie dwie. Okazało się, że firmy nie stać na tak duże zatrudnienie – wyjaśnia prezes. – Jednak już w drugim roku działalności Karpackie Centrum Turystyki Aktywnej przeznaczyło 6 tys. złotych na wsparcie niezwykle ciekawych lokalnych inicjatyw społecznych.
Szlak na medal
Fundamentem działalności Karpackiego Centrum Turystyki Aktywnej jest „Zielony Rower – Greenway Karpaty Wschodnie” czyli oznakowany, liczący 125 kilometrów szlak rowerowy (przylegające do niego pętle lokalne oraz inne szlaki tematyczne mają łącznie blisko 1300 kilometrów długości). Zielone szlaki – „greenways” – mają amerykański rodowód. Tak w USA w latach 50. XX w. nazwano piesze i rowerowe ścieżki rekreacyjne, służące promocji aktywnego stylu życia i niezmotoryzowanych środków transportu. W Europie tworzone są one na przykład wzdłuż rzek czy historycznych szlaków handlowych. Podążający nimi turyści poznają kolejne atrakcje – zabytki, przyrodę, ciekawe lokalne inicjatywy. Jednym z pomysłodawców „Zielonego Roweru – Greenway Karpaty Wschodnie” był Przemysław Ołdakowski.
– Zaczynaliśmy od ścieżki rowerowej wzdłuż Sanu, która miała cztery i pół kilometra długości i na początku trasy niewielką wypożyczalnię sprzętu – wspomina. – Był to początek inicjatywy, która dziś rozrosła się do szlaku łączącego trzy kraje: Polskę, Słowację i Ukrainę. W 2006 r. otrzymaliśmy Główną Nagrodę im. Laurance'a S. Rockefellera dla najlepszej inicjatywy greenways w Europie Środkowo-Wschodniej. Szlak „Zielony Rower – Greenway Karpaty Wschodnie” stał się uznaną marką, przedstawiciele różnych inicjatyw społecznych czy przedsiębiorstw w swojej ofercie często podkreślają, że znajdują się właśnie na tym szlaku – cieszy się Przemysław Ołdakowski.
Wespół w zespół
Jednym z głównych problemów, z jakimi spotykają się w swojej działalności świadczący usługi turystyczne lokalni przedsiębiorcy jest to, że działają oni samodzielnie i nie promują solidarnie swoich działań. Takim promocyjnym wsparciem mogą być właśnie działania Karpackiego Centrum Turystyki Aktywnej, które ma koncesję touroperatora, czyli może organizować wszelkie imprezy turystyczne, na przykład „zielone szkoły”. Dla przyjeżdżających w Bieszczady dzieci i młodzieży przedsiębiorstwo ma bogatą ofertę, złożoną z propozycji wielu współpracujących z nim instytucji i osób. Jedną z nich są warsztaty bibułkowe, które od lat organizuje Andrzej Kusz, właściciel Gospodarstwa Agroturystycznego „Bazyl” w Bóbrce koło Soliny. Bieszczadzkie bibułkarstwo nadaje temu gospodarstwu niepowtarzalny charakter. Na początku był to pomysł na zajęcie gości w deszczowe dni, ale wkrótce stał się główną atrakcją gospodarstwa. Goście zaczęli przyjeżdżać właśnie po to, by nauczyć się wykonywania delikatnych ozdób.
– Karpackie Centrum Turystyki Aktywnej jest jedyną instytucją, która tak efektywnie stara się o promocję turystyczną Bieszczad, oferując swoim klientom wiele miejscowych atrakcji – podkreśla Andrzej Kusz.
