Od dwudziestu pięciu lat przydzielają stypendia naukowe. Dbają o wzajemne poznawanie sąsiedzkich kultur Polski, Niemiec, Czech i pomagają nawiązać międzynarodowe przyjaźnie. Do końca marca GFPS-Polska Stowarzyszenie Naukowo-Kulturalne w Europie Środkowej i Wschodniej przyjmuje wnioski kandydatów na semestralne stypendium do Niemiec.
Dawno, dawno temu, bo na początku lat osiemdziesiątych, niemiecki student Georg Ziegler, dziś polityk Parlamentu Europejskiego, przybył z Freiburga do Lublina. Na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim studiował pół roku w ramach stypendium naukowego, i nie mógł zrozumieć, dlaczego projekt podróżowania studentów nie może być obustronny. Młodemu aktywiście nie wystarczył argument panującego systemu politycznego, żelaznej kurtyny i zimnych stosunków rządów Polski Ludowej i Niemiec. Postanowił obalić też powszechne przekonanie o wzajemnej niechęci obywateli obu krajów. Zamarzyło mu się, żeby tak niemieccy, jak i polscy studenci mogli bez przeszkód odwiedzać się nawzajem, korzystać z dorobku kultury i nauki oraz poznawać obyczaje sąsiadów. Po powrocie do rodzinnego miasta, Ziegler opowiedział o Polsce innym studentom. Zebrawszy trzydziestoosobową grupę, zorganizował cykliczną składkę 20 marek niemieckich miesięcznie, a zebrane pieniądze przeznaczył na wizytę jednego studenta z Lublina. I tak po kilku miesiącach, na półroczne stypendium do Freiburga zaproszono pierwszego polskiego studenta, Lecha Ostasza.
Polak, Niemiec – dwaj studenci
Udany koncept Zieglera w 1984 roku zaowocował powstaniem stowarzyszenia GFPS czyli Gemeinschaft zur Forderung von Studienaufenthalten Polnischer Studenten In Bundesrepublik Deutschland. Dziesięć lat później również w Polsce powstał tożsamy projekt, i od tamtej pory po dziś dzień organizacje razem pracują przy wymianie stypendiów naukowych. Dziś działa także współpraca między Niemcami a Czechami i Białorusią. Choć współpraca międzynarodowa dziś jest rzeczą powszechną, nie jest to zwykłe stypendium.
Działalność GFPS, jest działalnością non – profit, opierająca się na wolontariackim zaangażowaniu sympatyków partnerskiej wymiany, głównie byłych stypendystów (organizatorzy wciąż jednak poszukują chętnych do pomocy przy dalszym rozwoju projektu). To studenci tworzą grupę wspierającą kolejnych studentów. Organizują kursy językowe, realizują różnorodne projekty. – Z biegiem lat powstała gfpsowska, kilkupokoleniowa rodzina, dla której różnice językowe nie są przeszkodą, a granice od dawna są tylko kreskami na mapie – mówi Paulina Bocheńska, od marca 2009 przewodnicząca Zarządu GFPS-Polska, absolwentka reżyserii dźwięku warszawskiego Uniwersytetu Muzycznego.
Od początku powstania GFPS wykształciło blisko dziewięciuset stypendystów obu stron. Stypendia są finansowane przez Fundację Współpracy Polsko Niemieckiej. Kursy językowe finansuje stworzona przez rządy obu krajów Polsko Niemiecka Współpraca Młodzieży, a realizacje studenckich projektów, szkolenia jak również działalność wydawniczą i naukowo – kulturową wspierają także inne fundacje, m.in. Polsko-Niemiecka Fundacja na rzecz Nauki. W niemieckim rządzie patronat nad GFPS-em objęła prof. Gesine Schwan. W Polsce stowarzyszeniu od początku kibicuje Władysław Bartoszewski, a od zeszłego roku objął stowarzyszenie honorowym patronatem.
Aby ubiegać się o to 5-miesięczne stypendium, student co najmniej drugiego roku studiów dziennych uczelni państwowej o każdym profilu, musi wykazać się przede wszystkim dobrymi wynikami w nauce i znajomością języka, choć jak podkreślają organizatorzy chodzi tu głównie o płynność komunikacyjną, a nie o ukończone kursy. We wniosku zgłoszeniowym kandydat musi również zawrzeć plan swojego projektu badawczego z obszaru kultury tudzież nauki. – Ważny jest ciekawy pomysł badawczy. Przywiązujemy bowiem wagę do zainteresowań kandydata. Chodzenie na wykłady na niemieckiej uczelni to rzecz ważna, ale nie najważniejsza. W naszym stypendium stawiamy na wykorzystanie czasu spędzonego za granicą na własny rozwój badawczy w przestrzeni międzynarodowej. Chcemy, aby pobyt w Niemczech zaowocował wzajemnym poznaniem i poszerzeniem horyzontów – opowiada Bocheńska. Dlatego wprowadzono warunek bezwzględnego zakazu działań w celach zarobkowych podczas pobytu na stypendium. Pięćset pięćdziesiąt euro miesięcznie wypłacane przez 5 miesięcy według organizatorów pozwoli studentom skoncentrować się na realizacji podjętych projektów, bez potrzeby poświęcania czasu na zdobycie środków pieniężnych.
