Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
Przedsiębiorstwo społeczne z Liverpoolu odzyskuje stare meble.
– O, ja tu zaglądam prawie codziennie, złotko – mówi jedna
klientka, przemykając między przepełnionymi rzędami kanap, stołów
do jadalni i artykułów gospodarstwa domowego w sklepie meblowym
Liverpool’s Revive. – Dziś rozglądam się za lodówką, ale tu trzeba
mieć refleks – jak tylko towar się pojawia, od razu znika.
Sklep Revive, jeden z trzech w mieście, to ostatni przystanek starej kanapy, czy krzesła na recycklingowej trasie: zupełnie porządne meble, które zostały wyrzucone, są przywracane do życia w nowych domach. Zwykle takie meble traktowane są przez lokalne władze jak śmieci: zbiera się je, zgniata i składuje na wysypiskach. Jednak tu, w Liverpoolu, miejscowe przedsiębiorstwo społeczne FRC Group stworzyło bardziej ekologiczne rozwiązanie dla dużych domowych „śmieci”.
Drugie życie mebla
Kolorowe ciężarówki z logo Bulky’s Bob – dziś rozpoznawalne wszędzie w hrabstwie Merseyside i w Warringtonie, a wkrótce mające się stać swojskim widokiem również w Oldhamie – zbierają niechciane sprzęty domowe oraz meble i zawożą je do magazynu, gdzie są one oceniane, czyszczone i szybko odsyłane do sklepu Revive, należącego do FRC. Bulky’s Bob to oddział FRC, stworzony przede wszystkim po to, aby obniżyć koszty składowania odpadów. W sklepie Revive meble są wyceniane – nadzwyczaj nisko, tak, aby mogły zostać sprzedane osobom o niskich dochodach, których nie stać na zakup nowych towarów. Każdy zakupiony sprzęt jest dostarczany ciężarówkami Bulky Bob’s pod drzwi nowego właściciela.
– Nazywamy te meble „wcześniej kochanymi”, a nieużywanymi [pre-loved to coraz częściej po angielsku stosowana nazwa na rzeczy używane, która nie doczekała się jeszcze polskiego odpowiednika – przyp. tłum.] – chichocze Shaun Doran, dyrektor do spraw sprzedaży FRC Group.
Jak zarobić na starociu?
Jak by tego nie nazwać, wyraźnie działa: na ponad połowie kanap ustawionych w szeregu w sklepie Revive widnieje plakietka „sprzedane”, a lodówka, na którą oko miała dziś nasza klientka, została już złowiona przez kogoś innego. Również pod względem finansowym interes się prężnie rozwija. Obroty z kontraktów wyniosły w ostatnim roku 810 tys. funtów (a kolejne 58 tys. funtów pochodziło z dotacji).
Pomysł, na którym opiera się firma Bulky Bob’s to jednak wiele więcej niż tylko fioletowe, czerwone i zielone ciężarówki i tanie punkty sprzedaży detalicznej „wcześniej kochanych” kanap i foteli. Grupie FRC udało się podpisać kontrakty z samorządem w Liverpoolu, Haltonie, Warringtonie i Oldhamie. Dla władz lokalnych oznacza to nie tylko rozwiązanie poważnego problemu, jakim jest zbiórka śmieci z gospodarstw domowych, poprzez odzysk aż 40% z nich, ale także zatrudnienie i szkolenia w każdym z tych miast dla osób znajdujących się w trudnej sytuacji, społecznie wykluczonych oraz takich, do których trudno dotrzeć.
Specjaliści
Wielu spośród kierowców ciężarówek dostawczych Bulky Bob’s, pracowników magazynów oraz pracowników zajmujących się odnawianiem i sprzedażą mebli uczestnicy w specjalnym programie szkoleniowym. Pracują jako praktykanci, a przy tym maja możliwość uczestniczenia w akredytowanych kursach, które bardzo im się przydadzą przy szukaniu pracy w logistyce i dostawach – branżach, która pilnie potrzebują wykwalifikowanych i doświadczonych pracowników. Niektórzy z nich to byli narkomani, kilku odsiedziało wyroki, inni to osoby długotrwale bezrobotne i powracające do pracy po chorobie.
– Liczba osób znajdujących zatrudnienie po naszym szkoleniu jest bardzo wysoka, a jak tylko mamy w FRC wolne miejsce pracy, rekrutujemy pracowników spośród naszych praktykantów – mówi Shaun Doran. – Ponad 25% osób pracujących w FRC jest obecnie w trakcie programu szkoleniowego, a kolejne 26% naszego personelu, ukończyło ten program wcześniej. Ponad połowa osób tu pracujących skorzystała z tego systemu.
W przyszłości firma planuje poszerzyć swoją działalność i zająć się także innymi odpadami, m.in. lampami katodowymi z telewizorów i monitorów komputerowych. Jak to ujmuje S. Doran, Bulky Bob’s stworzył nowe rozwiązanie w przedsiębiorczości, mające sens ze społecznego punktu widzenia. Klientka ze sklepu Revive pewnie się z nim zgodzi, kiedy już znajdzie dla siebie idealną lodówkę – o połowę tańszą niż nowa.
