Fundusze europejskie zmieniły polski rynek pracy. Nie tylko dlatego, że dzięki inwestycjom za unijne dotacje powstały tysiące nowych etatów. Być może jeszcze większy wpływ na gospodarkę mają te unijne euro, które są inwestowane w wiedzę pracowników – informuje „Gazeta Wyborcza”.
Autorzy artykułu prezentują portrety osób – odbiorców pomocy unijnej, którzy dzięki szkoleniom sfinansowanym w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki powrócili na rynek pracy. Działania finansowane w ramach PO KL bywają często przedmiotem krytyki, gdyż w ich ramach – jak przytaczają autorzy artykułu – dotuje się tzw. „miękkie projekty”, których efekty nie są widoczne w postaci nowej infrastruktury czy natychmiastowych korzyści dla gospodarki. Ale inwestycja w kapitał ludzki to oczywista inwestycja również w gospodarkę.
„GW” przytacza wyniki badań firmy doradczej PAG Uniconsult, która na zlecenie Ministerstwa Rozwoju Regionalnego przyjrzała się efektywności szkoleń finansowanych w ramach PO KL. Wynika z nich, że co drugi bezrobotny aktywizowany za unijne pieniądze, znalazł stałe zatrudnienie. Co piąty pracownik przeszkolony w ramach podniesienia kwalifikacji zawodowych otrzymał podwyżkę w pracy.
Autorzy zwracają uwagę, że unijne środki przeznaczane są głównie dla osób szczególnie zagrożonym wykluczeniem społecznym (osoby powyżej 50. roku życia, niepełnosprawni, kobiety powracające do pracy po wychowaniu dzieci). Dotacje służą nie tylko podnoszeniu kwalifikacji zawodowych, ale również zakładaniu własnej działalności gospodarczej. Według PAG Uniconsult 7% uczestników szkoleń dla mikroprzedsiębiorców w ciągu 6 miesięcy od zakończenia szkolenia zakłada własne firmy.
Co ciekawe, aby z bliska przyjrzeć się efektywności szkoleń, dziennikarze postanowili wybrać się na nie sami.
Więcej: „Praca za unijne pieniądze”, Lucyna Róg, Konrad Niklewicz, 2.08.2010, „Gazeta Wyborcza” >
Źródło: „Gazeta Wyborcza”