Opowieści żoliborskich seniorów będzie można już niebawem przeczytać w internecie, skanując rozrzucone w przestrzeni publicznej i lokalnych kawiarniach QR kody. Trzej młodzi warszawiacy postanowili poznać swoją dzielnicę od innej strony, a przede wszystkim wyjść na przeciw sąsiedzkiej anonimowości.
Zerwać z anonimowością
To historia pana Wasylkowskiego, jedna z kilkunastu, jakie do tej pory zdążyli zebrać od seniorów autorzy Kodu Pokoleń, czyli żoliborskiego projektu międzypokoleniowego. Dominik Cudny, Marek Brzeziński i Stefan Sajdak od dawna chcieli zrealizować społeczny projekt związany z dzielnicą, w której od lat sami mieszkają. Wcale nie zakładali, że ich działanie ma mieć związek z aktywizacją seniorów. Doszli po prostu do wniosku, że w czasach, kiedy więzi międzyludzkie stają się często powierzchowne, mają sporo szczęścia: poruszając się po Żoliborzu, zawsze wpadną na kogoś znajomego, zamienią słowo, mogą komuś pomóc, kogoś o coś poprosić.
– Chcieliśmy stworzyć projekt, który wzmocni kontakt rzeczywisty między ludźmi, pozbawi coraz powszechniejszej anonimowości – wyjaśnia Marek Brzeziński.
Skąd w trzech młodych chłopakach chęć do działań społecznych? – Jak nie teraz, to kiedy? Wszyscy jesteśmy na etapie, kiedy albo skończyliśmy, albo właśnie kończymy studia. Teraz możemy coś zrobić. Za pięć lat każdy z nas będzie miał już inne priorytety. To moment, w którym możemy dać coś od siebie i jednocześnie sami się czegoś nauczyć, bo najbardziej liczy się dla nas, że projekt prowadzimy sami od początku do końca. Jesteśmy pomysłodawcami i realizatorami, a to niezła szkoła – mówi Dominik Cudny, absolwent Psychologii Społecznej, współpracujący wcześniej z portalem puszka.waw.pl czy Stowarzyszeniem OdBlokuj.
Seniorzy i QR kody
Poza podtrzymywaniem więzi pokoleniowych mieli jeszcze jeden cel: w swoim projekcie chcieli wykorzystać QR kody. Znaczki, które po zeskanowaniu telefonem komórkowym przekierowują na właściwą stronę internetową. W międzyczasie trafili na ogłoszenie o naborze projektów do Laboratorium Animatornii, działającego w ramach Towarzystwa Inicjatyw Twórczych „ę”, czyli warszawskiej wylęgarni projektów społeczno-kulturalnych. Młodzi animatorzy kultury otrzymują wsparcie merytoryczne i dofinansowanie w kwocie 2,5 tysiąca złotych. Zakwalifikowali się, a ich pomysł nabrał kształtu i tempa.
Postanowili, że będą zbierać usłyszane od żoliborskich seniorów historie, które umieszczą później w internecie. Na właściwą stronę będzie można trafić, skanując smartfonem QR kody umieszczone w najróżniejszych miejscach dzielnicy – kawiarniach, restauracjach, zaprzyjaźnionych lokalach i przestrzeni publicznej. Dla tych w smartfony nieuzbrojonych, alternatywą będzie spisanie numerka, znajdującego się pod kodem i wpisanie go w odpowiednim miejscu na dedykowanej stronie internetowej. Zapis wspomnień z konkretnych miejsc w takiej postaci będzie symboliczną próbą porozumienia się starszego pokolenia z młodszym za pomocą nowych mediów.
Opowiedzieć będzie można również własną historię o danym miejscu, lub po prostu dopowiedzieć jakąś ciekawostkę. W ten sposób nawiąże się międzypokoleniowa interakcja.
W takim procesie powstać ma mozaika subiektywnych wspomnień dotyczących poszczególnych miejsc. – Taki zabieg ma pokazać, z jak wielu perspektyw można patrzeć na naszą dzielnicę – mówi Marek Brzeziński. – Już teraz jesteśmy przekonani, że najciekawszych historii na pewno nie ma w podręcznikach – dodaje.
Chłopaki z wyczuciem
Zainteresowanie wzbudzili właściwie od razu. Swój pomysł zaprezentowali we wrześniu podczas II Urodzin Placu Wilsona. Starsi ludzie sami podchodzili, proponowali wymianę kontaktów. Dzisiaj są już po kilku spotkaniach w żoliborskich klubach seniora, odwiedzają wszystkie wydarzenia dedykowane starszym mieszkańcom dzielnicy. Udało im się też pozyskać dziesięciu młodych wolontariuszy, których przeszkolili z pomocą Ani Dąbrowskiej – specjalistki od zbierania historii mówionych, z którą skontaktowali ich animatorzy z „ę”. Profesjonalny warsztat odbył się u Dominika w domu i dzięki temu już wiedzą, jak skutecznie oswoić seniorów z dyktafonem, jak zachowywać się podczas zbierania wspomnień.
– Niezwykłe wyczucie, niezwykły takt – podsumowuje biorąca udział w projekcie seniorka Małgorzata Jaskułowska. – Chcą słuchać, są wrażliwi, bezpośredni, a jednocześnie wyjątkowo taktowni. Naprawdę otwierają nas na nowe technologie, czyli coś, co jest dla nas w dużej mierze obce. Na nową formę przekazu, bo nam trzeba wytłumaczyć, co to są QR kody, jak te nasze opowieści będą funkcjonowały w internecie. Piękna idea – trzem młodych, przystojnym chłopakom chce się siedzieć ze starszymi ludźmi i słuchać historii, które są dla nas ważne. Coś w tych czasach niespotykanego – dodaje seniorka.
Kawiarniane opowieści
Dotychczas zebrane historie można śledzić już na Facebooku, oficjalna strona internetowa Kodu Pokoleń ruszy już w grudniu. Niebawem w pierwszych zaprzyjaźnionych kawiarniach pojawią się także mapy z QR kodami. – Umieszczanie kodów w przestrzeni publicznej postanowiliśmy ze względu na pogodę przełożyć na wiosnę. Tymczasem w lokalach będzie już można podejść do mapy, wybrać konkretną lokalizację, zeskanować kod i przenieść się w świat konkretnej opowieści – wyjaśnia Dominik Cudny.
Zwieńczeniem projektu będzie seria spacerów “śladami wspomnień”, wieczoru lokalnych legend i piknik na świeżym powietrzu. Projekt skierowany jest do wszystkich kategorii wiekowych. – Tylko dzięki zaangażowaniu ludzi z różnych pokoleń będziemy w stanie skonfrontować teraźniejszość z przeszłością – mówi Marek Brzeziński i zdradza, że zbieranie opowieści ewaluowało w stronę organizacji bezpośrednich spotkań międzypokoleniowych. Jeśli więc macie ochotę zagrać z seniorami w szachy albo brydża, już niebawem będziecie mogli zrobić to w żoliborskich kawiarniach.
Źródło: inf. własna (warszawa.ngo.pl)