"Szalony wózkowicz" organizuje Wigilię dla samotnych
Nie kilka dni wcześniej, a dokładnie 24 grudnia Szalony Wózkowicz organizuje wigilię dla 40 samotnych osób z niepełnosprawnością. Pomagają restauratorzy, stowarzyszenia i zwykli ludzie
- Ze dwa tygodnie temu pomyślałem: wigilię dla osób potrzebujących, samotnych urządza się przeważnie kilka dni przed Wigilią. Nie mam o to żalu - ludzie są zajęci, mają swoje rodziny. Ale ja wpadłem na pomysł, by 24 grudnia urządzić wigilię dla osób niepełnosprawnych, którzy nie mają dokąd pójść - opowiada Marek Sołtys. Sam o sobie mówi "Szalony Wózkowicz". O jego akcjach pisaliśmy w "Gazecie" wielokrotnie. Jest wśród nominowanych do naszej dziennikarskiej nagrody "Stołek" za 2010 rok. W sprawie Wigilii uderzył do dzielnicowych ośrodków pomocy społecznej po namiary do niepełnosprawnych, którzy są samotni. Udało się zaprosić 39 osób. To wózkowicze, osoby poruszające się o kulach, ale też niepełnosprawni intelektualnie. Znalazł też wielu chętnych, którzy pomagają mu przy organizacji wigilijnej wieczerzy.
- Rozesłałem kilka e-maili. Ludzie zaczęli się zgłaszać, przekazywać te wiadomości dalej. I tak zebrała się spora grupa tych, którzy chcą pomóc. Nawet nie wiem, skąd niektórzy się o mnie dowiedzieli - cieszy się.
Odezwały się m.in. panie ze stowarzyszenia Polish Professional Women Network. Przeprowadziły licytację i udało im się zebrać trochę pieniędzy. Restauracja Halka przygotuje jedzenie: karpia, sałatkę śledziową, kompot ze śliwek. Ktoś upiecze ciasta, ktoś inny zaoferował się, że ulepi 500 uszek do barszczu. Firma kateringowa dostarczy naczynia. Zgłaszają się kierowcy, którzy oferują pomoc przy transporcie.
Miejsce na wigilię udostępnia stowarzyszenie Otwarte Drzwi. Kolacja odbędzie się w zakładzie aktywności zawodowej galeria Apteka Sztuki przy al. Wyzwolenia 3/5. Będą też prezenty. - Rozwinęło się to bardziej, niż przypuszczałem - zachwala Marek Sołtys. - Tylko w piątek zgłosiło się troje ludzi do pomocy: wolontariuszka z Pragi oraz Marta i Marcin, którzy zaoferowali, że swoim samochodem będą rozwozić naszych gości.
- Łącznie z wolontariuszami na wigilii będzie 50 osób. Mamy jeszcze problem ze zorganizowaniem transportu specjalistycznego dla wózkowiczów, ale wierzę, że się uda - podsumowuje.
Do pomocy zgłosił się m.in. Jasiek Szymański, uczeń liceum im. Goethego. - Akcje "Szalonego Wózkowicza" śledzę od dłuższego czasu. Uznałem, że wigilia dla samotnych osób to fajny pomysł. A jak poświęcę chwilę swojego czasu, to nic nadzwyczajnego. Najwyżej spóźnię się trochę na rodzinną wigilię - mówi. Jasiek będzie pomagał osobom niepełnosprawnym dostać się do galerii Apteka Sztuki. Pomoże też udekorować salę.
- Nazywamy się Otwarte Drzwi. Nazwa zobowiązuje. Nie zastanawialiśmy się długo i od razu zgodziliśmy się na wigilię u nas - mówi Anna Machalica-Pułtorak, prezeska stowarzyszenia. - Naszą misją jest wspieranie aktywności osób z niepełnosprawnością. Jestem bardzo szczęśliwa, kiedy takie osoby nie domagają się tylko swoich praw, ale również działają. I to właśnie robi "Szalony Wózkowicz".
Wigilia rozpocznie się o godz. 16. - Początkowo myślałem, by zrobić coś specjalnego, z występami artystycznymi. Ale myślę sobie, że ludzie potrzebują zwykłej, rodzinnej wigilii. I taka właśnie ona będzie - zapewnia Marek Sołtys. Dodaje: - Jeżeli ktoś z osób niepełnosprawnych ma ten wieczór spędzić sam, to zapraszamy do nas. Zmieścimy się jakoś. A może ktoś ma po prostu ochotę połamać się z nami opłatkiem. Też zapraszamy.
Źródło: warszawa.gazeta.pl