Psi zaprzęg, cerkwie, paralotnie
Przy Fundacji Bieszczadzkiej Partnerstwo dla Środowiska działa Kapituła Znaku Zielony Rower, która przyznaje specjalne wyróżnienie: certyfikat Zielony Rower. Jest to nagroda za ochronę dziedzictwa przyrodniczego i kulturowego regionu oraz potwierdzenie ich wartości jako atrakcji turystycznych dla turystów indywidualnych i grupowych. Wśród wyróżnionych są m. in. Jolanta i Grzegorz Harna, którzy zajmują się m.in. hodowlą dwunastu psów rasy syberian husky, od kilku lat organizują przejażdżki w psich zaprzęgach czy też kilkudniowe, ekstremalne wyprawy „śladami wilka”. Certyfikat ma również „Ekomuzeum śladami cerkwi”, czyli ścieżka historyczno-przyrodnicza prowadząca wśród stanowisk flory i fauny górskiej, na trasie której stoi sześć cerkwi greckokatolickich. Natomiast Bieszczadzka Grupa Sportów Ekstremalnych oferuje podziwianie malowniczych bieszczadzkich widoków i niezapomniane wrażenia w czasie lotów paralotnią na wysokości pół kilometra. Karpackie Centrum Turystyki Aktywnej współpracuje z kilkudziesięcioma organizacjami i przedsiębiorstwami, które otrzymały certyfikat jakościowy Zielony Rower.
Centrum prowadzi również kawiarnię o nazwie Zielony Rower w budynku dawnej poczty przy Placu Konstytucji 3 Maja w Lesku. Ponieważ zdobią ją dzieła lokalnych twórców jest to zarazem galeria sztuki. Prace artystów można tam też zakupić. Poza tym w Zielonym Rowerze organizowane są również warsztaty twórcze. W przyszłości w kawiarni ma zacząć działać Centrum Planowania Wypraw, gdzie będzie można otrzymać wyczerpujące informacje o tym, jak najciekawiej spędzić czas w Bieszczadach.
Problemy i szanse na szlaku
– Nie jest to łatwe przedsięwzięcie. Tworzy się je latami, budując łańcuch atrakcji, który stopniowo przekształca się w spójną ofertę, a zarazem równocześnie ciężko pracuje nad jej jakością i promocją – tak prezes fundacji definiuje główne trudności, z którymi w swojej działalności spotyka się „Zielony Rower” i dodaje: – Przedsiębiorstwo działa na trudnym obszarze turystyki dziedzictwa, dla wyrobionych, świadomych odbiorców, a że nie jest to turystyka masowa, to sposoby dotarcia do potencjalnych klientów są drogie.
Jednak to cenne bieszczadzkie przedsięwzięcie ma duże szanse na przetrwanie: turystyka dziedzictwa przeżywa właśnie okres rozwoju, gdyż wielu ludzi jest już znudzonych wielkimi, zatłoczonymi kurortami i pragnie aktywnie poznawać ciekawe regiony, ich mieszkańców, historię oraz obyczaje. Twórcy Karpackiego Centrum Turystyki Aktywnej widzą również szanse w zaciekawieniu mieszkańców „starej Unii” nowymi członkami Wspólnoty oraz w organizacji przez Polskę i Ukrainę Euro 2012.
– Nie przewidujemy gwałtownego boomu, ale stopniowy rozwój tego segmentu rynku, na którym działa „Zielony Rower” – wyraża nadzieję prezes Ołdakowski i dodaje: – Dawniej było trudniej zabiegać o środki, dziś jest tak wiele różnych programów unijnych.
Zyski dla regionu
Karpackie Centrum Turystyki Aktywnej Zielony Rower Przedsiębiorstwo Społeczne jest zakładem budżetowym fundacji, czyli wydzieloną z Fundacji jednostką, która zajmuje się m.in. sprzedażą usług ekoturystycznych, związanych z turystyką dziedzictwa, edukacją, sportem i rekreacją.
– Zastanawialiśmy się nad powołaniem spółki z partnerami biznesowymi, ale zdecydowaliśmy się na prostszą formę działalności ze względów prawnych, choć nie tylko – stwierdza Przemysław Ołdakowski, prezes Fundacji Bieszczadzkiej Partnerstwo dla Środowiska. – Znaczenie miał także fakt, że spółka działałaby dla zysków udziałowców, a my chcieliśmy ewentualne zyski przeznaczać wyłącznie na Fundusz Grupy Partnerskiej „Zielone Bieszczady”, który finansowo wspiera różne regionalne inicjatywy.
– Dążymy do minimalizowania kosztów, dlatego z pracujących na początku w przedsiębiorstwie ośmiu osób, dziś zostały jedynie dwie. Okazało się, że firmy nie stać na tak duże zatrudnienie – wyjaśnia prezes. – Jednak już w drugim roku działalności Karpackie Centrum Turystyki Aktywnej przeznaczyło 6 tys. złotych na wsparcie niezwykle ciekawych lokalnych inicjatyw społecznych.
