Trzeba ratować Niepełnosprawnik - miasto nie da funduszy
Czy to koniec pionierskiej bazy internetowej - Niepełnosprawnika po Warszawie? Miasto nie ma pieniędzy. Z wielkich planów finansowania projektu ze środków unijnych nic nie wyszło.
- Ale nie wszystko da się zrobić dzięki pomocy wolontariuszy. Potrzebne są pieniądze. Na ten rok mieliśmy 80 tys. zł z konkursu ogłoszonego przez miasto. To nie jest wystarczająca suma. Już nie mamy za co przerobić danych o obiektach, które zebraliśmy - mówi Bartosz Mioduszewski z Fundacji Pomocy Matematykom i Informatykom Niesprawnym Ruchowo. - Co będzie od stycznia? Nie wiemy. Baza nierozszerzana i nieaktualizowana staje się bezużyteczna, a nawet wprowadza ludzi w błąd - dodaje. Szacuje, że minimum na przetrwanie to ok. 300 tys. zł rocznie. - Planowaliśmy, by do Euro 2012 w bazie było już ok. 6 tys. obiektów z całej Warszawy. Chcieliśmy uruchomić angielską, niemiecką i ukraińską wersję strony. Powinna być ona zintegrowana z rozkładem ZTM i mapą GPS. Miała też powstać wersja mobilna na telefony komórkowe. Na ten cały projekt potrzeba ok. 6 mln. zł. Był plan, że zdobędziemy na to środki unijne - tłumaczy.
Kiedy w lipcu 2008 r. strona miała swoją premierę, miejscy urzędnicy nie mogli się jej nachwalić. Wszyscy byli zgodni, że baza powinna być rozszerzona na całą Warszawę. Zespół złożony z przedstawicieli fundacji i Centrum Komunikacji Społecznej w ratuszu szukał takiej formy, by miasto wspólnie z organizacjami mogło startować o środki z funduszy europejskich. - Ale nie ma teraz ogłoszonych konkursów unijnych, które mogłyby sfinansować to zadanie - stwierdza Marcin Wojdat, dyrektor Centrum.
Czy miasto wesprze Niepełnosprawnik po Warszawie? Biuro polityki społecznej jak na razie nie ma zaplanowanych na ten cel pieniędzy. - To cenna inicjatywa. Jednak ogłoszenie konkursu nie jest możliwe, bo to byłby konkurs pod jedną organizację - mówi Bogdan Jaskołd, szef biura. - Ale będziemy szukać innych możliwości - zapewnia.
W pomoc Niepełnosprawnikowi zaangażowała się prof. Ewa Kuryłowicz, architekt z Politechniki Warszawskiej. - Wysłaliśmy ponad stu studentów na bezpłatne praktyki przy tworzeniu tej bazy. Skoro Politechnika mogła pomóc, to miasto tym bardziej powinno. Przynajmniej do czasu zdobycia unijnych pieniędzy - stwierdza. I dodaje: - Nie można teraz tego odłożyć na rok czy dwa, bo cała ta praca zostałaby zmarnowana. To byłoby upiorne.
Źródło: gazeta.pl Warszawa