Tysiąc godzin wspólnej pasji. Jak 61 przewodników zbudowało nagrodzoną szopkę krakowską [wywiad]
Co się stanie, gdy ponad 60 pasjonatów połączy siły, by przez rok tworzyć jedno dzieło? Członkowie i członkinie Studenckiego Koła Przewodników Górskich w Krakowie udowodnili, że wolontariat i wspólna praca mogą zaowocować nie tylko integracją, ale i sukcesem artystycznym. O kulisach powstawania jubileuszowej szopki, która zdobyła wyróżnienie w słynnym Konkursie Szopek Krakowskich, rozmawiamy z Anną Kryszczak, kierowniczką artystyczną projektu i organizatorką spotkań artystycznych z cyklu Art SKPG.
Ewa Adamska-Cieśla: – Gratuluję wyróżnienia w konkursie. Skąd się wziął Wasz pomysł na szopkę?
Anna Kryszczak, Studenckie Koło Przewodników Górskich (SKPG): – Bardzo dziękujemy. Pomysł zrodził się już rok temu. A od kilku lat koordynowałam spotkania z cyklu Art SKPG i wyszukiwałam wśród przewodników z naszego Koła osoby, które zajmowały się rękodziełem i chciały podzielić się swoimi umiejętnościami, prowadząc warsztaty dla innych przewodników.
Gdy zaczęłam się zastanawiać, jak włączyć warsztaty Art SKPG w obchody 70-lecia Koła, pomyślałam, że warto stworzyć projekt, nad którym będzie pracowało więcej osób i który będzie trwał przez dłuższy czas – przez cały jubileuszowy rok. Chcieliśmy dotrzeć do jak największej liczby ludzi oraz mieć możliwość wystawienia naszej pracy. Gdy przeanalizowałam wszystkie te założenia, doszłam do wniosku, że najlepszym rozwiązaniem będzie zrobienie szopki krakowskiej. I wtedy przeszliśmy do etapu prac koncepcyjnych nad naszą szopką.
Widzę, że projekt został skrupulatnie zaplanowany. Jak wyglądały te prace?
– W listopadzie i grudniu ubiegłego roku prowadziliśmy rozmowy w Kole. Każdy mógł zgłosić swoje pomysły i uwagi dotyczące tego, co powinno znaleźć się w szopce, jakie zawrzeć scenki, figurki i motywy. Wiedzieliśmy, że kluczowa będzie architektura krakowska i chcieliśmy jednocześnie, aby szopka nawiązywała do naszego Koła. Stworzyliśmy dużą bazę różnych pomysłów, z których później wybraliśmy najciekawsze.
Poprosiliśmy koleżankę z Koła, architekta Kasię Majewską, aby przygotowała projekt szopki z uwzględnieniem naszych pomysłów. Kasia pracowała nad nim przez dwa miesiące – w grudniu 2024 roku i styczniu 2025. Po około dwóch, trzech tygodniach powstała konstrukcja drewniana w warsztacie poza Krakowem. Od marca przygotowywaliśmy elementy z tektury, które stopniowo nakładaliśmy na stelaż.
Jak przebiegało tworzenie kolejnych elementów misternej szopki? I jak to łączyło się z ideą krakowskich szopek?
– Zależało nam na tym, żeby nasz projekt był tradycyjny, ponieważ w Kole przykładamy dużą wagę do niej – pielęgnujemy ją, a szopka jest oczywiście elementem tradycji krakowskiej.
Szukaliśmy elementów łączących naszą działalność przewodnicką z szopką Krakowską i chcieliśmy za jej pośrednictwem pokazać światu nasze Koło. Szukaliśmy elementów wspólnych dla szopki krakowskiej i dla Beskidów, po których oprowadzamy turystów.
Pierwszym centralnym punktem projektu, co do którego zgodzili się wszyscy, było koło obrotowe z owcami i pasterzami. To z jednej strony element często pojawiający się w szopkach, a z drugiej – jeden z głównych tematów poruszanych na naszych kursach przewodnickich. To właśnie ten element stał się czymś, co łączyło te dwa światy. Wokół koła obrotowego rozbudowywaliśmy szopkę w różne strony, również pod względem tematycznym.
W architekturze szopki pojawiły się motywy łączące ją z Krakowem oraz z nami – przewodnikami. Na przykład fragmenty kościoła dominikanów, ponieważ gdy po naszych wycieczkach wracamy do Krakowa w niedzielę wieczorem, część z nas chce wtedy iść na mszę. U dominikanów w Krakowie odprawiana jest jedna z ostatnich mszy, na które można jeszcze zdążyć. Dlatego w centralnej części całego pierwszego piętra znalazły się portal wejściowy i szczyt kościoła dominikanów.
