Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
Publicystyka
W areszcie uczą romskich tańców i afrykańskich śpiewów
Wojciech Karpieszuk, warszawa.gazeta.pl
O Żydach zmieniłam zdanie, poznałam śpiewy senegalskie, tańce romskie - wyliczają osadzone w areszcie śledczym na Grochowie, które biorą udział w warsztatach międzykulturowych.
- O marzenia pyta pan. Ja to bym chciała coś normalnego zjeść: pizzę albo zapiekankę. Colą popić - rozmarza się młoda kobieta. Jej starsza koleżanka wzdycha: - Wolność mi się marzy. Ale to jeszcze trochę. W 2015 wyjdę.
Siedzą nad wzorami haftów ormiańskich. Z precyzją kolorują motylki, pawie. Pochłonięte są tymi malowankami, jak małe dzieci. - A co się pan dziwi - rzuca starsza kobieta. - Tu każdy dzień tak samo wygląda. Pobudka o szóstej, apel, śniadanie, spacer, obiad, książka, kolacja. Monotonia. A te warsztaty to urozmaicenie. Coś nowego.
Siedzą nad wzorami haftów ormiańskich. Z precyzją kolorują motylki, pawie. Pochłonięte są tymi malowankami, jak małe dzieci. - A co się pan dziwi - rzuca starsza kobieta. - Tu każdy dzień tak samo wygląda. Pobudka o szóstej, apel, śniadanie, spacer, obiad, książka, kolacja. Monotonia. A te warsztaty to urozmaicenie. Coś nowego.
Fundacja Dom Kultury - na jej stronie internetowej czytamy, że zajmuje się "dowożeniem kultury" - od kwietnia prowadzi warsztaty międzykulturowe dla kobiet osadzonych w areszcie śledczym przy Chłopickiego na Grochowie. Były już zajęcia o Afryce, o Żydach, o Romach. Wczoraj o Ormianach. Prowadzą je przedstawiciele danej grupy.
W świetlicy (dwa stoły do ping-ponga, kilkanaście taboretów) Margerita, Ormianka, która od 14 lat mieszka w Polsce, opowiada osadzonym o swojej ojczyźnie: że to kraj Hamletów (to popularne imię, bo w Armenii zaczytują się w tragedii Szekspira), że zamiast "dziękuję" mówi się tam "żyj długo" albo "wezmę twój ból na siebie". Osadzone dziwią się, bo Armenia do tej pory kojarzyła im się z Rosją. A tu pismo zupełnie niepodobne do cyrylicy.
Fantastyczne miejsce do dowożenia kultury
- Panie w areszcie chłoną to, co mówimy, jak pustynia wodę - zachwala Elżbieta Wrona z fundacji. Ale przyznaje, że o ile łatwo zdobyć pieniądze np. na zajęcia dla dzieci, o tyle przy szukaniu funduszy na warsztaty dla więźniów trzeba się nagimnastykować. Te w areszcie wsparło ministerstwo kultury.
- Areszt to fantastyczne miejsce do dowożenia kultury - uważa Małgorzata Brus, organizatorka zajęć. - Wiele z tych pań tu, w więzieniu, pierwszy raz zetknęło się z kulturą żydowska czy afrykańską. Bawią się razem. Wśród osadzonych są Romki. Też prezentowały swoje tańce, śpiewy. Wszystkim się podało.
Na wczorajszych warsztatach było też sporo o kuchni ormiańskiej. Panie zajadały się kanapkami ze słonym serem, bazylią i ormiańskim chlebem, który - jak zapewnia Margerita - zachowuje świeżość do pół roku. - Trochę mi żydowską macę przypomina - zauważyła jedna z osadzonych.
Inna: - Tyle się złego o Żydach słyszało, że źli. A ja po warsztatach żydowskich zmieniałam zdanie. Takie ładne tańce, muzyka ciekawa. Nie, nie znałam żadnego Żyda wcześniej. Dopiero tu na zajęciach spotkałam Żydówkę.
- A mi najbardziej podobały się bębny i śpiewy senegalskie - rzuca kolejna.
- To zaśpiewaj nam jakiś kawałek - proponuje koleżanka. I kobieta zaczyna nucić afrykańską pieśń, ale tylko początek. Żałuje, że już uleciała.
- A mnie te warsztaty uspokajają. Relaksacyjnie działają. Najważniejsze, żeby nie myśleć, kiedy się wyjdzie, żeby nie zaprzątać sobie głowy światem na zewnątrz. Czasu nie przyspieszę - mówi osadzona, ta, która na wolność wyjdzie dopiero w 2015 r.
- A ja, jak już wyjdę i trochę pieniędzy odłożę, to pojadę do Afryki. A czemu nie! - planuje inna.
W świetlicy (dwa stoły do ping-ponga, kilkanaście taboretów) Margerita, Ormianka, która od 14 lat mieszka w Polsce, opowiada osadzonym o swojej ojczyźnie: że to kraj Hamletów (to popularne imię, bo w Armenii zaczytują się w tragedii Szekspira), że zamiast "dziękuję" mówi się tam "żyj długo" albo "wezmę twój ból na siebie". Osadzone dziwią się, bo Armenia do tej pory kojarzyła im się z Rosją. A tu pismo zupełnie niepodobne do cyrylicy.
Fantastyczne miejsce do dowożenia kultury
- Panie w areszcie chłoną to, co mówimy, jak pustynia wodę - zachwala Elżbieta Wrona z fundacji. Ale przyznaje, że o ile łatwo zdobyć pieniądze np. na zajęcia dla dzieci, o tyle przy szukaniu funduszy na warsztaty dla więźniów trzeba się nagimnastykować. Te w areszcie wsparło ministerstwo kultury.
- Areszt to fantastyczne miejsce do dowożenia kultury - uważa Małgorzata Brus, organizatorka zajęć. - Wiele z tych pań tu, w więzieniu, pierwszy raz zetknęło się z kulturą żydowska czy afrykańską. Bawią się razem. Wśród osadzonych są Romki. Też prezentowały swoje tańce, śpiewy. Wszystkim się podało.
Na wczorajszych warsztatach było też sporo o kuchni ormiańskiej. Panie zajadały się kanapkami ze słonym serem, bazylią i ormiańskim chlebem, który - jak zapewnia Margerita - zachowuje świeżość do pół roku. - Trochę mi żydowską macę przypomina - zauważyła jedna z osadzonych.
Inna: - Tyle się złego o Żydach słyszało, że źli. A ja po warsztatach żydowskich zmieniałam zdanie. Takie ładne tańce, muzyka ciekawa. Nie, nie znałam żadnego Żyda wcześniej. Dopiero tu na zajęciach spotkałam Żydówkę.
- A mi najbardziej podobały się bębny i śpiewy senegalskie - rzuca kolejna.
- To zaśpiewaj nam jakiś kawałek - proponuje koleżanka. I kobieta zaczyna nucić afrykańską pieśń, ale tylko początek. Żałuje, że już uleciała.
- A mnie te warsztaty uspokajają. Relaksacyjnie działają. Najważniejsze, żeby nie myśleć, kiedy się wyjdzie, żeby nie zaprzątać sobie głowy światem na zewnątrz. Czasu nie przyspieszę - mówi osadzona, ta, która na wolność wyjdzie dopiero w 2015 r.
- A ja, jak już wyjdę i trochę pieniędzy odłożę, to pojadę do Afryki. A czemu nie! - planuje inna.
Źródło: warszawa.gazeta.pl
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.