Europejska Sieć Organizacji Monitorujących Wybory (ENEMO) podsumowała przebieg ukraińskiej "trzeciej" tury. Obserwatorzy i tym razem zauważyli naruszenia. Jednak wyborcza niedziela 26 grudnia była spokojna, zasadniczo dobrze zorganizowana i przebiegła w pokojowej atmosferze. To pierwszy tak pozytywny raport od początku ukraińskich wyborów prezydenckich.
Mimo tego, że zdarzały się przypadki manipulacji, ich skala nie mogła
wpłynąć na wynik wyborów - twierdzi ENEMO. Zmiany w ordynacji wyborczej, wprowadzone przez
ukraiński parlament, zapobiegły masowym fałszerstwom. Nie było "wędrujących" urn
wyborczych oraz tzw. "karuzeli" czyli kilkukrotnego głosowania poza miejscem
zamieszkania. Odnotowano jedynie pojedyncze przypadki.
Atmosfera wokół wyborów była luźniejsza. Mniejsza była presja w
mediach. Nadal zdarzały się jednak przypadki zastraszania i wywierania presji na wyborców,
szczególnie studentów i pracowników administracji. Rektor Uniwersytetu w Charkowie relegował z
akademika osoby popierające Juszczenkę. Nie darowano również studentom w słynnych z prasowych
relacji Sumach. Tak, jak poprzednim razem wrzucanie głosów do urny nadzorowali tam wykładowcy
Uniwersytetu Agrarnego.
W misji obserwacyjnej ENEMO wzięło udział około 1000 obserwatorów, w
tym 50 tzw. długoterminowych, którzy moniotorowali sytuację na Ukrainie od już 21 listopada.
ENEMO jest stowarzyszeniem organizacji obywatelskich z 16 krajów
Europy Wschodniej i byłego ZSRR. Organizacje zrzeszone w ENEMO
prowadzą regularnie obserwację wyborów w swoich krajach. Ich obserwatorzy nadzorowali
łącznie ponad 110 procesów wyborczych. W pracach ENEMO wzięło do tej pory udział ponad
100 000 osób.
Źródło: ENEMO Draft Statement, 27 grudnia 2004