Szachy bawią i uczą. Królewska gra coraz popularniejsza w polskich szkołach
– Każde dziecko można nauczyć gry w szachy, a wpływ tej gry na ogólny rozwój uczniów jest nieoceniony – mówi Paweł Zaskalski z Polskiego Związku Szachowego. Ogólnopolski projekt „Edukacja przez szachy w szkole”, realizowany przez PZSzach pozwala uczniom z całej Polski rozpocząć przygodę z szachami.
Paweł Zaskalski, który koordynuje projekt „Edukacja przez szachy w szkole”, podkreśla, że jego celem jest rozpowszechnienie gry w szachy.
– Nie każdy musi zostać mistrzem, ale każdy może zapoznać się z podstawami szachów. To tak jak z grą w piłkę: większość chłopców gra, ale nie każdy zostanie Lewandowskim. Dzieci lubią szachy, a współcześnie jest to idealna odskocznia od komputera.
Odpowiedzialność, koncentracja, intuicja
Projekt zainaugurowano w 2013 roku po międzynarodowych badaniach PIRLS i TIMSS, sprawdzających głównie kompetencje matematyczne i znajomość zagadnień z zakresu nauk przyrodniczych dziesięciolatków. Polscy uczniowie wypadli wtedy najgorzej w Europie. Resort edukacji zdecydował się wówczas na innowację edukacyjną i wprowadzenie szachów do szkół, a Polski Związek Szachowy przystąpił do projektu.
„Założeniem projektu Polskiego Związku Szachowego jest zwiększenie umiejętności matematycznych polskich uczniów. Szczególnie w zakresie logiki, orientacji przestrzennej, myślenia analitycznego, rozwiązywania problemów oraz kształtowanie ważnych cech osobowości; jak odpowiedzialność, koncentracja, intuicja.” – czytamy na stronie internetowej Polskiego Związku Szachowego.
Aby nie dyskryminować żadnego dziecka
Każda szkoła, zainteresowana udziałem w projekcie, może się zgłosić do PZSzach. Dwoje nauczycieli z placówki przechodzi następnie 72-godzinny kurs, po którym uczą gry w szachy swoich uczniów.
– Ci nauczyciele bardzo często sami dopiero uczą się zasad gry od podstaw. Szkolą ich Polski Związek Szachowy lub okręgowe związki szachowe. Rzecz w tym, żeby nauczyciele z klas wczesnoszkolnych się przeszkolili, zapoznali z szachami i wprowadzili je do danego oddziału klasowego w swojej szkole. Potem taki nauczyciel ma prowadzić godzinę tygodniowo zajęć szachowych z daną klasą przez dwa lata. Nigdy nie wiemy, czy Kasia będzie chciała grać, czy Krzysio będzie chciał grać – to czas pokaże, ale idea jest taka, żeby nie dyskryminować żadnego dziecka. Właśnie dlatego takie lekcje wprowadzane są w całej klasie. Zadaniem nauczycieli jest nauczenie dzieci absolutnych podstaw gry. Te podstawy przydadzą się oczywiście nie tylko w szachach, przyczynią się do ogólnego rozwoju uczniów – podkreśla Paweł Zaskalski.
Logiczne myślenie, nauka cierpliwości, bo każdy ruch trzeba przemyśleć, odpowiedzialność – to cechy potrzebne w ogólnym rozwoju każdego człowieka i tego szachy uczą.
– Kształcimy dzieci dzięki szachom. Obecnie przyjętych jest do projektu około 1500 szkół z całej Polski. Szkoła dostaje od nas zestaw startowy: 15 kompletów szachów i szachownicę demonstracyjną, czyli taką, na której nauczyciel może pokazywać ruchy figur – opowiada koordynator projektu „Edukacja przez Szachy w Szkole”.
Narybek
Środowisko szachowe jest bardzo duże. W Polskim Związku Szachowym jest obecnie zarejestrowanych 110 tysięcy osób.
