Uczelnie wolne od molestowania? Marzenie o bezpiecznym środowisku akademickim
O ile w Kodeksie pracy znalazły się dość szczegółowe regulacje dotyczące molestowania, to obszar szkolnictwa wyższego nadal wyraźnie odstaje od standardów międzynarodowych w zakresie polityki antydyskryminacyjnej. Taki stan rzeczy zdają się potwierdzać kolejne nagłaśniane przypadki.
Jak wynika z danych przedstawionych przez Rzecznika Praw Obywatelskich, zjawisko molestowania dotknęło w Polsce 40,7% studentów i studentek, w tym 31,1% mężczyzn i 47% kobiet. Aż 31,2% osób, które doświadczyły molestowania seksualnego w swoim życiu, spotkało się z tym zachowaniem w trakcie studiów, przy czym niemal 40% sprawców stanowili znajomi ze studiów bądź pracownicy naukowi. Z informacji uzyskanych przez Helsińską Fundację Praw Człowieka na potrzeby raportu „Molestowanie na polskich uczelniach publicznych” wynika, że w latach 2010-2018 zgłoszono zaledwie 50 przypadków niepożądanych zachowań. Skąd taka rozbieżność?
Ustawodawstwo
Molestowanie, w tym molestowanie seksualne, stanowi zjawisko, które powszechnie uznawane jest za przejaw dyskryminacji. Jest to działanie, które narusza przede wszystkim godność człowieka, ale również zdrowie psychiczne i fizyczne oraz, w przypadku molestowania seksualnego, wolność seksualną i obyczajność.
Środowiska, w których pojawia się stosunek zależności, są zdecydowanie bardziej narażone na wystąpienie tego typu zachowań. Dlatego właśnie zapewnienie przez ustawodawcę ochrony potencjalnym ofiarom jest tak ważne.
Omawiany temat wzbudził zainteresowanie Fundacji głównie ze względu na przedmiot naszych działań – ochronę praw człowieka w Polsce. Pomimo faktu, że zachowanie sprawcy molestowania lub molestowania seksualnego budzi wiele silnych emocji, ze względu na relację między sprawcą a ofiarą (jednostka – jednostka) nie może być rozpoznawane w kategoriach łamania praw człowieka. Do naruszenia takiego dojść może jednak w sytuacji, gdy ustawodawca nie zapewni rozwiązań prawnych gwarantujących przestrzeń wolną od dyskryminacji.
O ile w Kodeksie pracy znalazły się dość szczegółowe regulacje dotyczące molestowania, to obszar szkolnictwa wyższego nadal wyraźnie odstaje od standardów międzynarodowych w zakresie polityki antydyskryminacyjnej. Taki stan rzeczy zdają się potwierdzać kolejne nagłaśniane przypadki – sprawy z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, Uniwersytetu Warszawskiego, Uniwersytetu Śląskiego czy Akademii Teatralnej w Warszawie – a także wyniki badań przeprowadzonych przez profesor Janinę Czapską, doktor Annę Gutowską oraz Rzecznika Praw Obywatelskich. Aby jednak spojrzeć na omawiane zjawisko z perspektywy uczelni wyższej, HFPC podjęła działania mające na celu zbadanie zjawiska molestowania na polskich uczelniach publicznych głównie z perspektywy metod zapobiegania i zwalczania tego problemu.
Praktyka
Uzyskane wyniki można podzielić na trzy grupy danych – informacje o wprowadzonych procedurach, funkcjonujące instytucje antydyskryminacyjne, a także wykryte przypadki molestowania. Każda z badanych uczelni została zapytana o to, czy w swoich wewnętrznych aktach prawnych wprowadziła regulacje, z których wynikają procedury antydyskryminacyjne dla studentów/doktorantów oraz dla kadr uniwersyteckich. W kolejnych pytaniach wnioskowano o informacje dotyczące rozwiązań instytucjonalnych. Szczególnie interesujące wydały się organy, do których zadań należy przeciwdziałanie i reagowania molestowaniu i molestowaniu seksualnemu. Ostatnią informacją, która wydała się ważna z badanej perspektywy, była skala zjawiska zanotowana przez władze uczelni. Jak więc kształtowały się odpowiedzi zadane pytania?
