Nie wiem, kto będzie mnie czytał, ale nie jest to specjalnie istotne dla mnie. Piszę do Ekonomii Społecznej - to tak jakbym w zasadzie do nikogo nie pisał.
Ale w czym rzecz, szlag mnie trafia, jak oglądam te banery, te
uśmiechnięte buzie przygarniętych do łona wcześniej odrzuconych. Te
wyreżyserowane mądre tyrady. Jak to jest, gdzie jest tak dobrze?
Proszę odpowiedzieć, może nie potrafię szukać.
Sam jestem inwalidą, mam również niepełnosprawne dziecko, które
skutecznie uniemożliwiło i żonie, i po części mnie pracę na etacie.
Troje ludzi, trzy świadczenia ZUS - razem 1500 zł gotówki, to na
wyżywienie, mieszkanie, świadczenia energetyczne, lekarstwa. Chyba
dalej nie trzeba pisać. Jestem łodzianinem, mam 53 lata,
akademickie wykształcenie, chęć do pracy (choćby dziś) i tej pracy
- tak by wspomóc budżet domowy - szukam już któryś rok.
Czasami jestem tak wściekły, że poruszam już wszystko: sejmiki,
PUPy, instytucie BIP-u, fundacje, organizacje pozarządowe. Ludzie!
Łódź to nie jest głucha knieja, to z ościennymi miastami bez mała
milion ludzi i poza portiernią pracy nie ma. Odpowiedzi na pisma w
sprawie pomocy, konsultacji, jakiejś podpowiedzi - nie ma. Więc
pytam się PO CO PIEPRZYCIE LUDZIOM takie kawałki jak w reklamach?
Gdzie ci ludzie mają iść, do kogo? Proszę o odpowiedz.
Oceniam cały ten program jako czysta hipokryzję rządzących i tych,
którzy na zagospodarowaniu środków unijnych zarobili. Jak czuje się
niepełnosprawny chcący pracować? Jak śmieć? Czy jeszcze gorzej, jak
pies poddańczy, który może dostanie, a może nie dostanie kość i
któremu pozwala się trochę poszczekać, otoczenie i tak to
olewa.
Nie mogąc zarobić na dom, doprowadzę się do roli petenta pomocy
społecznej, a gdy tego zabraknie, to administracja zrobi mi
eksmisję. Mam łazić po śmietnikach i tym co znajdę się żywić. Czy
ktoś z tej EKONOMII SPOŁECZNEJ zastanowił się nad tym, że koszty
utrzymania powiedzmy jednego więźnia są wyższe w miesiącu niż
dochód trójki rencistów. I przy chęci pracy - jest albo wzruszenie
ramion, albo milczenie. Po co ten program aktywizacji zawodowej, po
co program + 50 - jak jest to wszystko na reklamie.
Powiedzcie uczciwie, żeby nie było przyszłych rozczarowań, inwalido - wyjedź albo skończ z sobą, bo jesteś ciężarem. Do tych mądrości
na reklamach , powinniście pokazywać też fora internetowe
niepełnosprawnych, tam zawarte są kwiatki. Tam pokazana jest między
wierszami hipokryzja pracodawców, a i rządu również. To jest fakt ,
jestem wściekły, ale proszę mi wierzyć, że i tak temperuję język,
bo określić się to powinno zupełnie inaczej. Reklamy są co dzień,
więc proszę o odpowiedz: gdzie w Łodzi mogę pójść, by porozmawiać o
pracy. Nie chcę jałmużny, chcę pracować. Chcę mieć na utrzymanie i
swoje, i rodziny, i jeszcze nie chcę do tego kraść.
Powiedzcie w tych reklamach, że np. są takie instytucje jak choćby
MOPS w Łodzi, gdzie był nabór pracowników i spełniający wszystkie
postawione kryteria, ubiegający się o to stanowisko niepełnosprawny
nie dostaje nawet odpowiedzi. Państwowe czy terytorialne instytucje
nie potrafią czy nie chcą zatrudniać ON, a co maja powiedzieć
prywatni? Liczy się tylko: młody, silny i głupi.
Nie mam pracy, wygląda na to, że nie spełniam tych kryteriów. A
wcześniej do 89. byłem niemądrym inaczej i dlatego teraz tak jest.
Proszę powiedzieć, gdzie w Łodzi znajdę tę ekonomię społeczną (ileś
lat temu kończyłem podobne profilowo studia), bym mógł znaleźć
zatrudnienie?