Światowy Dzień Pomocy Humanitarnej: potrzebuje jej dziś blisko ćwierć miliarda ludzi
Wydarzenia w Afganistanie, wielkie trzęsienie ziemi w Haiti, epidemie w Jemenie czy „wirus głodu” w krajach afrykańskich. Na świecie drastycznie wzrasta liczba osób, które wymagają pilnej pomocy humanitarnej – to już blisko ćwierć miliarda ludzi!
19 sierpnia na całym świecie obchodzony jest Światowy Dzień Pomocy Humanitarnej. Polska Akcja Humanitarna ostrzega, że następne lata przyniosą kolejne rekordy, a świat będzie musiał mierzyć się z coraz większą liczbą kryzysów.
Kryzysy humanitarne wydają nam się dość odległą perspektywą, choć w tym momencie aż 240 mln osób wymaga pomocy humanitarnej z powodu wojen, głodu czy katastrof naturalnych wywołanych zmianami klimatu.
Wydarzenia w Afganistanie, jednym z najbiedniejszych państw świata, przyczynią się do pogorszenia i tak skrajnie trudnej sytuacji humanitarnej. Już teraz blisko połowa jego mieszkańców cierpi z powodu głodu i niedożywienia. Z kolei ostatnie potężne trzęsienie ziemi w Haiti, najbiedniejszym kraju Ameryk, pozbawiło domów setki tysięcy osób.
– Uruchomiliśmy specjalną zbiórkę na rzecz ofiar kryzysów w Afganistanie i Haiti - mówi Karolina Grzanka z PAH. – Ale oprócz zdarzeń nagłych, na których są skupione oczy całego świata, większość kryzysów humanitarnych na świecie trwa od lat. Tam też musimy być stale obecni i jest to ogromne wyzwanie dla organizacji pomocowych.
Ponad rok po rozpoczęciu pandemii dramatycznie wzrasta liczba osób wymagających wsparcia żywnościowego.
W wielu krajach koronawirus jest nazywany „wirusem głodu”, bo globalny kryzys ekonomiczny spowodował gwałtowne biednienie tych ludzi, którzy już wcześniej doświadczali skrajnego ubóstwa.
Na skutki pandemii nakładają się też często równocześnie inne kryzysy.
– Tak złej sytuacji nie było tu od dawna - mówi Nina Mocior z misji PAH w Jemenie. – Pomocy potrzebuje aż 80% Jemeńczyków, połowa szpitali z powodu wojny nie funkcjonuje, a kraj toczą trzy epidemie naraz, w tym epidemia cholery. Do tego dochodzi ogromne niedożywienie, zwłaszcza wśród najmłodszych dzieci.
Do pogarszającej się sytuacji humanitarnej na świecie, oprócz wojny i pandemii, walnie przyczynia się także kryzys klimatyczny. Najgorzej sytuacja wygląda w państwach, które są kompletnie bezbronne w obliczu ekstremalnych zjawisk pogody.
Zeszłoroczne powodzie w Sudanie Południowym doprowadziły do gwałtownego załamania się miejscowego rolnictwa i szybkiego wzrostu poziomu głodu w kraju.
– W niektórych miejscach woda stała do marca tego roku, a część kraju została odcięta od reszty świata – mówi Magdalena Kuśka z misji PAH w Sudanie Południowym. – Ludzie dopiero zaczęli wracać, ale przecież zostali z niczym. To wielkie wyzwanie dla naszych pracowników, zwłaszcza na odizolowanych terenach.
Pomimo przeszkód, zagrożeń i ograniczeń epidemicznych, to właśnie niewiele ponad 500 tys. pracowników humanitarnych codziennie dociera do setek milionów osób w potrzebie.
To ludzie z wielkim poczuciem odpowiedzialności za drugiego człowieka, ale przede wszystkim specjaliści w swoich dziedzinach: lekarze, logistyczki, inżynierowie czy koordynatorki programów. Tak jak w PAH, w zdecydowanej większości są nimi obywatele krajów, w których udzielana jest pomoc, ponieważ to oni znają najlepiej potrzeby lokalnej ludności.
– Wspieranie organizacji pomocowych to inwestycja w bezpieczniejszy świat dla wszystkich - mówi Beata Dolińska z PAH. - W naszej pracy dążymy przede wszystkim do tego, by uniezależnić ludzi od pomocy humanitarnej i zabezpieczyć ich przed przyszłymi kryzysami. To bardzo ważne, bo wyzwań ciągle będzie przybywać.
Polska Akcja Humanitarna od blisko 29 lat nieprzerwanie niesie pomoc ludziom w krajach dotkniętych głębokimi kryzysami humanitarnymi. Działania te są możliwe dzięki solidarności i finansowemu wsparciu darczyńców PAH – obywateli, instytucji i firm.
Wesprzyj działania PAH:
Wpłać poprzez stronę PAH: https://www.pah.org.pl/pomoc-w-naszych-rekach
Przelewem na konto nr: 02 2490 0005 0000 4600 8316 8772 z dopiskiem "Pomoc w naszych rękach".
Źródło: Polska Akcja Humanitarna