Praktycznie wszystkie spośród uczelni, które odpowiedziały twierdząco na pytanie dotyczące jakiejkolwiek procedury, wskazały na procedurę odpowiedzialności dyscyplinarnej. Pozostałe z badanych stwierdziły, że uczelniane akty prawne nie przewidują żadnych konkretnych rozwiązań, które dawałyby możliwość reakcji na przypadki molestowania lub molestowania seksualnego. Drugi typ odpowiedzi jest o tyle interesujący, że to ustawa o szkolnictwie wyższym wprowadza procedurę dyscyplinarną właściwą dla czynów uchybiających obowiązkom lub godności nauczycieli akademickich, studentów i doktorantów, natomiast z jakiegoś powodu władze uczelniane nie uznały jej za właściwą do rozpoznawania przypadków molestowania i molestowania seksualnego.
Poza brakiem dedykowanej procedury reagowania, niektóre spośród badanych uczelni wskazały na interesujące rozwiązania w zakresie prewencji. Na Uniwersytecie Warszawskim utworzono specjalną stronę internetową, a także przygotowano podręcznik antydyskryminacyjny. Władze Politechniki Gdańskiej prowadzą z kolei okresowe badania mające na celu wykrycie zjawiska dyskryminacji na uczelni. Wrocławskie uczelnie, wspólnie z Urzędem Miasta i Miejską Komendą Policji projektują aplikację mobilną, które zadaniem będzie zaznajomienie studentów z przepisami porządkowymi i procedurami wzywania pomocy publicznej w trudnej sytuacji. Innym ciekawym rozwiązaniem było wywieszenie na Zachodniopomorskim Uniwersytecie Technologicznym specjalnej skrzynki, do której można zgłaszać anonimowe skargi.
Ważnym elementem przeciwdziałania i reagowania na przypadki molestowania są ponadto odpowiednie instytucje antydyskryminacyjne. Także w tym przypadku stan faktyczny znacznie odbiega od oczekiwań.
Tylko niektóre publiczne uczelnie powołały organ, którego zadania jakkolwiek dotyczyłyby dyskryminacji. Żadna z uczelni nie wprowadziła dotychczas instytucji dedykowanej wyłącznie przypadkom molestowania. Czyny o tego typu charakterze łączone są zazwyczaj z większą grupą spraw i należą do obowiązków określonego pełnomocnika rektora, bądź danej komisji.
Bilans
Kolejną kwestią, która wzbudziła duże zainteresowanie Fundacji, była liczba i charakter zgłaszanych spraw. Okazało się, że spośród wszystkich badanych uczelni 66 stwierdziło, że nie zgłoszono żadnych przypadków molestowania, natomiast pozostałe 25 podkreśliło, że doszło do naruszeń, które mogłyby wypełniać znamiona molestowania lub molestowania seksualnego. Każda z nich w mniej lub bardziej obszerny sposób opisała przypadki, które miały miejsce. W tym kontekście należy podkreślić, że pośród prowadzonych spraw doszło zarówno do wykorzystania zależności służbowej, jak i do czynów kierowanych wobec osoby będącej w nadrzędnej lub równorzędnej pozycji.
Powyższe dane skłaniają do wniosków, że obowiązujący model przeciwdziałania i reagowania na przypadki molestowania jest niedostosowany zarówno do realiów tego typu spraw, jak i do potrzeb potencjalnych ofiar.
Tezę tę potwierdzają także wyniki badań RPO oraz konfrontacja danych dotyczących skali zjawiska z ilością zgłoszonych spraw. W związku z powyższym, w raporcie „Molestowanie na polskich uczelniach publicznych” przedstawiono rekomendacje i proponowany model, który stanowi alternatywę dla obowiązujących dotychczas procedur.
Artykuł opracowano na podstawie raportu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka „Molestowanie na polskich uczelniach publicznych” autorstwa J. Gerlich
Julia Gerlich – prawniczka i politolożka społeczna, absolwentka Indywidualnych Studiów Międzyobszarowych Uniwersytetu Śląskiego. Od 2017 roku związana z Helsińską Fundacją Praw Człowieka, w której obecnie pracuje w Programie Interwencji Prawnej i Programie Spraw Precedensowych. Autorka raportu „Molestowanie na polskich uczelniach publicznych”.
Komentuj z nami świat! Czekamy na Wasze opinie i felietony (maks. 4500 znaków plus zdjęcie) przesyłane na adres: redakcja@portal.ngo.pl
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.