Ekonomia społeczna jest coraz bardziej obecna w polskiej turystyce. Powstało już wiele podmiotów ekonomii społecznej, które świetnie sobie radzą w tej branży, a także pokazują, że warto być dumnym ze swoich lokalnych małych ojczyzn i promować to, co jest w nich najpiękniejsze – pisze Bartosz Oszczepalski dla portalu Rynekpracy.org.
W atlasach dobrych praktyk można przeczytać o gminach, w których inicjatywy społeczne doprowadziły do rozkwitu nie tylko miejscowości, ale całego regionu. Stowarzyszenie Bałt i park jurajski w województwie świętokrzyskim jest tego najlepszym przykładem. Takich inicjatyw jest więcej. Najczęściej są skupione wokół jednego tematu – atrakcyjności okolicy, wydarzenia historycznego, charakterystycznego rysu lokalnej kultury. Czasem promują lokalny produkt lub usługę.
Śladami dawnej epoki
Byczyna to piękne miasto w województwie opolskim w powiecie kluczborskim w którym działają aż dwie spółdzielnie socjalne zajmujące się turystyką – „Perunica” oraz „Gród”. „Perunica” jest spółdzielnią socjalną, którą powołały Stowarzyszenie Animacji Lokalnej „Arkona” oraz Ochotnicza Straż Pożarna w Byczynie.
– O założeniu spółdzielni myśleliśmy wspólnie z prezeską Olą Taradowską już w 2010 roku. Nie chciałyśmy jednak zakładać spółdzielni osób fizycznych, bo w tak małych miejscowościach jak nasza, miałyśmy problem ze znalezieniem osób, które wzięłyby na siebie taki obowiązek i wytrzymały długie miesiące bez pieniędzy. Od 2012 roku prowadziłyśmy „Arkonę i szukałyśmy partnera – wspomina Anna Jurczyk-Miżejewska, jedna z założycielek „Perunicy”. Takim partnerem okazała się Ochotnicza Straż Pożarna w Byczynie.
Brakowało im doświadczenia w branży turystycznej. Lepiej znają się na animacji kulturalnej, organizacji imprez historycznych. -Tematyka historyczna od początku definiowała profil działalności „Perunicy”. Wynikało to nie tylko z osobistych fascynacji samych spółdzielców, ale również świadomości tego, że Byczyna jest miastem o marce silnie kojarzonej z historią, a w szczególności z rycerstwem. W XVI wieku odbyła się tutaj słynna bitwa pod Byczyną, w czasie której wojska Rzeczpospolitej stoczyły tutaj zwycięską bitwę z wojskami Habsburgów.
– W 2010 roku jako stowarzyszenie organizowaliśmy projekt „Noc świętojańską”, którego celem była popularyzacja odtwórstwa historycznego wśród młodzieży – mówi Anna Jurczyk-Miżejewska. – Później realizowałyśmy projekt „Perunica – turystyka historyczna szansą na rozwój lokalny”. Jego nazwa pochodzi od święta słowiańskiego na cześć słowiańskiego Boga Peruna. Organizowałyśmy spotkania z władzami, działaczami NGO-sow, przedsiębiorcami, podczas których rozmawialiśmy o rozwiązaniu problemu obsługi turystycznej miasta. Wtedy to właśnie pojawił się pomysł stworzenia Biura Obsługi Ruchu Turystyki Historycznej oraz założenia spółdzielni „Perunica” – opowiada moja rozmówczyni.
Obecnie w ofercie Biura Obsługi Turystyki Historycznej są między innymi: żywe lekcje historii, warsztaty rzemieślnicze (ceramika, kowalstwo, skórnictwo itp.), warsztaty mitologiczne (prezentowanie mitologii skandynawskiej, słowiańskiej i celtyckiej), warsztaty muzyczne i wokalno-muzyczne, gry terenowe i strategiczne
Oprócz Biura spółdzielnia prowadzi Punkt Przedszkolny „Mysia Wieża”. – Wiedziałyśmy, że na początku nie ma szans na to, aby się utrzymać z samej działalności Biura. Potrzeba czasu, promocji i kasy, żeby tego turystę do Byczyny przyciągnąć. Wtedy padł pomysł dywersyfikacji źródeł przychodów. Do przedszkola dołączyłyśmy salę zabaw. W przedszkolu pracują trzy dziewczyny, ja zajmuje się głównie Biurem – tłumaczy Anna Jurczyk- Miżejewska.