Szlak na medal
Fundamentem działalności Karpackiego Centrum Turystyki Aktywnej jest „Zielony Rower – Greenway Karpaty Wschodnie” czyli oznakowany, liczący 125 kilometrów szlak rowerowy (przylegające do niego pętle lokalne oraz inne szlaki tematyczne mają łącznie blisko 1300 kilometrów długości). Zielone szlaki – „greenways” – mają amerykański rodowód. Tak w USA w latach 50. XX w. nazwano piesze i rowerowe ścieżki rekreacyjne, służące promocji aktywnego stylu życia i niezmotoryzowanych środków transportu. W Europie tworzone są one na przykład wzdłuż rzek czy historycznych szlaków handlowych. Podążający nimi turyści poznają kolejne atrakcje – zabytki, przyrodę, ciekawe lokalne inicjatywy. Jednym z pomysłodawców „Zielonego Roweru – Greenway Karpaty Wschodnie” był Przemysław Ołdakowski.
– Zaczynaliśmy od ścieżki rowerowej wzdłuż Sanu, która miała cztery i pół kilometra długości i na początku trasy niewielką wypożyczalnię sprzętu – wspomina. – Był to początek inicjatywy, która dziś rozrosła się do szlaku łączącego trzy kraje: Polskę, Słowację i Ukrainę. W 2006 r. otrzymaliśmy Główną Nagrodę im. Laurance'a S. Rockefellera dla najlepszej inicjatywy greenways w Europie Środkowo-Wschodniej. Szlak „Zielony Rower – Greenway Karpaty Wschodnie” stał się uznaną marką, przedstawiciele różnych inicjatyw społecznych czy przedsiębiorstw w swojej ofercie często podkreślają, że znajdują się właśnie na tym szlaku – cieszy się Przemysław Ołdakowski.
Wespół w zespół
Jednym z głównych problemów, z jakimi spotykają się w swojej działalności świadczący usługi turystyczne lokalni przedsiębiorcy jest to, że działają oni samodzielnie i nie promują solidarnie swoich działań. Takim promocyjnym wsparciem mogą być właśnie działania Karpackiego Centrum Turystyki Aktywnej, które ma koncesję touroperatora, czyli może organizować wszelkie imprezy turystyczne, na przykład „zielone szkoły”. Dla przyjeżdżających w Bieszczady dzieci i młodzieży przedsiębiorstwo ma bogatą ofertę, złożoną z propozycji wielu współpracujących z nim instytucji i osób. Jedną z nich są warsztaty bibułkowe, które od lat organizuje Andrzej Kusz, właściciel Gospodarstwa Agroturystycznego „Bazyl” w Bóbrce koło Soliny. Bieszczadzkie bibułkarstwo nadaje temu gospodarstwu niepowtarzalny charakter. Na początku był to pomysł na zajęcie gości w deszczowe dni, ale wkrótce stał się główną atrakcją gospodarstwa. Goście zaczęli przyjeżdżać właśnie po to, by nauczyć się wykonywania delikatnych ozdób.
– Karpackie Centrum Turystyki Aktywnej jest jedyną instytucją, która tak efektywnie stara się o promocję turystyczną Bieszczad, oferując swoim klientom wiele miejscowych atrakcji – podkreśla Andrzej Kusz.
Psi zaprzęg, cerkwie, paralotnie
Przy Fundacji Bieszczadzkiej Partnerstwo dla Środowiska działa Kapituła Znaku Zielony Rower, która przyznaje specjalne wyróżnienie: certyfikat Zielony Rower. Jest to nagroda za ochronę dziedzictwa przyrodniczego i kulturowego regionu oraz potwierdzenie ich wartości jako atrakcji turystycznych dla turystów indywidualnych i grupowych. Wśród wyróżnionych są m. in. Jolanta i Grzegorz Harna, którzy zajmują się m.in. hodowlą dwunastu psów rasy syberian husky, od kilku lat organizują przejażdżki w psich zaprzęgach czy też kilkudniowe, ekstremalne wyprawy „śladami wilka”. Certyfikat ma również „Ekomuzeum śladami cerkwi”, czyli ścieżka historyczno-przyrodnicza prowadząca wśród stanowisk flory i fauny górskiej, na trasie której stoi sześć cerkwi greckokatolickich. Natomiast Bieszczadzka Grupa Sportów Ekstremalnych oferuje podziwianie malowniczych bieszczadzkich widoków i niezapomniane wrażenia w czasie lotów paralotnią na wysokości pół kilometra. Karpackie Centrum Turystyki Aktywnej współpracuje z kilkudziesięcioma organizacjami i przedsiębiorstwami, które otrzymały certyfikat jakościowy Zielony Rower.
