Czy Fundusz Inicjatyw Obywatelskich (FIO) ma być osobną instytucją, czy może jego zadania przekazać kilku istniejącym już operatorom? Jak w dobie kryzysu przekonać społeczeństwo do potrzeby budowania kapitału żelaznego z pieniędzy publicznych? Czy przekazanie części zadań grantodawczych na poziom lokalny przyniesie więcej szkód czy korzyści? O tym m.in. dyskutowano podczas Forum Debaty Publicznej w Kancelarii Prezydenta RP.
We wrześniu 2011 r., działający przy Kancelarii Prezydenta RP Zespół ds. Rozwiązań w zakresie Finansowania Działalności Społecznej i Obywatelskiej przedstawił założenia działania Funduszu Inicjatyw Obywatelskich od 2014 r. Opracowana koncepcja miała nie tylko zapewnić kontynuację FIO, ale przede wszystkim dać szanse na powstanie trwałego narzędzia, dzięki któremu będzie można stabilnie wspierać społeczeństwo obywatelskie. Do końca października Zespół zbierał opinie o zaproponowanych rozwiązaniach. 9 listopada w Pałacu Prezydenckim odbyło się Forum Debaty Publicznej Społeczeństwo obywatelskie – kapitał społeczny poświęcone omówieniu zgłoszonych uwag.
– Państwo polskie, jeśli chce, a w moim przekonaniu powinno chcieć, uzyskać dodatkowe narzędzia działania w sprawach istotnych, to musi stawiać na tworzenie realnych podstaw finansowych, nie tylko doraźnie działających, dla organizacji pozarządowych – stwierdził obecny na spotkaniu Prezydent Bronisław Komorowski. Zaznaczył przy tym, że jeśli chodzi o aspekt finansowy, to wszystkie pomysły muszą uwzględniać realia finansowe, w których będziemy się znajdowali. A – jak dodał – wszystko wskazuje na to, że będą one trudniejsze.
– Do sprawy kontynuacji FIO po 2014 roku podchodzimy z pełną pokorą, bo zdajemy sobie sprawę, jaka jest sytuacja finansowa w Polsce i w całej Europie – mówił Marcin Dadel, szef Zespołu ds. Rozwiązań w zakresie Finansowania Działalności Społecznej i Obywatelskiej. Zwrócił przy tym uwagę, że nowe FIO ma działać od 2014 r. – Jest to więc zobowiązanie budżetowe, które nie musi być realizowane natychmiast, ale jest odroczone w czasie.
Podczas dyskusji w Pałacu Prezydenckim skupiono się w głównej mierze na kwestiach związanych z istnieniem FIO jako odrębnej instytucji, na problemach wiążących się z budowaniem i zarządzaniem kapitałem żelaznym oraz na decentralizacji FIO poprzez przekazanie części zadań do partnerów lokalnych.
Nowa instytucja, czy fundusze powierzone?
Wśród uwag zgłoszonych w czasie konsultacji pojawiały się m.in. obawy, czy powołanie FIO jako nowej, odrębnej instytucji nie spowoduje, że będzie to kolejny urząd z całym biurokratycznym obciążeniem (także finansowym).
Forum Darczyńców zgłosiło rozwiązanie alternatywne.
– Zależy nam, aby pieniądze były dobrze zarządzane, szybko trafiały do społeczności lokalnych, były efektywnie wydawane i odbiurokratyzowanie, co nie znaczy, że nie mają być kontrolowane – mówił w imieniu FD Piotr Szczepański z Fundacji Wspomagania Wsi.
W skrócie: Forum Darczyńców proponuje, aby FIO działało jako system funduszy powierzonych. Zarządzanie nimi byłoby zlecane w drodze konkursu podmiotom pozarządowym, na określony czas, w którym organizacja musiałaby się wykazać m.in. skutecznością w budowaniu kapitału żelaznego i w zarządzaniu nim, efektywną współpracą z innymi podmiotami trzeciego sektora oraz realizacja założonych celów społecznych.
– Chodzi o to, aby budować lokalne kapitały – mówił P. Szczepański. – Nie zgadzamy się ze stwierdzeniami, że wszystkie fundusze lokalne muszą być zaplątane w lokalną politykę. To zależy od przyjętych przez te fundusze zasad, którymi się rządzą.
Nie wszyscy uczestnicy spotkania podzielali sceptycyzm wobec tworzenia nowej instytucji.
– Jestem zwolennikiem tego, aby był to oddzielny byt prawny, ale gruntownie obudowany społecznie – mówił Jakub Wygnański.
Karol Gutsze ze Stowarzyszenia na rzecz Pamiętowa i Adamkowa (woj. kujawsko-pomorskie) zwrócił przy okazji uwagę, że nowe FIO powinno mieć bardzo jasno zdefiniowane cele, ponieważ w obecnej propozycji jest to twór wielofunkcyjny, zajmujący się bardzo wieloma zadaniami.
– To może spowodować, że procedury w nim obowiązujące wcale nie będą jasne i przejrzyste. A o to nam przecież chodzi. Może FIO powinno się skupić jedynie na zarządzaniu pieniędzmi i wytyczaniu polityk? – pytał.
Kapitał żelazny trzeba dokładnie policzyć
Przedmiotem uwag zgłoszonych w czasie konsultacji była także kwestia tworzenia kapitału żelaznego.
