Złe warunki pracy oraz łamanie praw człowieka to codzienność milionów pracowników przemysłu odzieżowego w Azji, Afryce Północnej, Ameryce Południowej, Europie Środkowo-Wschodniej i Turcji. 9 grudnia ruszyła koalicja Clean Clothes Polska (CCP), która chce uświadomić konsumentom, że mają realny wpływ na to, czy kupowane przez nich ubranie są „modnie i etycznie uszyte”.
CCP tworzą cztery organizacje: Koalicja KARAT, Polska Akcja Humanitarna, Związek Stowarzyszeń Polska Zielona Sieć oraz Stowarzyszenie Grupa eFTe Warszawa.
– To nieformalna koalicja organizacji, które do tej pory działały na rzecz poprawy warunków pracy w globalnym przemyśle, ale jesteśmy otwarci na nowych członków – inne organizacje, związki zawodowe, a także osoby indywidualne – zapewnia Kasia Szeniawska z Grupy eFTe Warszawa.
CCP reprezentuje polskie organizacje w Clean Clothes Campaign (CCC), działającej od 20 lat międzynarodowej sieci różnych podmiotów, kierującej swoje działania do firm odzieżowych, wymagając od nich wzięcia odpowiedzialności za warunki pracy w fabrykach, które produkują odzież. Zachęca także konsumentów, aby podjęli działania, które spowodują poprawę warunków pracy w szwalniach, gdzie szyte są ubrania, które potem trafiają na rynek europejski. Współpracuje też z ponad 200 organizacjami działającymi w krajach, gdzie produkuje się odzież – związkami kobiet, stowarzyszeniami, związkami zawodowymi.
Poprzez swoje akcje CCC udziela międzynarodowego wsparcia wyzyskiwanym pracownikom i uświadamia konsumentów, że ubierają się oni w rzeczy, za którymi kryje się cierpienie osób zatrudnionych w fabrykach, a także ich rodzin. Stara się też rozmawiać z Parlamentem Europejskim, rządami poszczególnych państw i samorządami lokalnymi, aby stworzyć zapisy prawne, które narzucałyby firmom przestrzeganie praw pracowniczych, a także regulujące proces odzieżowego łańcucha dostaw.
Społeczna odpowiedzialność biznesu, o której tak dużo mówi się w ostatnich latach jest dobrowolnym działaniem, choć niezwykle istotnym, tymczasem Clean Clothes Campaign zależy na tym, aby odpowiednie przepisy nakładały na firmy odzieżowe wymogi i standardy, które łatwo można zweryfikować, a nie dobrowolne ustalenia, na które można przymknąć oko.
Dobrze uszyte?
– CCP jest 14. europejską koalicją w ramach sieci CCC i pierwszą w Europie Środkowo-Wschodniej – mówi Marcela Kraay z Międzynarodowego Sekretariatu Clean Clothes Campaign. – Przez dwadzieścia lat istnienia CCC udało się nam podnieść świadomość konsumentów, jak wygląda życie pracowników w przemyśle odzieżowym, a także wpłynąć na duże firmy, by wprowadziły w fabrykach kodeksy postępowania etycznego. Albo w ramach inicjatyw wielostronnych, współpracując ze związkami zawodowymi i organizacjami pozarządowymi wypracowały narzędzia zapewniające przestrzeganie praw pracowniczych. Jednak wciąż jest dużo do zrobienia. Pojawiają się nowe kwestie i trzeba być bardzo czujnym, aby niczego nie przeoczyć – dodaje.
Wiele firm dalej korzysta z pracy skandalicznie nisko opłacanych pracowników szwalni w Indiach, Bangladeszu, Kambodży, Chinach, Turcji, którzy pracują po 14 godzin dziennie, praktycznie przez większość dni w miesiącu, bez przerw w pracy, w warunkach zagrażających życiu i zdrowiu. Niskie płace zmuszają pracowników do życia w biedzie, a co najgorsze, z braku innej alternatywy, na zgodę na taką pracę.
– Zaczęłam pracować z moją mamą w fabryce szyjącej ubrania, gdy miałam 8 lat, ponieważ tata, który był jedynym żywicielem rodziny zachorował – opowiada Kalpona Akter, pracownica Bangladesh Center of Workers Solidarity. – Standardem była praca po 14 - 15 godzin dziennie, a czasem nawet po 21 godzin, gdy było dużo zamówień. Zarabiałam 3 euro miesięcznie. Te pieniądze nie starczały na życie – wspomina. – Nie miałam pojęcia o prawach pracowniczych, podobnie jak większość kobiet zatrudnionych w szwalni. Kiedy zaczęłam interesować moimi prawami, mój mąż, który był krewnym właściciela zakładu, pobił mnie i zakazał mi chodzić na spotkania związków zawodowych. Ale rosła świadomość wśród ludzi i gdy szef nie chciał zapłacić pensji, wybuchł strajk. A w 2006 roku w Bangladeszu ponad 900 tys. robotników fabryk wyszło na ulice, aby protestować przeciwko nieludzkim warunkom pracy i niskim płacom. Dziś wiele fabryk płaci ludziom minimalne wynagrodzenie 20 euro za miesiąc. Ale życie za takie pieniądze i tak nie jest możliwe na przykład dla matki z dwójką dzieci – przekonuje Kalpona i apeluje, żeby konsumenci naciskali na firmy będące właścicielami wielu znanych odzieżowych marek, żeby te z kolei wywierały wpływ na producentów i dostawców, a oni naciskali na właścicieli fabryk, aby poprawić warunki pracy robotników.