Gród Byczyna
Okazały drewniany gród rycerski, wystylizowany na średniowieczny, jest turystyczną dumą Byczyny. Został wybudowany w 2007 roku z pieniędzy unijnych i jest zarządzany przez Spółdzielnię Socjalną „Gród”, która również została powołana przez osoby prawne:7 gminę Byczyna, Stowarzyszenie Popierania Zaradności Życiowej oraz Opolskie Bractwo Rycerskie. „Gród” w 2014 roku znalazł się w finale Ogólnopolskiego Konkursu na Najlepsze Przedsiębiorstwo Roku i otrzymał certyfikat jakości Znak [eS]. Prezesem spółdzielni i jednocześnie osobą, która zarządza całym zespołem pracującym w grodzie jest namiestnik Opolskiego Bractwa Rycerskiego, Andrzej „Efendi” Kościuk. – Kilka lat temu poszedłem do burmistrza z pomysłem założenia spółdzielni. Burmistrz się zgodził i tak się wszystko zaczęło – opowiada.
Spółdzielnia zatrudnia obecnie 13 osób. Kościuk zanim związał się z „Grodem” prowadził działalność gospodarczą, ale większość tych osób wcześniej nie miała pracy. – W Byczynie i okolicach nie jest łatwo zdobyć zatrudnienie. Związanie się z „Grodem” było dla wielu z nich szansą życiową, którą wykorzystali – stwierdza. „Gród” słynie przede wszystkim z tego, że dwa razy do roku odbywają się tutaj turnieje rycerskie, na które przyjeżdżają goście z całej Europy. Drugą ważną imprezą jest Rock Metal Festiwal. – Gród jest przystosowany do przyjmowania turystów: goście mogą przenocować w pokojach, namiotach historycznych, sali myśliwskiej, zbrojowni, a nawet wieży. W karczmie można skosztować potraw staropolskich i dziczyzny. Nie brak również innych atrakcji. Pod okiem pracowników grodu można nauczyć się władania szabla, jeżdżenia konno, lepienia garnków, szycia strojów średniowiecznych, czy wyplatania kolczugi. Atrakcje przyciągają około 60 tysięcy turystów rocznie, czyniąc w ten sposób to miejsce jedną z najczęściej obleganych atrakcji turystycznych na Opolszczyźnie.
Duch wspólnego działania
Z roku na rok rośnie liczba spółdzielni socjalnych zajmujących się turystyką, ale prekursorami ekonomii społecznej w turystyce w Polsce były wioski tematyczne. – Wioska tematyczna to miejsce, którego mieszkańcy wybrali temat przewodni dla swoich działań społecznych i gospodarczych. Temat ten ma najczęściej związek z zasobami wsi, z jej historią, dziedzictwem kulturowym, przyrodą, dominującym typem upraw, czy innych zajęć i zainteresowań mieszkańców wsi. Wybrany temat staje się motywem przewodnim specjalizacji wsi – wyjaśnia dr Wacław Idziak, socjolog, Ashokowiec, znawca i aktywista ruchu wiosek tematycznych.
Wioski tematyczne są popularne w całej Europie. Szczególnie widoczne jest to w Austrii, gdzie wdrożono specjalne programy tworzenia i wspierania ich rozwoju. Pierwsze polskie wioski tematyczne powstały w województwie pomorskim. Do dzisiaj funkcjonują trzy z nich: Wioska Hobbitów, Wioska Labiryntów i Wioska Końca Świata, a w Polsce jest ich siedemdziesiąt.
Miejsce aniołów
Malowniczo położona wieś w województwie warmińsko-mazurskim w powiecie elbląskim, liczy około 200 mieszkańców. Miejscowa wioska tematyczna powstała ponad 10 lat temu. Niebiosa nigdy nie pomogą tym, którzy nie działają – ta maksyma Sofoklesa umieszczona jest na stronie internetowej Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Wsi Aniołowo.