– To jest naprawdę ogromna liczba. Często jest więc tak, że lokalne kluby szachowe namawiają poszczególne szkoły, żeby przystąpiły do projektu. W ten sposób kształtuje się narybek. Jeśli z tych szkół potem około 1- 2 procent zawodników trafia do klubu, to jest sukces. Każdego roku zaczyna lub kontynuuje grę w szachy około 50- 60 tysięcy dzieci. Niech z tej liczby do klubu trafi 500, a na zawody niech jeździ 50 lub 100. To bardzo dobry wynik – mówi Paweł Zaskalski.
Wars i Sawa grają w szachy
Najwięcej chętnych do udziału w przedsięwzięciu jest w województwie mazowieckim. W Warszawie ten projekt ma nawet specjalną nazwę: „Wars i Sawa grają w szachy” i bierze w nim udział 72 procent szkół. To oznacza, że w trzech na cztery warszawskich szkołach podstawowych dzieci uczą się grać w szachy. Jednak projekt rozwija się też prężnie we wszystkich innych województwach.
– Dla dzieci uczestniczących w projekcie „Edukacja przez Szachy w Szkole” mamy nagrodę: raz w roku, w czerwcu organizujemy im turniej w Warszawie. Dzieci z całej Polski mogą wtedy przyjechać do Warszawy i grać na Torwarze. To ogromna impreza, bierze w niej udział około 800 dzieci. Dla nich, oprócz rozgrywek na Łazienkowskiej, jest to okazja do wycieczki i zwiedzenia stolicy – mówi Paweł Zaskalski.
W tegorocznej edycji turnieju na Torwarze brał udział między innymi dziewięcioletni Leonard.
– To mój tata zaproponował mi kiedyś, żebyśmy zagrali w szachy. Z początku nie chciałem, wolałem pograć w piłkę, ale pomyślałem, że może spróbuję czegoś nowego. Bo nowe rzeczy powinno się poznawać, a nie być zamkniętym i cały czas robić to samo. Spróbowałem, tata nauczył mnie podstaw i nawet wygrałem z nim w jednej rundzie – opowiada chłopiec.
Tak się zaczęło. Leonard od tamtego czasu chętnie gra w szachy, a w tym roku po raz pierwszy wziął udział w turnieju, organizowanym w ramach programu „Edukacja przez Szachy w Szkole”.
– Graliśmy z dziećmi z różnych szkół. Nie poszło mi najlepiej: dwa razy wygrałem, raz zremisowałem, a trzy razy przegrałem. Mogło być lepiej. Do tej pory zwykle grałem z tatą albo z kolegami z klasy i nigdy wcześniej nie byłem na takim turnieju – podkreśla dziewięciolatek.
Na pytanie, czy zachęciłby inne dzieci do szachów, odpowiada bez wahania:
– To fajna gra. Trzeba patrzeć na szachownicę, mieć otwarty umysł i obserwować drugiego gracza, jakie ruchy on robi. Lubię grać w szachy. To jest po prostu ciekawe – mówi Leonard z przekonaniem.
Ciekawe i pożyteczne
Dane, opublikowane przy okazji wprowadzania do szkół programu „Edukacja przez Szachy w Szkole”, nie pozostawiają wątpliwości.
Królewska gra „rozwija takie cechy jak: opanowanie, koncentrację, determinację, cierpliwość, wytrwałość i odwagę. Uczy radzenia sobie ze stresem i zmęczeniem, skutecznego działania pod presją, nie poddawania się nawet w najtrudniejszej sytuacji (…) W toku szkolenia i startów turniejowych dziecko nabywa również inną umiejętność: uczy się, jak nie przenosić sportowej walki z szachownicy do codziennego, „turniejowego”, treningowego czy szkolnego życia. Niewiele rzeczy na świecie może tak jak królewska gra nauczyć dziecko odpowiedzialności, ponoszenia konsekwencji własnych decyzji. Dzięki temu nabywa ono odporności psychicznej, poznaje własne reakcje na sytuacje stresowe, uczy się, w jaki sposób najlepiej radzić sobie ze stresem i tym samym łatwiej będzie mu reagować na sytuacje stresowe w szkole, rodzinie, pracy”.
(„Gra w szachy jako narzędzie stymulujące rozwój intelektualny – wprowadzenie”, Magdalena Zielińska).
Źródło: informacja własna ngo.pl
Skorzystaj ze Stołecznego Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych
(22) 828 91 23