Pomimo katastrofy, która zaczęła się w 2023 roku na Odrze trwa dobijanie rzeki betonem i solą. Przedstawiciele Międzynarodowej Kolacji Czas na Odrę w spontanicznej akcji usypali* dzisiaj z soli napis ODRA przed siedzibą państwowych Wód Polskich we Wrocławiu.
Powodem działania było z jednej strony przepchnięcie w dniu wczorajszym przez sejmowe Komisje Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa oraz Komisję Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej ustawy „pseudorewitalizacyjnej” dla Odry, a z drugiej strony zbliżające się w najbliższą niedzielę 9.07.2023 międzynarodowe święto ludzi i rzek Big Jump 2023.
Po szczegółowej analizie projektu ustawy o rewitalizacji Odry ekolodzy z Koalicji Czas na Odrę, wskazują że to bubel, którego miejsce powinno się znaleźć w koszu. Wśród najważniejszych wad projektu ustawy znalazły się brak działań renaturyzacyjnych wzmacniających odporność Odry na zanieczyszczenia i zdolności samooczyszczania. W zamian proponuje się ok. 160 inwestycji niszczących rzeki i pogłębiających kryzys wodny, co z rewitalizacją nie ma niczego wspólnego. Wadą ustawy jest też pogłębianie chaosu kompetencyjnego w zarządzaniu, monitoringu i kontroli wód poprzez utworzenie Inspekcji Wodnej. Środki i etaty przewidziane dla zbrojnego ramienia Wód Polskich należałoby przeznaczyć na wzmocnienie Państwowej Straży Rybackiej, a przede wszystkim – Wojewódzkich Inspekcji Ochrony Środowiska, które powinny być podporządkowane Głównemu Inspektorowi Ochrony Środowiska zamiast wojewodom.
Jednak najwięcej kontrowersji budzi nie tylko w ustawie, ale i w postępowaniu Wód Polskich brak realnych działań zmierzających dla usunięcia zrzutu zasolonych ścieków do Odry. Nie działa tu też konstytucyjna zasada „zanieczyszczający płaci”. Znacząco zaniżone opłaty za zrzuty soli, nie motywują obecnie zakładów do wdrażania systemów odsalania. Utrzymywana od lat opłata 5 gr/kg soli nie stanowi żadnej uciążliwości dla kopalni i innych zakładów zrzucających sól do rzek. Planowane w ustawie podniesienie opłaty do 10 gr/kg od r. 2030 (czyli za 7 la sic!) de facto stanowi jej obniżenie, biorąc pod uwagę poziom inflacji. Co więcej, premia w postaci obniżonej opłaty za systemy retencyjno-dozujące pozwalającej na magazynowanie solanek przez 5 dni to w praktyce nagroda za zrzuty zasolonych wód.
– „Na wagę problemu zrzutu zasolonych ścieków do rzek zwracaliśmy już uwagę 34 lata temu w ustaleniach Okrągłego Stołu. Niestety branża górnicza wydaje się być u nas dalej państwem w państwie, które za nic ma troskę o środowisko i ludzi”– komentuje brak działań redukujących zasolenie rzek Radosław Gawlik ze Stowarzyszenia Ekologicznego EKO-UNIA – uczestnik obrad Podstolika Ekologicznego z minionego stulecia.
Proponowany projekt „specustawy” dla Odry staje tamą w poprzek obowiązującej w Unii Europejskiej Ramowej Dyrektywy Wodnej, której celem jest poprawa jakości wód oraz środowiska przyrodniczego rzek i ich dolin, a także zwiększenie udziału obywateli w zarządzaniu gospodarką wodną. Zorganizowany we Wrocławiu przez Koalicję Czas na Odrę protest ma na celu zachęcenie do zaangażowania się w działania dla rzek. Nadarzającą się okazją jest BIG JUMP, który w tym roku odbędzie się 9 lipca (niedziela) o godzinie 15.00. W całej Europie, w tym samym dniu i o tej samej godzinie, obywatele wchodzą do rzek, strumyków, aby zamanifestować swoje zaangażowanie w ich ochronę. BIG JUMP w Polsce w 2023 roku, zdaniem ekologów, ma znaczenie szczególne. Tragiczne zanieczyszczenie i zniszczenie ekosystemu Odry pokazało niewydolność systemową służb odpowiedzialnych za ochronę polskich rzek. Obywatele i obywatelki mają prawo przypominać politykom, że woda i rzeki są naszym dobrem wspólnym i powinny być szanowane i chronione. Nie dopuśćmy do dalszej dewastacji polskich rzek. Zamanifestujmy i wejdźmy do wody 9 lipca w niedzielę z przekazem – „Dajmy rzekom przestrzeń, a ludziom czyste i żyjące rzeki” – nawołują organizatorzy akcji.
– „Zeszłoroczna odrzańska katastrofa pokazała jak ważne są dla nas rzeki. W tym kryzysie jest szansa na zmianę podejścia do rzek, ich dolin i związanego z nimi bogactwa. Potrzebujemy naturalnych rzek by chroniły nas przed powodziami, suszami, były krwioobiegiem przyrody i… służyły do kąpieli” – dodaje Krzysztof Smolnicki z Fundacji EkoRozwoju i Koalicji Czas na Odrę.
Organizatorzy akcji BIG JUMP zachęcają do udziału: Rzeki są naszym skarbem przyrodniczym, kulturowym i społecznym. Nad rzekami zakładano miasta. To dzięki rzekom rozwijały się szlaki handlowe i rolnictwo. Rzeki były i są nierozerwalnie związane z człowiekiem. Ma to ogromne znaczenie w dobie katastrofy klimatycznej i zaniku różnorodności biologicznej. Nie możemy traktować rzek tylko jako odbiorników naszych nieczystości i szlaków transportowych. Rzeki to żyjące struktury, bez których nie przetrwamy i nie będziemy się rozwijać.
Źródło: Stowarzyszenie Ekologiczne "Eko-Unia" z siedzibą we Wrocławiu