Centrum prowadzi również kawiarnię o nazwie Zielony Rower w budynku dawnej poczty przy Placu Konstytucji 3 Maja w Lesku. Ponieważ zdobią ją dzieła lokalnych twórców jest to zarazem galeria sztuki. Prace artystów można tam też zakupić. Poza tym w Zielonym Rowerze organizowane są również warsztaty twórcze. W przyszłości w kawiarni ma zacząć działać Centrum Planowania Wypraw, gdzie będzie można otrzymać wyczerpujące informacje o tym, jak najciekawiej spędzić czas w Bieszczadach.
Problemy i szanse na szlaku
– Nie jest to łatwe przedsięwzięcie. Tworzy się je latami, budując łańcuch atrakcji, który stopniowo przekształca się w spójną ofertę, a zarazem równocześnie ciężko pracuje nad jej jakością i promocją – tak prezes fundacji definiuje główne trudności, z którymi w swojej działalności spotyka się „Zielony Rower” i dodaje: – Przedsiębiorstwo działa na trudnym obszarze turystyki dziedzictwa, dla wyrobionych, świadomych odbiorców, a że nie jest to turystyka masowa, to sposoby dotarcia do potencjalnych klientów są drogie.
Jednak to cenne bieszczadzkie przedsięwzięcie ma duże szanse na przetrwanie: turystyka dziedzictwa przeżywa właśnie okres rozwoju, gdyż wielu ludzi jest już znudzonych wielkimi, zatłoczonymi kurortami i pragnie aktywnie poznawać ciekawe regiony, ich mieszkańców, historię oraz obyczaje. Twórcy Karpackiego Centrum Turystyki Aktywnej widzą również szanse w zaciekawieniu mieszkańców „starej Unii” nowymi członkami Wspólnoty oraz w organizacji przez Polskę i Ukrainę Euro 2012.
– Nie przewidujemy gwałtownego boomu, ale stopniowy rozwój tego segmentu rynku, na którym działa „Zielony Rower” – wyraża nadzieję prezes Ołdakowski i dodaje: – Dawniej było trudniej zabiegać o środki, dziś jest tak wiele różnych programów unijnych.
Dlaczego przedsiębiorstwo społeczne? Zyski można przeznaczać wyłącznie na Fundusz Grupy Partnerskiej, który finansowo wspiera partnerów regionalnych. Forma godna polecenia? Tak, pod warunkiem, że dobrze przemyślimy całą koncepcję (m.in. formę prawną) i pozyskamy partnerów. Korzyści z prowadzenia przedsiębiorstwa społecznego? Korzyści finansowe, dzięki którym można wspierać współpracujące regionalne inicjatywy. Możliwość realizacji misji. Największe problemy? Długotrwały proces wypracowania spójnej oferty i dobrych relacji między partnerami. Problemy z opracowaniem wspólnej strategii promocyjnej. Zbyt duże koszty zatrudniania pracowników. Największe obawy? Turystyka dziedzictwa jest skierowana do wyrobionych, świadomych odbiorców, nie jest to turystyka masowa. Sposoby dotarcia do potencjalnych klientów są drogie. Dochody? W 2006 r. przedsiębiorstwo osiągnęło dochód w wysokości ok. 5 tys. zł, co stanowi niecały procent budżetu fundacji. Do tej pory działania były finansowane z IW EQUAL. Liczba pracowników? 2 osoby. |
Artykuł ukazał się w czasopiśmie es.gazeta.ngo.pl - specjalnym numerze miesięcznika gazeta.ngo.pl poświęconym ekonomii społecznej - www.gazeta.ngo.pl |
Źródło: es.gazeta.ngo.pl
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.