– Generalnie zgodzono się, aby część pieniędzy z FIO przeznaczać na kapitał żelazny, ale zwrócono uwagę, że należy opracować strategie zarządzania nim i zagwarantować bezpieczeństwo tych pieniędzy, aby uniknąć nietrafionych inwestycji – mówił Marcin Dadel.
– Nie da się bezpieczne inwestować pieniędzy – zauważyła Anna Rozicka z Fundacji im. Stefana Batorego. – Kto nie ryzykuje, ten nie zarabia.
Na problemy związane z tworzeniem kapitału żelaznego i zarządzaniem nim zwróciła uwagę także Nathalie Bolgert z CEE Trust.
– Przyjmijmy, że roczny budżet FIO ma 100 jednostek. Przyjmijmy, że rentowność kapitału wynosi 5% rocznie. Przyjmijmy, że 90 jednostek z budżetu przeznaczamy na działalność grantodawczą, a 10 na kapitał żelazny. Wówczas, aby ten kapitał mógł utrzymać fundusz trzeba czekać 108 lat! Jeżeli chcemy działać szybciej możemy przeznaczać na działalność 30 jednostek, a na kapitał żelazny – 70. Po 10 latach będziemy mieć kapitał wysokości 700 jednostek, co może dać rocznie 35 jednostek na działalność grantodawczą. Ale kto z nas jest gotowy przyjąć to do wiadomości i przejąć odpowiedzialność za decyzję, że tylko 1/3 z tego funduszu będzie trafiała do organizacji? Musimy się wykazać wielką odwagą i siłą, aby przekonać społeczeństwo i polityków do takiego rozwiązania.
– Zgadzam się, że należy zwiększyć środki pozostające w dyspozycji FIO, ale byłbym sceptyczny co do kapitału żelaznego – mówił z kolei poseł Sławomir Piechota. – Jesteśmy w sytuacji, gdy państwo, aby finansować bieżące wydatki musi pożyczać, a więc te oszczędności pochodziłyby z kredytów.
– Na pewno będziemy musieli poprosić bankowców i ekonomistów o pomoc w dokładnym wyliczeniu tego, aby być w pełni przygotowanym na rozmowy z politykami – stwierdził Henryk Wujec, doradca w Kancelarii Prezydenta.
Decentralizacja - zdecydowanie tak
Najwięcej uwag krytycznych w czasie konsultacji wpłynęło w odpowiedzi na propozycję decentralizacji FIO poprzez przekazanie części zadań grantodawczych Lokalnym Partnerom FIO. Zwracano uwagę, że przekazanie procesu decyzyjnego na poziom lokalny spowoduje, że nie będzie on obiektywny i będzie ulegał wpływom samorządu.
– Z tych głosów przebijał brak wiary w możliwość stworzenia zasad, które gwarantowałyby obiektywność i dobre funkcjonowanie LP FIO. Podnoszono także, że lokalnie może zabraknąć tej wyobraźni, która na poziomie centralnym pozwala na finansowanie dużych projektów – relacjonował Marcin Dadel.
Z tą krytyką nie zgodzili się uczestnicy dyskusji.
– Największą zaletą tej propozycji jest właśnie zejście do poziomu lokalnego – przekonywał Piotr Masłowski z Sieci SPLOT. – 70% środków, którymi dysponują organizacje pozarządowe, pochodzi z samorządu. Możliwość tworzenia kapitałów żelaznych na poziomie lokalnym da szansę na zaistnienie tam nowych aktorów, którzy staną się partnerami dla samorządu.
– Działające już w Polsce Fundusze lokalne bardzo dobrze poradziły sobie z kryzysem – Paweł Łukasiak z Akademii Rozwoju Filantropii w Polsce rozwiewał wątpliwości związane z umiejętnościami inwestycyjnymi lokalnych organizacji.
– Obecnie największym problemem FIO jest terminowość rozliczeń, podpisywania umów itd. Przekazanie tych środków lokalnie może ułatwić i przyspieszyć ten proces – zauważył Maciej Smykowski z fundacji Piaskowy Smok z Katowic.
– FIO powinno być zdecentralizowane, ale równocześnie należy tak opisać mechanizmy nim rządzące, aby nie pozwoliły na lokalne „przechwycenie” tych pieniędzy przez kogokolwiek – mówił Jakub Wygnański
– Istnieje ryzyko powstania koterii, ale wydaje się, że rezygnacja z decentralizacji byłaby większym błędem – dodał Henryk Wujec.
Przekonać polityków i społeczeństwo
Prace nad nową koncepcją FIO będą trwały nadal. Celem zespołu jest przygotowanie propozycji ustawowej, którą będzie można przedstawić posłom w pierwszym kwartale przyszłego roku.
– Jednak, aby sprawę wygrać musi ona zostać nagłośniona, musi być znana. Jest kosztowna, ale pożyteczna – mówił Hneryk Wujec. – Trzeba do tego przekonać opinię publiczną i polityków.
– Ważne jest, aby wszystkie autorytety poparły nas w przekonywaniu Ministerstwa Finansów, że to nie jest wydatek, ale inwestycja – dodał Jakub Wygnański.
Źródło: inf. własna (ngo.pl)