Rewolucja, która się dzieje jest tak rewolucyjna, że rewolucjonizuje samo pojęcie rewolucji – cytat z Davida Steindla-Rastla posłużył Dawidowi Sokołowskiemu, współtwórcy Sieci Sensownego Biznesu do skomentowania tego, co działo się na niekonferencji Zmienia Się!, która skupiła liderów zmian i innowatorów społecznych z całej Polski.
Celem Niekonferencji było zacząć debatę o innowacjach społeczno-biznesowych, o których wciąż w Polsce mówi się za mało. Innowacje rozumie się nad wyraz wąsko: większy wyświetlacz, wyższa rozdzielczość itp. Nie ma jeszcze zrozumienia dla faktu, że społeczne innowacje mogą podnosić jakość życia – powiedział Marcin Giełzak z Sieci Sensownego Biznesu, jeden ze współorganizatorów niekonferencji.
Wydarzenie miało miejsce w Warszawie, w Akademii im. Leona Koźmińskiego. Pierwsza część składała się z krótkich, pięciominutowych prezentacji (pitch) osób, które wychodząc z różnych środowisk opowiadały o tym, czym się zajmują i na czym ich zdaniem polegają zmiany.
Jednym z prelegentów był Piotr Frączak, który zauważył, że organizacja pozarządowa nie powinna być definiowana przez formę prawną a przez chęć dokonywania zmiany w istniejącej rzeczywistości. Pod tym względem organizacją pozarządową jest raczej realnie działająca grupa nieformalna niż realizująca jedynie zapotrzebowanie władz fundacja czy stowarzyszenie.
O swojej wizji zmian mówili też m.in. Sylwia Borkowska z City Partnerships, Agnieszka Orzechowska z NeSsT, Piotr Kęcik ze zlepszejpolki.pl czy Patrycja Romaniuk z Mintu.me.
Druga część konferencji składała się z serii dłuższych wystąpień (talków).
Kuba Wygnański ze Stoczni opowiadał o tym czym są, a czym nie są innowacje społeczne, prezentował warunki brzegowe dla udanej innowacji i mówił dlaczego są one nam potrzebne.
Edwin Bendyk na przykładzie trwających protestów na Ukrainie pokazywał, jak rewolucja może w innowacyjny sposób zostać zorganizowana, wyposażając się, dzięki sile społeczności wspartej nowymi technologiami w instytucje zapewniające jej finansowanie, komunikację, modele podejmowania decyzji i zapewnienie porządku.
Paweł Sroczyński z Cohabitatu mówił również o sile społeczności i o tym, jak uwierzył w to, że można myśleć o ponownym skolonizowaniu Ziemi, w sposób, który szanuje zasoby naturalne.
Z kolei Kacper Nosarzewski z firmy doradczej specjalizujących się w prognozach dla biznesu 4CF w bardzo przekonujący sposób opowiedział o prognozowaniu przyszłości i o tym, że prawdziwa zmiana bardzo rzadko jest pochodną obserwowanych obecnie trendów i raczej polega na zupełnie nowym podejściu (wiąże się to np. z teorią wielkiego błękitnego oceanu, według której sukces biznesowy można odnieść przez szukanie nowych form a nie konkurowanie w starych).
Trzecia, bodaj najciekawsza część konferencji składała się z Barcampów – kilkunastoosobowych spotkań, bez podziału na prowadzącego i słuchaczy, których uczestnicy dzielili się swoją wiedzą i doświadczeniem.
– Barcamp, czyli przestrzeń swobodnej dyskusji, gdzie w ramach grup tematycznych, które uczestnicy wybierali przez internet i gdzie zniesiony był podział na prelegentów i słuchaczy, sam w sobie był innowacją. Jestem szczególnie zadowolony z zaangażowania ludzi na tym etapie Niekonferencji, dyskusje na temat przyszłości przedsiębiorczości społecznej, współpracy międzyśrodowiskiej, nowych stylów życia były równie ciekawe, co pouczające – powiedział po konferencji Marcin Giełzak.
Niekonferencja Zmienia się! Była bodaj pierwszym tak dużym wydarzeniem w Polsce, na którym spotkali się przedstawiciele tak różnych środowisk, by razem rozmawiać o zmianie.
– Dla przeprowadzenia tego rodzaju debaty potrzebowaliśmy odpowiednich ludzi: prawdziwych innowatorów i liderów zmian, którzy umieliby łączyć biznesowe kompetencje ze społecznym zacięciem – powiedział Giełzak.
– Od dawna wiedziałem, że istnieje bardzo duży potencjał, jeśli tylko różne środowiska będą miały możliwość się spotkać. Środowiska alternatywno-kreatywne, startupowe, NGOsowe, CSRowe oraz różne środowiska biznesowe istnieją w Polsce w zasadzie oddzielnie – dodał Dawid Sokołowski.
– W tym kontekście podstawową obawą było to, czy uda nam się przekonać ludzi z takich różnych środowisk, działających w odmiennym realiach, posługujących się innymi językami, aby chcieli usiąść do jednego stołu. Ludzi od marketingu, CSR, ekologii, pracownicy NGO, start-upy ekonomii współdzielonej, przedsiębiorcy społeczni, musieliśmy przekonać te wszystkie grupy, by odnalazły razem z nami przestrzeń do dyskusji i współpracy – zaznaczył Giełzak.
– Często ludzie w różnych środowiskach, mając podobne wizje tego, co chcieliby robić, mieli komplementarne do siebie umiejętności. Mieli jakiś element układanki. Widząc to wszystko, wiedziałem, że zorganizowanie spotkania dla tych ludzi będzie bardzo wartościowe. Przez cały czas czułem jak bardzo mogą się nawzajem zainspirować i jak duży jest pomiędzy nimi potencjał współpracy – dodał Sokołowski.
Co dalej? Jak będzie wyglądała przyszłość po tym, jak trzysta osób zostało zainspirowanych i wymieniło się kontaktami?
– Wiele osób mówiło o tym, że chciałoby pozostać w kontakcie z innymi uczestnikami i o tym, że potrzebują więcej takich spotkań. Czuję, że zdarzyło się coś ważnego. Czuję, że rozpoczął się jakiś proces – powiedział Sokołowski. Będziemy przyglądać się z zainteresowaniem, co będzie efektem tego procesu. Ekonomiaspoleczna.pl była jednym z patronów medialnych niekonferencji.
Źródło: ekonomiaspoleczna.pl