Ustawa o IPN. Walka z „fałszowaniem historii” czy z krytyką władzy?
GŁOWACKA, SIEMASZKO: Projektowane przepisy są niebezpieczne z punktu widzenia wolności słowa. Dostrzegamy w nich także zagrożenie dla działalności organizacji pozarządowych, zwłaszcza strażniczych.
W Sejmie od sierpnia 2016 roku trwają prace nad nowelizacją ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. Zgodnie z uzasadnieniem projektu ustawy zaproponowane zmiany mają na celu walkę z posługiwaniem się takimi pojęciami, jak np. „polskie obozy śmierci” czy „polskie obozy koncentracyjne”. W ocenie Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka projektowane przepisy mogą mieć jednak znacznie szersze zastosowanie i są niebezpieczne z punktu widzenia wolności słowa. Dostrzegamy w nich także pewne szczególne zagrożenie dla działalności organizacji pozarządowych, zwłaszcza tych o strażniczym charakterze.
„Polskie obozy” – słowa karane zbyt surowo?
Po pierwsze, projekt ustawy zakłada wprowadzenie odpowiedzialności karnej między innymi za „publiczne i wbrew faktom” przypisywanie narodowi polskiemu odpowiedzialności za zbrodnie nazistowskie i inne zbrodnie prawa międzynarodowego. Projektodawca planuje wprowadzić ostre sankcje za popełnienie tego przestępstwa: do trzech lat pobawienia wolności w przypadku umyślnego działania sprawcy i nieco łagodniejsze kary, gdy sprawca działa nieumyślnie (grzywna, ograniczenie wolności). Choć nie mamy wątpliwości, że posługiwanie się pojęciem „polskie obozy śmierci” nie powinno być uprawnione w debacie publicznej, to jednak zaproponowane środki walki z tym zjawiskiem uznajemy za zbyt dotkliwe i nieadekwatne do założonego celu.
Szczególne zaniepokojenie budzi karanie za nieumyślne działanie. Dotyczy to choćby takich sytuacji, gdy intencją autora wypowiedzi nie jest sugerowanie odpowiedzialności Polski na przykład za zbrodnie nazistowskie, ale gdy – nie myśląc o krzywdzącym i wprowadzającym w błąd wydźwięku swoich słów – odnosi się on do geograficznej lokalizacji obozów koncentracyjnych. Nie oznacza to, że tego typu „nieumyślne” wypowiedzi nie powinny spotkać się reakcją. Państwo może jednak realizować wskazany w uzasadnieniu projektu noweli cel „przeciwdziałania fałszowaniu polskiej historii” przy pomocy środków, z którymi wiąże się mniejsze ryzyko nieuzasadnionej ingerencji w swobodę wypowiedzi. Środki te niekoniecznie muszą mieć charakter prawny. Być może wystarczy położyć większy nacisk na działania edukacyjne w Polsce i za granicą czy stosowanie środków dyplomatycznych.
Zmrożona debata historyczna
Natomiast groźba surowych sankcji karnych może wywołać tak zwany „efekt mrożący” dla swobody debaty historycznej, która – jak wielokrotnie podkreślał chociażby Europejski Trybunał Praw Człowieka – obejmuje także wypowiedzi odnoszące się bolesnych wydarzeń z historii, wciąż rodzących emocje i spory (świadczą o tym na przykład wyroki w sprawach Lehideux i Isorni przeciwko Francji, Monnat przeciwko Szwajcarii).
Ryzyko „zmrożenia” debaty o sprawach historycznych jest zminimalizowane tylko w pewnym zakresie poprzez wprowadzenie do projektu ustawy tak zwanych kontratypów wypowiedzi naukowej i artystycznej. Dzięki nim historycy czy artyści, którzy odwołają się na przykład do pojęcia „polskich obozów śmierci” w ramach badań naukowych czy działalności artystycznej, nie popełnią przestępstwa i nie poniosą odpowiedzialności. Jednocześnie na uniknięcie sankcji raczej nie będą mogli liczyć dziennikarze, publicyści i inne osoby wypowiadające się na takich forach prowadzenia współczesnej debaty historycznej jak prasa, telewizja, radio czy media społecznościowe.