Działamy w międzynarodowej sieci
– Przedstawiciele Clean Clothes Polska będą od tej pory uczestniczyć w wielu naszych światowych akcjach, a także w organizowanych przez nas w Międzynarodowym Sekretariacie CCC w Amsterdamie trzy razy do roku europejskich spotkaniach przedstawicieli organizacji działa łających na rzecz poprawy warunków pracy w przemyśle odzieżowym – mówi Marcela Kraay.
– CCP będzie przenosić na teren Polski międzynarodowe działania CCC, a także organizować własne przedsięwzięcia związane przede wszystkim z edukacją konsumencką oraz dialogiem z rodzimymi firmami odzieżowymi – twierdzi Kasia Szeniawska. – Będziemy prowadzili działania informacyjne poprzez spotkania, seminaria, akcje konsumenckie, publikację informacji i artykułów na naszej stronie internetowej. Chcemy też dotrzeć do szkół i wyższych uczelni, aby prowadzić tam zajęcia poświęcone etycznej modzie. Będziemy też zachęcać polskie firmy, aby przyjmowały kodeksy postępowania, bo na razie żadna z nich nie ma takich dokumentów.
– Ważną dla nas sprawą jest organizowanie „pilnych apeli”, będących międzynarodową inicjatywą CCC. Chodzi o wysyłanie do prezesów dużych firm skarg pocztą elektroniczną, listownie lub faksem. „Pilne apele” organizujemy wtedy, gdy w jakiejś fabryce dzieje się coś złego. Możemy też wtedy zwrócić uwagę opinii publicznej na fatalne warunki pracy czy dyskryminację pracowników. A „pilne apele” naprawdę działają. Na przykład, gdy w fabryce w Turcji produkującej dla znanych marek zwolniono pracownice, które chciały założyć związki zawodowe, dzięki „pilnym apelom” z całego świata kobiety mogły wrócić do pracy – wyjaśnia Joanna Szabuńko z Koalicji Karat, która już od trzech lat tworzy sieć „pilnych apeli”. – Przystąpiło już do nas 300 osób, ale każdy, kto chce się przyłączyć, może wejść na stronę internetową CCP i zapisać się na listę „pilnych apeli”. Wszystkich zapisanych będziemy informować na bieżąco o naszych działaniach – zapewnia.
– Chcemy wspierać również rozwój rynku etycznej mody w Polsce, czyli alternatywnej produkcji odzieży, przy której szczególną uwagę zwraca się na przestrzeganie praw pracowniczych i standardów ekologicznych. W styczniu 2010 r. rozpoczynamy nowy projekt wspólnie z Niemcami i Austriakami, który nastawiony jest właśnie na rozwój przemysłu etycznej mody – zapowiada Maria Huma z Polskiej Zielonej Sieci. – W Polsce producentów etycznej odzieży można na razie policzyć na palcach jednej ręki, dlatego zaczynamy u nas praktycznie od zera. Ale mamy nadzieję, że w ciągu trzech lat trwania projektu takich producentów będzie już znacznie więcej niż obecnie, zwłaszcza że na świecie powstaje coraz więcej takich etycznych odzieżowych małych przedsiębiorstw i stają się one coraz bardziej popularne wśród konsumentów – dodaje.
Jest dużo rzeczy do zrobienia
Jak mówią przedstawicielki organizacji tworzących CCP, koalicja dopiero się formuje i jest otwarta na współpracę z różnymi podmiotami, które chcą grać fair w przemyśle odzieżowym. Sami koalicjanci mają już spore doświadczenie w upominaniu się o prawa pracownicze nie tylko w przemyśle odzieżowym i sportowym. Polska Akcja Humanitarna prowadzi projekt „Modnie i etycznie”, Stowarzyszenie Grupa eFTe Warszawa od lat zajmuje się świadomą konsumpcją i sprawiedliwym handlem, Związek Stowarzyszeń Polska Zielona prowadzi kampanię „Kupuj odpowiedzialnie”, a Koalicja Karat akcję „Fair Play”.
– Widzimy, że rośnie świadomość konsumentów. Ludzie w Polsce zaczynają interesować się sprawiedliwym handlem, szukają na sklepowych półkach produktów oznaczonych logo „Fair Trade”. Jesteśmy więc przekonani, że będą się też interesować etyczną modą, a także innymi aspektami etycznej konsumpcji. Na pewno jest jeszcze wiele do zrobienia, jak powiedziała Marcela Kraay, ale po to właśnie powstała koalicja Clean Clothes Polska, żeby konsumenci wreszcie zaczęli kupować świadomie, a producenci zrozumieli, że nie ma przyzwolenia na łamanie praw pracowniczych i muszą działać według społecznie odpowiedzialnych zasad – przekonuje Anna Okińczyc z PAH.
Źródło: inf. własna (ngo.pl)