Aktywiści Greenpeace, Dzikiej Polski oraz wolontariusze z Czech rozpoczynają drugi dzień blokady ciężkiego sprzętu do wycinki drzew w Puszczy Białowieskiej. Blokada rozpoczęła się we wtorek o świcie. Aktywiści spędzili noc w namiotach rozstawionych miedzy maszynami, by również dzisiaj powstrzymać dewastowanie ciężkim sprzętem cennych przyrodniczo fragmentów ostatniego naturalnego lasu nizinnego Europy.
– Dzisiaj rano obudziły nas głosy ptaków. To ten dźwięk, a nie ryk pił spalinowych i harwesterów powinien rozlegać się w Puszczy – mówi Katarzyna Jagiełło z Greenpeace, która również nocowała na miejscu blokady.
Po wczorajszych napięciach między blokującymi a dowództwem lokalnej straży leśnej, które niezgodnie z obowiązującym prawem chciało odizolować blokujących i zabronić do nich dostępu mediom i mieszkańcom, którzy przybyli wesprzeć blokujących ciepłym posiłkiem, noc upłynęła spokojnie. Aktywiści pozostają na miejscu, bo nie zgadzają się na decyzje ministra Jana Szyszki, które doprowadziły do obecnej sytuacji.
– To skandal, że na nieco ponad dwa tygodnie przed szczytem UNESCO Polska, jego gospodarz, dopuszcza do masowej dewastacji jedynego przyrodniczego obiektu światowego dziedzictwa w Polsce – mówiła wczoraj na blokadzie Katarzyna Jagiełło z Greenpeace.
– Noc przy silnym wietrze, pod kołami harwestera, w łańcuchach i sprzęcie blokującym nie należała do najbardziej komfortowych, ale ocalenie przed wycięciem sporych połaci Puszczy było tego warte, gdyż zablokowane maszyny dotychczas wycinały kilkaset drzew w ciągu dnia. Bardzo nas również motywuje postawa kolegów i koleżanek z Czech, którzy chcą optymalnie wykorzystać każdą minutę swojego pobytu w Polsce, by chronić Puszczę – mówi Adam Bohdan z Fundacji Dzika Polska.
Cały czas w blokadzie biorą udział aktywiści z zagranicy. – Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że możemy mieć swój wkład w działania na rzecz ochrony tego niezwykłego lasu. Przesyłamy informacje o Puszczy do Czech i odpowiedź jest fantastyczna. Wiemy o ludziach i organizacjach, które są gotowe do pomocy i zaangażowania się w walkę o Puszczę. Międzynarodowe zaangażowanie jest konieczne i rośnie – dodaje Jaromir Blaha z Czech.
– Niszczenie Puszczy Białowieskiej przez nieracjonalną wycinkę nie jest jedynie sprawą lokalną. Puszcza to wielki skarb nie tylko miejscowej ludności, nie tylko wszystkich Polek i Polaków, ale i całej ludzkości. Dlatego w obronie Puszczy przed niekompetencją ministra Szyszki interweniuje Komisja Europejska, negatywnie wypowiadają się na jej temat eksperci UNESCO, naukowcy z polskich i zagranicznych ośrodków naukowych oraz tysiące zwykłych ludzi, z których kilka osób jest tu z nami na miejscu, by bronić Puszczy przed dewastacją – dodaje Katarzyna Jagiełło.
To czwarta blokada ciężkiego sprzętu wycinającego Puszczę Białowieską przeprowadzona przez aktywistów Greenpeace i Dzikiej Polski. Poprzednie dwie – 24 i 30 maja – zakończyły się po potwierdzeniu informacji o wycofaniu sprzętu z miejsc blokady. Trzecia – 8 czerwca – została przerwana interwencją policji. Obecna powstrzymuje pilarzy już drugi dzień. Aktywiści deklarują, że to nie koniec działań, których celem jest uratowanie Puszczy przez Janem Szyszką i doprowadzenie do objęcia tego wyjątkowego lasu ochroną, na jaką zasługuje.
Źródło: Fundacja Greenpeace Polska