Z innych krakowskich elementów architektonicznych, nawiązujących także do naszego Koła, mamy dwie boczne drewniane wieże. Są one ustawione skrajnie po dwóch stronach szopki. To wieże z kościoła na Woli Justowskiej. Na naszych terenach w Beskidach znajduje się bardzo dużo drewnianych kościółków, dlatego gdy je widzimy, od razu kojarzą nam się z naszymi górami i małymi wioskami, po których oprowadzamy turystów.
A to tylko część całej szopki.
– Tak. Ważna jest także kolorystyka całej szopki. W samym centrum naszej szopki, za złotym szczytem dominikanów, znajduje się duża bordowa powierzchnia podzielona gzymsikiem. Umieszczone są na niej dwa paski: biały i czarny. Idea kolorystyczna szopki była taka, że właśnie ta bordowa ściana z gzymsikiem symbolizuje przewodnika. W naszym Kole nosimy bordowe swetry z biało-czarnymi paskami na ramionach albo czerwone polary z biało-czarnymi paskami. Dlatego w centrum szopki pojawia się symbolika przewodnika, a wszystkie główne barwy budowli reprezentują kolory natury – te, które zajmują największą powierzchnię projektu. Wokół naszego bordowego „swetra” pojawia się więc zieleń jak trawa, błękit jak niebo, granat jak woda w stawie, brąz jak drzewa i złoto jak słońce. Podsumowując – to przewodnik w swoim naturalnym, górskim środowisku.
Oprócz tego można znaleźć drobne dekoracje w kolorystyce liliowej, różowej i fioletowej, które są jak kwiaty rozsypane na łące, czyli na naszej szopce. W szopce krakowskiej powinno być dużo kolorów. Wybraliśmy te, które kojarzyły nam się właśnie z naszymi Beskidami.
Fascynujące, dopracowaliście szopkę w najdrobniejszych szczegółach: widać pasję i oko do szczegółów.
– Z ciekawszych motywów warto wspomnieć, że tuż nad Świętą Rodziną, w tympanonie, w centralnym miejscu szopki, znajduje się nasza blacha przewodnicka. To trójkątna blacha, od kilkudziesięciu lat przyznawana przewodnikom z naszego Koła po zdaniu wszystkich egzaminów końcowych i przyjęciu w szeregi członków. Wszyscy członkowie Koła noszą ją na przewodnickich swetrach i jest to symbol, który identyfikuje nas jako przewodników beskidzkich z SKPG Kraków.
Widać, że projekt bardzo wiele dla Was znaczy.
– Tak. W tej szopce właściwie nie ma nic przypadkowego – każda rzecz coś oznacza. Oprócz tego wiele elementów związanych z naszym Kołem wpletliśmy także w figurki. Tradycyjnie w szopkach figurki dzielą się na te umieszczone na dolnym piętrze w strefie profanum. Tam zwykle znajdują się postacie świeckie, związane z legendami krakowskimi. Strefa sacrum na piętrze obejmuje Świętą Rodzinę, postacie świętych, Trzech Króli oraz aniołów.
U nas pojawił się dodatkowy podział na część prawą i lewą. Po lewej stronie znajdują się figurki, które tradycyjnie pojawiają się w szopce krakowskiej. Natomiast po prawej stronie mamy figurki przewodników w bordowych „przewodnickich” swetrach, nawiązujących do naszego Koła.
Idea była więc taka: po prawej stronie przewodnicy i historie z nimi związane, po lewej – historie związane z Polską lub Krakowem.
Rok 2025 to rocznica tysiąclecia koronacji Bolesława Chrobrego. Czy to również znalazło odzwierciedlenie w szopce?
– Oczywiście. Postać Bolesława Chrobrego uwzględniliśmy nawet dwukrotnie. Na parterze znajduje się scena, w której biskup nakłada koronę na głowę Bolesława Chrobrego. Jest to scenka ruchoma – biskup kładzie koronę, następnie ją podnosi i tak na przemian. Scena ta, jeśli chodzi o ubiór Bolesława Chrobrego i kształt korony, była wzorowana na obrazie Jana Matejki z „Pocztu Królów Polskich”.
Co więcej, podkreśliliśmy również, że w tym roku przypada tysiąclecie nie tylko koronacji Bolesława Chrobrego, ale także jego syna, Mieszka II. Objęcie tronu przez Chrobrego została dodatkowo zaakcentowane koroną umieszczoną na najwyższej centralnej wieży, symbolizującej Kościół Mariacki. Wyjątkowe jest to, że korona ta jest wierną kopią tej u Bolesława Chrobrego.
Jeszcze raz serdecznie gratuluję i życzę powodzenia w dalszej działalności Koła.
Źródło: informacja własna ngo.pl