Spotkania, warsztaty, imprezki
Oprócz szczególnej dbałości o wysoki poziom sfery poznawczo-naukowej, GFPS dba również o integrację, dobre samopoczucie i przyjazną atmosferę wśród uczestników projektu. W aklimatyzacji i codziennej orientacji na uczelni i w życiu pomagają stypendystom Grupy Lokalne GFPS, funkcjonujące niemal w każdym mieście. Organizowane są także cykliczne spotkania i seminaria przebiegające w duchu wzajemnego poznania i dobrej zabawy. Na początku każdego semestru, studenci są witani podczas spotkania "Dni Miast". Między 11 a 14 marca tego roku, w Gdańsku GFPS przywitało dziewięciu nowych stypendystów z Niemiec. – Zależy nam na integracji i zawarciu przyjaźni między studentami. Chcemy, żeby znali się osobiście i przez kolejne pół roku pozostawali we wzajemnym kontakcie – mówi Bocheńska. Podczas seminarium studenci mieli okazję wysłuchać wykładu o kulturze regionu kaszubskiego, podszkolić język polski „na wesoło” i zapoznać się z historią Gdańska. Świetną rozrywką był długi spacer po ośnieżonej sopockiej plaży i gdyńskich klifach, konkurs fotograficzny i warsztaty teatralno-ruchowe. Oficjalna część spotkania obejmowała uroczyste wręczenie dyplomów stypendystom przez wicekonsula Niemiec w Gdańsku Gerda Fensterseifera i prorektora Politechniki Gdańskiej prof. Andrzeja Zielińskiego. Analogiczne "Dni Miast" odbędą się w Lipsku, podczas majowego weekendu. Będzie to impreza powitalna dla stypendystów przyjeżdżających w semestrze letnim do Niemiec – z Polski, Czech i Białorusi.
Co pół roku organizatorzy zapraszają wszystkich członków, sympatyków, a przede wszystkim stypendystów na "Quadrat", czyli podsumowanie ich półrocznego pobytu w Polsce i Niemczech. Część merytoryczna zakłada naukową relację z dokonań stypendystów w formie wykładów, prezentacji i relacji, często o tematyce związanej z kulturą i kształtem regionu. Nie brakuje też rozrywki, w tym hucznych imprez do białego rana.
Ludzie mówią
GFPS to przede wszystkim ludzie. Ich historie i wspomnienia. Wielu z nich osiągnęło spektakularny sukces w mediach czy polityce, wielu zasłynęło aktywnością na arenie międzynarodowej współpracy. To skłoniło organizatorów do realizacji projektu „Ciekawi ludzie GFPS”, którego założeniem są spotkania dyskusyjne z weteranami stypendium. Podczas spotkań, przeprowadzonych w ciepłej i luźnej atmosferze, uczestnicy wspominają swoją przygodę z GFPS-em. Opowiadają anegdoty, dzielą się przemyśleniami, opowiadają o tym, czym zajmują się zawodowo. – Starsi gfpsowicze z sentymentem wspominają przygodę młodości, jaką był nasz wyjazd stypendialny. Takie spotkanie to szansa do odnowienia przyjaźni, które i tak często trwają do dziś, możliwość przekazania wiedzy i doświadczenia młodemu pokoleniu – opowiada Bocheńska. I tak siódmego marca w warszawskiej kawiarni przy ulicy Chłodnej 25 spotkały się Krystyna Kozłowska-Fay, jedna z pionierek i założycielek GFPS-Polska i Gabriele Lesser, niemiecka dziennikarka, publikująca między innymi w Tageszeitung, od piętnastu lat zamieszkała w Warszawie. Lesser była przed niemal dwudziestu laty szefem grupy lokalnej GFPS w Kolonii, a Kozłowska jej podopieczną stypendystką. Po latach zasiadły na wspólnej kanapie, a wspomnieniom, anegdotom i opowieściom dla młodszych nie było końca. – Poprzez takie spotkania młodzi członkowie GFPS widzą w całym przedsięwzięciu głębszy sens. Dziś wyjazd do Niemiec jest rzeczą łatwą. Jednak, jak wiemy, nie zawsze tak było. Dla starszych pokoleń szansa studiowania za granicą była nie lada wydarzeniem. Wydarzeniem, które bez wątpienia na zawsze zapadło w pamięci – opowiada Bocheńska. Organizatorzy już planują kolejne spotkania. Gościem będzie między innymi Tadeusz Mazowiecki, również zaangażowany w ruch GFPS.
Jak zaznacza zarząd stowarzyszenia, od początku istotne było, żeby pobyt na stypendium GFPS był czymś więcej niż kontynuacją nauki. Wspomnienia absolwentów projektu tchną głębię i rzucają ciepłe światło na całe przedsięwzięcie. Bo przyjaźń z rówieśnikami z sąsiednich krajów, często zdystansowanych przez trudną historię i stereotypy, to rzecz magiczna i nadzwyczajna.
Źródło: inf. własna ngo.pl