Komisja Dialogu Społecznego ds. Partycypacji ma problem – nie może ruszyć z miejsca. Na razie nie bardzo wiadomo, czym będzie się zajmować. Pomysłów jest kilka, wizji niestety też.
Czym zajmie się nowa Komisja?
– Dobre pytanie… – wzdycha Anna Petroff-Skiba, która uczestniczy w spotkaniach z ramienia Centrum Komunikacji Społecznej. – Kiedy kilka tygodni temu pan Patryk Skalski (obecnie przewodniczący Komisji – przyp. red.) przyszedł do nas i mówił o potrzebie powołania nowej komisji, bardzo chcieliśmy zrozumieć, czym konkretnie miałaby się zajmować. Trudno było nam jednak ustalić konkrety – opowiada. – Uzgodniliśmy więc, że na pierwszym spotkaniu KDS-u wspólnie zastanowimy się, co dokładnie mogłoby być przedmiotem jej działań.
Pierwszy raz Komisja spotkała się na początku października. Przyszło kilkunastu pozarządowców. Atmosfera była burzliwa, dwie osoby wyszły w trakcie spotkania. Próbowano ustalić, czym będzie zajmować się nowa Komisja, ale nic z tego nie wyszło. Kluczowym elementem spotkania stał się wybór prezydium. Przewodniczącym został Patryk Skalski, prezes Fundacji „Instytut Rozwoju Edukacji Obywatelskiej”. W zeszłym tygodnia Komisja spotkała się po raz drugi. Pojawiło się kilka nowych twarzy, ale atmosfera znów była napięta. Niewiele udało się ustalić.
W czym tkwi problem? – Problemem Komisji jest brak obecności organizacji, które mają duże doświadczenia w temacie partycypacji obywatelskiej. Bez nich nasza działalność jest czymś w rodzaju wyważania otwartych drzwi – mówi Dawid Zmuda ze Stowarzyszenie Kultury Obywatelskiej „Scena Myśli”.
KDS jako watchdog
Inicjatorem powołania Komisji jest Patryk Skalski. – Procesy partycypacji obywatelskiej w mieście są na bardzo wysokim poziomie, ale to nie znaczy, że nie można ich optymalizować – mówi. To dlatego, razem ze współpracownikami z Fundacji, wpadł na pomysł, by zawiązać nową komisję dialogu społecznego.
Skalski zaznacza, że to, czym ostatecznie zajmie się Komisja, będzie zależeć od wszystkich członków KDS-u. – Rola przewodniczącego oraz prezydium ogranicza się bowiem do kwestii organizacyjnych – mówi. Osobiście zależy mu jednak, by KDS zajęła się „optymalizowaniem dotychczasowych narzędzi partycypacji obywatelskiej”.
Marta Ostrowska z Fundacji Pole Dialogu wyobraża sobie, że KDS ds. Partycypacji będzie czymś w rodzaju watchdoga. – Moglibyśmy przyglądać się temu, jak konsultacje są prowadzone, czy spełniają standardy i czy są prowadzone wszędzie tam, gdzie jest taka potrzeba – mówi. – Centrum Komunikacji Społecznej jest taką komórką w mieście, która jest gwarantem jakości konsultacji społecznych, ale w takiej sprawie warto mieć jakiś społeczny odpowiednik. Co prawda, komisja dialogu społecznego nie może wyciągać konsekwencji ze źle poprowadzonych konsultacji, ale może to nagłaśniać i występować do konkretnych jednostek o poprawę ich jakości. Oczywiście może też doceniać te, które zostały zrobione zgodnie ze sztuką – dodaje.
Promocja partycypacji
Patryk Skalski chciałby również, aby Komisja posłużyła do wypracowania nowych metod promowania narzędzi partycypacji obywatelskiej. Potrzebę tę dostrzega również Dawid Zmuda. – W dużych miastach, takich jak Warszawa, nie można liczyć wyłącznie na to, że ludzie sami z siebie będą chcieli uczestniczyć w życiu miasta. Trzeba do nich dotrzeć z propozycją partycypacji – przekonuje.
Agnieszka Nowakowska z Fundacji Światowego Tygodnia Przedsiębiorczości (sekretarz KDS ds. Partycypacji) proponuje, by Komisja zajęła się przygotowaniem materiałów dla szkół do prowadzenia lekcji poświęconych mechanizmom partycypacji. – Zwiększylibyśmy świadomość młodych obywateli, że istnieje coś takiego, jak partycypacja obywatelska i że warto włączać się w te procesy – mówi. Chciałaby, by Komisja przyczyniła się do promowania partycypacji obywatelskiej szczególnie wśród młodych mieszkańców. – Warto byłoby włączyć w prace Komisji przewodniczącego Młodzieżowej Rady m. st. Warszawy oraz młodzieżowych rady dzielnic – proponuje.
Aleksander Arabadźić ze Stowarzyszenia „Forum Młodej Warszawy” chciałby z kolei, aby Komisja stała się forum wymiany uwag na temat funkcjonowania budżetu partycypacyjnego w mieście. – Większość osób, które przyszły na pierwsze spotkanie, to autorzy projektów do budżetu partycypacyjnego albo członkowie dzielnicowych zespołów ds. budżetu – mówi. – Na spotkaniach Komisji moglibyśmy rozmawiać o tym, jak budżet partycypacyjny funkcjonuje w poszczególnych dzielnicach i zastanawiać się wspólnie, nad tym jak go usprawniać.
Czy powołanie Komisji to decyzja polityczna?
– Po pierwszym spotkaniu Komisji miałam wrażenie, że wybór prezydium był głównym celem jej powołania – mówi jedna z osób uczestniczących w spotkaniu.
Zwraca uwagę, że czas, w którym powołano Komisję, jest specyficzny, a jej przewodniczący, podobnie jak kilkoro innych członków, ubiega się o mandat radnego. – To zmusza do zastanowienia, czy powołanie Komisji nie jest przypadkiem działaniem politycznym – mówi jeden z rozmówców. Patryk Skalski stanowczo zaprzecza, by powoływanie KDS miało związek z wyborami samorządowymi. – Ja oraz inne osoby biorące udział w posiedzeniu Komisji od lat czynnie angażujemy się w działania społeczne. Działania związane z zainicjowaniem prac Komisji podjęliśmy już w maju, rozsyłając warszawskim organizacjom pozarządowym zaproszenie do włączenia się w całe przedsięwzięcie. Zależało nam, by powołać prezydium jak najszybciej, po to żeby zacząć realną pracę Komisji – wyjaśnia. Skalski zwraca uwagę również na to, że w trakcie pierwszego posiedzenia sam zaproponował na stanowisko przewodniczącego inną osobę oraz, że kiedy głosowano nad jego kandydaturą, wstrzymał się od głosu.
Najbliższe spotkanie Komisji Dialogu Społecznego ds. Partycypacji odbędzie się 2 grudnia w siedzibie Centrum Komunikacji Społecznej.
Źródło: inf. własna (warszawa.ngo.pl)