Sklep Revive, jeden z trzech w mieście, to ostatni przystanek starej kanapy, czy krzesła na recycklingowej trasie: zupełnie porządne meble, które zostały wyrzucone, są przywracane do życia w nowych domach. Zwykle takie meble traktowane są przez lokalne władze jak śmieci: zbiera się je, zgniata i składuje na wysypiskach. Jednak tu, w Liverpoolu, miejscowe przedsiębiorstwo społeczne FRC Group stworzyło bardziej ekologiczne rozwiązanie dla dużych domowych „śmieci”.
Drugie życie mebla
Kolorowe ciężarówki z logo Bulky’s Bob – dziś rozpoznawalne wszędzie w hrabstwie Merseyside i w Warringtonie, a wkrótce mające się stać swojskim widokiem również w Oldhamie – zbierają niechciane sprzęty domowe oraz meble i zawożą je do magazynu, gdzie są one oceniane, czyszczone i szybko odsyłane do sklepu Revive, należącego do FRC. Bulky’s Bob to oddział FRC, stworzony przede wszystkim po to, aby obniżyć koszty składowania odpadów. W sklepie Revive meble są wyceniane – nadzwyczaj nisko, tak, aby mogły zostać sprzedane osobom o niskich dochodach, których nie stać na zakup nowych towarów. Każdy zakupiony sprzęt jest dostarczany ciężarówkami Bulky Bob’s pod drzwi nowego właściciela.
– Nazywamy te meble „wcześniej kochanymi”, a nieużywanymi [pre-loved to coraz częściej po angielsku stosowana nazwa na rzeczy używane, która nie doczekała się jeszcze polskiego odpowiednika – przyp. tłum.] – chichocze Shaun Doran, dyrektor do spraw sprzedaży FRC Group.
Jak zarobić na starociu?
Jak by tego nie nazwać, wyraźnie działa: na ponad połowie kanap ustawionych w szeregu w sklepie Revive widnieje plakietka „sprzedane”, a lodówka, na którą oko miała dziś nasza klientka, została już złowiona przez kogoś innego. Również pod względem finansowym interes się prężnie rozwija. Obroty z kontraktów wyniosły w ostatnim roku 810 tys. funtów (a kolejne 58 tys. funtów pochodziło z dotacji).
Pomysł, na którym opiera się firma Bulky Bob’s to jednak wiele więcej niż tylko fioletowe, czerwone i zielone ciężarówki i tanie punkty sprzedaży detalicznej „wcześniej kochanych” kanap i foteli. Grupie FRC udało się podpisać kontrakty z samorządem w Liverpoolu, Haltonie, Warringtonie i Oldhamie. Dla władz lokalnych oznacza to nie tylko rozwiązanie poważnego problemu, jakim jest zbiórka śmieci z gospodarstw domowych, poprzez odzysk aż 40% z nich, ale także zatrudnienie i szkolenia w każdym z tych miast dla osób znajdujących się w trudnej sytuacji, społecznie wykluczonych oraz takich, do których trudno dotrzeć.
Specjaliści
Wielu spośród kierowców ciężarówek dostawczych Bulky Bob’s, pracowników magazynów oraz pracowników zajmujących się odnawianiem i sprzedażą mebli uczestnicy w specjalnym programie szkoleniowym. Pracują jako praktykanci, a przy tym maja możliwość uczestniczenia w akredytowanych kursach, które bardzo im się przydadzą przy szukaniu pracy w logistyce i dostawach – branżach, która pilnie potrzebują wykwalifikowanych i doświadczonych pracowników. Niektórzy z nich to byli narkomani, kilku odsiedziało wyroki, inni to osoby długotrwale bezrobotne i powracające do pracy po chorobie.
– Liczba osób znajdujących zatrudnienie po naszym szkoleniu jest bardzo wysoka, a jak tylko mamy w FRC wolne miejsce pracy, rekrutujemy pracowników spośród naszych praktykantów – mówi Shaun Doran. – Ponad 25% osób pracujących w FRC jest obecnie w trakcie programu szkoleniowego, a kolejne 26% naszego personelu, ukończyło ten program wcześniej. Ponad połowa osób tu pracujących skorzystała z tego systemu.
W przyszłości firma planuje poszerzyć swoją działalność i zająć się także innymi odpadami, m.in. lampami katodowymi z telewizorów i monitorów komputerowych. Jak to ujmuje S. Doran, Bulky Bob’s stworzył nowe rozwiązanie w przedsiębiorczości, mające sens ze społecznego punktu widzenia. Klientka ze sklepu Revive pewnie się z nim zgodzi, kiedy już znajdzie dla siebie idealną lodówkę – o połowę tańszą niż nowa.
Dla Brytyjczyków ekonomia społeczna to pomysł na innowacyjny biznes, przynoszący społeczne korzyści, ale też – po prostu – dochodowy. Chcesz o nich poczytać? Zajrzyj na strony www.ekonomiaspoleczna.pl. Tłumaczymy tam najlepsze artykuły the Social Enterprise Magazine. |
Artykuł powstał w ramach projektu „W poszukiwaniu polskiego modelu ekonomii społecznej”. |
Źródło: gazeta.ngo.pl
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.