Via Baltica. Polski rząd kpi z dyrektyw zobowiązujących do ochrony przyrody
Osiem miesięcy temu Jan Szyszko uchylił decyzję zezwalającą na budowę Via Baltica przez Dolinę Rospudy – dziś twierdzi, że to właściwe rozwiązanie.
17 czerwca podczas konferencji prasowej na
Dworcu Centralnym w Warszawie Minister Środowiska - Jan Szyszko
ogłosił swoją akceptację dla przeprowadzenia drogi ekspresowej
przez środek Doliny Rospudy w Puszczy Augustowskiej. 14 lipca
uzgodnił on Postanowienie o warunkach środowiskowych realizacji
przedsięwzięcia polegającego na budowie obwodnicy Augustowa, na
podstawie którego wojewoda wyda decyzję o środowiskowych
uwarunkowaniach.
Minister oznajmił, że przekroczenie doliny
Rospudy należy zrealizować w jednym z dwóch wariantów: tunelu
drogowego o długości co najmniej 1200 m, lub estakady
dziesięcioprzęsłowej (w tym przypadku zaprojektowane muszą zostać
dwa dodatkowe przejścia górne dla zwierząt). GDDKiA nie pozostawia
wątpliwości – będzie estakada.
Posiadająca siedem form ochrony torfowiskowa
Dolina Rospudy (zwana storczykową doliną) ze względu na swój
pierwotny charakter jest obszarem unikatowym na skalę europejską.
Wybudowanie drogi i wpuszczenie w sam środek doliny ruchu
samochodowego będzie oznaczać: wycięcie 26 046 drzew, przekopanie
torfowisk, z których (wzdłuż drogi) ponad 37% to Siedliska
Priorytetowe w rozumieniu Dyrektywy Siedliskowej,
zniszczenie bądź negatywne oddziaływanie na 73 rewiry ptaków z I
załącznika Dyrektywy Ptasiej - w tym bielika, orlika
krzykliwego, głuszca. Wykopy będą prowadzone mniej niż 500 metrów
od ostatniego w Polsce stanowiska miodokwiatu krzyżowego, czego -
zdaniem naukowców – gatunek ten może nie przetrwać.
Warto przypomnieć, że osiem miesięcy temu, ten
sam minister uchylił decyzję wojewody podlaskiego zezwalającą na
budowę estakady, a organy doradcze resortu (Państwowa Rada Ochrony
Przyrody, Krajowa Komisja ds. Ocen Oddziaływania na Środowisko,
powołani biegli prawnicy) stwierdziły, iż budowa estakady jest
sprzeczna z przepisami oraz będzie posiadał a negatywny wpływ na
środowisko. Teraz ten sam minister zezwala na budowę estakady,
która jeszcze niedawno była jego zdaniem nie do zaakceptowania.
Przez osiem miesięcy nie zmienił się projekt estakady, nie zmienił
się więc wpływ inwestycji na przyrodę i nadal koliduje ona z
prawem. Trudno jest się doszukać jakiejkolwiek logiki w działaniu
ministra, który zignorował przy tym tańsze warianty poprowadzenia
drogi, omijające obszar chroniony.
„Decyzja ta oznacza, że Prawo i Sprawiedliwość
nie dotrzymało obietnicy złożonej wyborcom przed wyborami, mówiącej
że Via Baltica będzie omijać najwartościowsze tereny Zielonych płuc
Polski” - przypomina Maciej Muskat, z organizacji Greenpeace.
Pracownia od ponad 5 lat prowadzi działania na
rzecz budowy Via Baltica poza doliną Rospudy i pomimo postanowienia
ministra nie składa broni. Stowarzyszenie jest stroną w
postępowaniu w sprawie wydania decyzji o środowiskowych
uwarunkowaniach, dlatego skorzysta z prawa do zaskarżenia
postanowienia ministra do Wojewódzkiego Sadu Administracyjnego.
Pokładamy też pewne nadzieje w Komisji Europejskiej, która kilka
dni temu wszczęła postępowanie przeciwko Polsce w innej sprawie
dotyczącej niewypełnienia zobowiązań wynikających z wdrażania sieci
Natura 2000. W sprawie Via Baltica Pracownia wniosła skargę do
Komisji ponad rok temu. Uzgadniając estakadę minister dał komisji
Europejskiej kolejny dowód na to, że kpi sobie z dyrektyw
nakazujących ochronę przyrody.
Przeczytaj także:
GW.