Przedstawiciele organizacji pozarządowych, którzy uczestniczyli w dwudniowej konferencji TechCamp nie szczędzą dobrych słów w związku z ideą konferencji. – To jedna z najbardziej konstruktywnych konferencji, w jakiej mogłam uczestniczyć – przyznała jedna z uczestniczek.
TechCamp, który w minionym tygodniu – 8 i 9 października 2013 r. zgromadził w Centrum Olimpijskim w Warszawie przedstawicieli kilkudziesięciu przedstawicieli organizacji pozarządowych. Podzieleni na twórcze grupy pracowali nad technologicznymi ideami, które wkrótce, dzięki wsparciu firmy Intel i Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności mogą zostać wdrożone w życie.
Konfrontacja doświadczeń
Wszyscy uczestnicy zgodnie przyznawali, że organizatorzy decydując się na formę warsztatową, skupioną na dwóch intensywnych dniach wytężonej pracy, zamiast prowadzenia prostych, towarzyszących innym konferencjom prelekcji postawili na dobry pomysł. Zaś wątpliwości, jakoby dwa dni to niewystarczający okres na wypracowanie propozycji realnych, wspomagających prace organizacji rozwiązań zostały rozwiane już pierwszego dnia wydarzenia.
– Wydawało mi się, że kilka godzin przeznaczone na wymyślenie konkretnego pomysłu to naprawdę niewiele. Okazało się, że w trakcie podsumowania pierwszego dnia poszczególne grupy przedstawiały całkiem realne i sensowne pomysły, które mają szansę zostać zrealizowane i wręcz powinny być poddane realnej rozwadze – mówił Marcin Gofryk z Fundacji Rozwoju Wolontariatu, z zawodu grafik. Nie bez znaczenia była możliwość zestawienia polskich doświadczeń z doświadczeniem specjalistów zza granicy.
– Możliwość zestawienia praktyk spoza granic naszego kraju i dowiedzenia się, jak pracuje się w innych państwach, poznania, jak oddolne inicjatywy zapalają się w Europie Wschodniej czy Zachodniej daje ciekawe spojrzenie – ocenia z kolei Karolina Drozd z Towarzystwa Inicjatyw Twórczych „ę”. W trakcie TechCampu uczestniczyła w pracach w grupie kierowanej przez Chrisa Wormana, dyrektora ds. rozwoju programu w Fundacji TechSoup. Nie ukrywa, że bezpośrednie przełożenie zagranicznych schematów jest wręcz niemożliwe w warunkach polskich. – Ale dostosowując je do naszych warunków można je wprowadzić, może nie jeden do jednego. Warto jednak zaobserwować, jakie modele funkcjonują na Zachodzie, jak są finansowane. Być może nie są to inicjatywy całkowicie oddolne, ale może się okazać, że dzięki kontaktom z biznesem czy wykorzystując wciąż niepopularny w Polsce crowdfunding można wiele zyskać – komentuje Karolina Drozd.
Przeniesienie kontaktów
Każda organizacja uczestnicząca w TechCampie podkreślała, jak istotne mogą okazać się w przyszłości kontakty pozyskane w trakcie konferencji. – Dzięki warsztatowej formie skorzystaliśmy na możliwości bezpośredniego kontaktu z prelegentami informującymi nas bezpośrednio o możliwościach wykorzystania nowych technologii w codziennej pracy – zaznacza Janusz Jastrzębiec-Siemiątkowski, członek zarządu Fundacji „Akademia Zdrowych Pleców”. – Poprzez współpracę z Chrisem Wormanem będziemy realizowali projekt opracowywany na TechCampie. Mamy obietnicę przeprowadzenia kampanii społecznościowej, którą będziemy wspólnie realizowali – dodał.
– Wyjeżdżamy stąd z niemalże gotowym do wykonania pomysłem. To jest największa wartość tej konferencji – zauważa z kolei Elżbieta Wysocka, prezes Stowarzyszenia rozwoju Solca Kujawskiego. – Musimy coraz częściej i sprawniej korzystać z nowych technologii. To z pewnością jedna z najbardziej konstruktywnych konferencji, w jakich uczestniczyłam. Wyjeżdżam nie tylko z zarysem konkretnej współpracy, ale wieloma kontaktami, jakie zdobyłam w trakcie obu dni – dodała Wysocka.
Skorzystają nie tylko mali
Gofryk zauważa, że konfrontacja przedstawicieli organizacji o różnym poziomie technologicznych doświadczeń daje nie tylko teoretyczne, ale i praktyczne doświadczenie. – Konfrontuję się z ludźmi posiadającymi nie tylko masę pomysłów, ale także problemów, a to niebywałe doświadczenie – tłumaczy Gofryk. – Forma warsztatowa, to nie tylko wiedza, ale i doświadczenia. Wszyscy jakoś ze sobą współpracujemy. TechCamp jako miejsce rozwoju i swego rodzaju inkubator pomysłów jest trafiony – rozwija.
Wtóruje mu Stanisław Baska, prezes Fundacji Fundusz Lokalny SMK: – Okazało się, że niektóre rozwiązania są innowacyjne nie tylko dla niewielkiej fundacji z Polski wschodniej. Novum stanowią także dla dużych fundacji, jak chociażby Amnesty International – mówi Baska. – W trakcie warsztatów ikonografiki potwierdziliśmy problem i okazało się, że kluczowe jest docieranie nie tylko do beneficjentów naszych rozwiązań, ale także do partnerów mogących potencjalnie wzmacniać nasze organizacje zasobami rzeczowymi, finansowymi czy ludzkimi.
– Takie doświadczenia, konfrontacje technologiczne są bardzo potrzebne. Nierzadko dla NGO-sów to ciężki temat, często brakuje nam czasu, ale także pieniędzy, by przyswoić i wdrożyć nowoczesne technologie w codziennych pracach – podkreśla Drozd. – TechCamp okazał się bardzo dobrym miejscem, by uświadomić sobie, że one są dostępne. Dzięki konferencji mogliśmy zadzierzgnąć wiedzy, jak do nich się dostać i jak z nich korzystać – podsumowała.
Źródło: Technologie.ngo.pl