Samorząd chciał zlikwidować starą świetlicę, która mieściła się w byłej szkole. Mieszkańcom trudno było się pogodzić z jej likwidacją między innymi dlatego, że wcześniej na skutek reform administracyjnych wiosce zabrano punkt biblioteczny, pocztę i punkt skupu mleka. Trzeba było działać. – Zostałyśmy pewnego razu zaproszone na targi w Starym Polu – opowiada Katarzyna Cieśla, prezes Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Wsi Aniołowo. – Rzuciłyśmy hasło, żeby zbierać kartofle, przynosić inne składniki i zacząć robić placki ziemniaczane. Jak się okazało pomysł był strzałem w dziesiątkę.
Pieniądze zostały zarobione, a świetlica doczekała się remontu. Pomógł również lokalny przedsiębiorca, który sfinansował wymianę okien w świetlicy. W 2003 roku mieszkańcy zachęceni perspektywą pozyskiwania funduszy na rozwój Aniołowa założyli stowarzyszenie. Na pierwszym zebraniu pojawiło się 41 osób. Dzisiaj w Aniołowie regularnie organizowane są Zloty Miłośników Aniołów.– Z roku na rok na zlotach jest coraz więcej osób. To nas bardzo cieszy – podkreśla Katarzyna Cieśla. Ponadto w miejscowym parku wybudowany został „Anielski Zakątek”, w którym znajdują się rzeźby aniołów. Turyści mogą również przespacerować się „Szlakiem aniołów”, wziąć udział w warsztatach kulinarnych, ceramicznych, kuglarskich, rzeźbiarskich i koronkarskich.
Prace nad wioską tematyczną w Aniołowie zostały docenione na polskich i zagranicznych imprezach. – Zajęliśmy trzecie miejsce na Międzynarodowych Targach Turystyki Wiejskiej i Agroturystyki AGROTRAVEL w Kielcach za prezentacje pakietu produktu turystyki wiejskiej – mówi Cieśla. To jednak nie nagrody są najważniejsze. Moja rozmówczyni przekonuje, że stworzenie wioski tematycznej było dla Aniołowa swoistym wybawieniem. – W Polsce bardzo często się słyszy, że młodzi ludzie wyjeżdżają z mniejszych miejscowości. Proszę sobie jednak wyobrazić, że u nas młodzież stanowi liczną część wszystkich mieszkańców i nie opuszcza Aniołowa. Duch wspólnego działania, którego udało nam się tutaj stworzyć powoduje, że lepiej się tutaj żyje. Pokazujemy, że stereotypy o ludziach z prowincji są nieprawdziwe. Uwierzyliśmy w siebie i nauczyliśmy się współpracować – podsumowuje.
Trudna nisza
Skali powstawania wiosek tematycznych nie można jeszcze nazwać boomem. Jednak wioski tematyczne są rozpoznawalne. Wioska o wyraźnie zdefiniowanym temacie jest zauważalna, buduje swoją markę. Mieszkańcy chętniej podejmują działania, poprawia się też wygląd wsi i przybywa okazji do zarabiania. Do takiej wioski chętniej sprowadzają się nowi mieszkańcy, rosną też ceny gruntów.
Nie wszystko jednak wygląda zawsze tak idealnie. – Najczęściej są to przeszkody natury mentalnej i społecznej. Ludziom trudno zrozumieć i zaakceptować dziwne, nowe pomysły, obawiają się śmieszności, nie potrafią się ze sobą dogadać. Tworzenie wioski tematycznej to też okazja do zaistnienia nowych liderów, może się to nie podobać tym, którzy już są u władzy. Wioski tematyczne nastawione na działalność gospodarczą łatwiej tworzyć tam, gdzie bardzo brakuje pracy. Tam gdzie ona jest, ludzie nie zawsze chcą ryzykować – wyjaśnia Idziak.
Wioska tematyczna jest wyzwaniem dla wspólnoty – wymaga współpracy mieszkańców, władz samorządowych i biznesu, by efekt w postaci spójnego produktu był atrakcyjny i spójny. Partycypacyjne procesy, które realizowane są w Polsce coraz śmielej pokazują, że istnieje gotowość do podejmowania takich działań i budowania takich partnerstw. W Polsce jest ponad półtora tysiąca gmin wiejskich. Dla części wioski tematyczne i turystyka na pewno mogą być pomysłem na rozwój i wykorzystanie uśpionego potencjału.
Źródło: Portal Ekonomiaspoleczna.pl