To ograniczenie krytyki sytuacji w kraju
Projekt nowelizacji nie kończy się na przepisach karnych. Dodatkowo jego autorzy proponują wprowadzenie przepisów cywilnoprawnych dotyczących „ochrony dobrego imienia Rzeczypospolitej Polskiej lub Narodu Polskiego”. Powództwo w tej sprawie będą mogli wytoczyć Instytut Pamięci Narodowej lub „organizacja pozarządowa w zakresie swoich zadań statutowych”. Choć wynika z tego, że niektóre NGO mogą zyskać nowe kompetencje, trudno nam upatrywać w nowelizacji szansy na wzmocnienie trzeciego sektora. Wręcz przeciwnie, z punktu widzenia wielu organizacji pozarządowych to właśnie przepisy cywilne przewidujące odpowiedzialność za naruszenie dobrego imienia kraju lub narodu, a nie opisane wyżej przepisy karne, mogą stanowić główne zagrożenie.
Zaproponowany przepis cywilny nie ogranicza się bowiem do dyskusji na temat zagadnień historycznych, ale może być stosowany także w odniesieniu do krytyki bieżącej sytuacji w kraju. Obawiamy się więc, że może być on wykorzystywany na przykład do tłumienia wypowiedzi dotyczących nieprawidłowości w funkcjonowaniu państwa (jako twierdzeń rzekomo naruszających dobre imię Rzeczypospolitej Polskiej). Tymczasem informowanie o dysfunkcjach instytucji publicznych to kluczowy aspekt pełnienia kontrolnej funkcji tak zwanego „publicznego stróża”, wykonywanej przez niektóre organizacje pozarządowe czy dziennikarzy. Warto zauważyć, że ta rola mediów i trzeciego sektora podlega szczególnej ochronie na gruncie orzecznictwa strasburskiego (na przykład wyrok TASZ przeciwko Węgrom).
Nowelizacja może uderzyć w NGO
Podsumowując, obawiamy się, że projektowane przepisy mogą wprowadzić nieuzasadnione ograniczenie swobody debaty publicznej na temat zagadnień budzących uzasadnione zainteresowanie społeczeństwa. Odnosi się to nie tylko do dyskusji o wydarzeniach historycznych, ale także debaty na temat bieżącej sytuacji w kraju. Co więcej, planowana nowelizacja może uderzyć zwłaszcza w podmioty takie jak media czy organizacje pozarządowe, które w ramach swoich zadań informują o nieprawidłowościach w funkcjonowaniu państwa. Niezależnie zatem od nawet najlepszych intencji, jakimi mogą kierować się autorzy projektowanych przepisów, chcący walczyć z „fałszowaniem polskiej historii”, nowelizacja niesie ze sobą szereg niebezpieczeństw z punktu widzenia standardów ochrony praw człowieka.
Obecnie projekt noweli ustawy o IPN oczekuje na drugie czytanie w Sejmie. Nie jest zatem jeszcze za późno, aby przekonać posłów, że planowane zmiany mogą przynieść więcej szkody niż pożytku.
MASZ ZDANIE? CZEKAMY NA WASZE GŁOSY (MAKS. 4500 ZNAKÓW) PLUS ZDJĘCIE NA ADRES: REDAKCJA@PORTAL.NGO.PL
Czym żyje III sektor w Polsce? Jakie problemy mają polskie NGO? Jakie wyzwania przed nim stoją. Przeczytaj debaty, komentarze i opinie. Wypowiedz się! Odwiedź serwis opinie.ngo.pl.
Nowelizacja może uderzyć zwłaszcza w organizacje pozarządowe, które informują o nieprawidłowościach w funkcjonowaniu państwa.