Urszula Podurgiel o założeniach Strategii Rozwoju Sektora Obywatelskiego
Sieć Wspierania Organizacji Pozarządowych SPLOT zaprasza do lektury pierwszego z cyklu nowych artykułów, w których ekspertki i eksperci sektora pozarządowego z całej Polski odnoszą się do konsultowanych obecnie założeń do Strategii Rozwoju Sektora Obywatelskiego. Pierwszą ekspertką, która została poproszona o odniesienie się do założeń, jest Urszula Podurgiel.
„Tyle władzy, na ile to konieczne, tyle wolności, na ile to możliwe" oraz "tyle państwa, na ile to konieczne, tyle społeczeństwa, na ile to możliwe". Moje pierwsze skojarzenie wizji i misji określonej w założeniach Strategii Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego. Wolność i odpowiedzialność. I choć to wizja rozwoju sektora, chciałabym żeby to była również wizja rozwoju mojego kraju. Wizja i misja dla wszystkich.
W moim odczuciu tą wizją powinien być kierunek ingerencji obywateli w cały system naszego państwa oraz zrozumienia rządzących nim, co powinno być fundamentem wielu decyzji. Odważnie zmieniłabym w misji słowa o współpracy, na ingerencję obywateli w taki sposób, by państwo w pełni wypełniało zasadę subsydiarności, a gospodarka nie zapomniała o solidarności.
Powtarzam sobie i innym, że to nasz czas. Czas ruchów obywatelskich, czas mieszkańców, sąsiadów i czas organizacji pozarządowych, ale takich, które rozumieją, kim są i jaki jest sens ich istnienia. Te wszystkie lata sektora pokazały nam, że to nie jest oczywiste. Nie będę roztrząsać błędów, które popełniliśmy ustawodawczo, ani analizować, na ile to również niedojrzałość samorządów, ludzi sprawujących władzę. Zbyt to złożone, by zajmować się tym w tej krótkiej wypowiedzi. Jedno jest pewne, że jako obywatele mamy duże oczekiwania do jakości naszego życia i jednocześnie słabą ciągle kondycję do organizowania się.
To samo dotyczy organizacji pozarządowych. Słabą mamy kondycję obywatelską i często słabą organizacyjną. Rzeczywistość, w której jesteśmy, wpycha nas albo na bycie doskonałym przedłużeniem administracji publicznej, gdy zgodnie wypełniamy wszystkie narzucone nam przez nią wymagania, albo stajemy się odszczepieńcami, hobbistami, jakimś środowiskiem undergroundowym, na które łypie się z przymrużeniem oka.
W rzeczywistości nie mieliśmy być ani jednym, ani drugim. Mieliśmy być odbiciem demokracji, głosem społeczeństwa, mieliśmy mówić, jakie ma ono potrzeby, jak należy je wspierać, mieliśmy wpływać na ciągłą zmianę i udoskonalanie systemu. Mieliśmy robić to sprawnie, ale również kreując nowe rozwiązania. Czy w ogóle o tym wiedzieliśmy, zakładając organizacje? Czy ktoś nam po prostu powiedział, że to sposób na pieniądze, pracę, zabawę? Dlatego cieszę się, że w założeniach Strategii jest Karta Zasad Działania Organizacji Pozarządowych. Jest mi ona bliska od wielu lat. Zawsze, gdy ją czytam, identyfikuję się z nią i robię jednocześnie rachunek sumienia. Od dawna nie mieliśmy czegoś tak pełnego i wyczerpującego, jak Karta, która jest ciągle aktualna.
Nie mam uwag do celów projektu tego dokumentu. Obszary działań natomiast wydały mi się tak rozbudowane i obszerne, że przy każdym ich elemencie można toczyć dysputy co do ich wagi oraz priorytetowości w naszych organizacjach. Każdy z tych obszarów, zależnie od tego, gdzie działamy i z kim, mógłby albo zapalać nam czerwone światło uwagi – z tym mamy problem, lub zielone względnego spokoju i akceptacji – z tym radzimy sobie nieźle. Jednakowoż wszystkie ważne, choć wydają mi się w niektórych miejscach powtarzać pewne elementy. Myślę sobie, że o wiele łatwiej byłoby mi realizować założenia obszarów w oparciu o jakiś standard, o jakiś plan działań dostosowany do mojej organizacji. Taki rachunek sumienia i tak na to teraz spojrzę.
Poczułam ciężar. Idea nabrała kształtu działań. Chyba jesteśmy na dobrej drodze, skoro czytając założenia Strategii, poczułam za nią odpowiedzialność. Dobry kierunek, kluczowe kwestie, kilka szlifów. Jest dobrze.
Pobierz
-
Założenia SRSO (word)
doc ・902.14 kB
-
Założenia SRSO (pdf)
pdf ・541.63 kB