Studia nie tylko dla bogatych: Strajk okupacyjny na UW – studenci walczą o publiczne stołówki
W piątek, 23 maja, studentki i studenci zrzeszeni w OZZ Inicjatywa Pracownicza rozpoczęli okupację budynku Zarządu Samorządu Studentów UW. Swoje żądania kierują do władz uczelni i Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Walczą o tanie, publiczne stołówki na Uniwersytetach oraz nowe miejsca w akademikach. Strajk to odpowiedź na wieloletnią politykę prywatyzacji, zaniedbań i pozorowanego dialogu, prowadzoną przez uniwersytety w całej Polsce.
Pęknięcie: dlaczego właśnie teraz?
Bezpośrednią iskrą, która doprowadziła do rozpoczęcia okupacji, była konsekwentna odmowa spełnienia podstawowych postulatów socjalnych: zwiększenia liczby miejsc w akademikach oraz otwarcia publicznych stołówek na wszystkich kampusach. Już w 2023 roku protestowano pod hasłem „Studia nie tylko dla bogatych”, lecz odpowiedzią władz były jedynie puste deklaracje. Zapowiadana stołówka w budynku Biblioteki Uniwersyteckiej nigdy nie została otwarta. Ponad 1400 podpisów pod listem otwartym i obszerny raport na temat warunków mieszkaniowych studentek i studentów — również zostały zignorowane.
"W dyskusjach z władzami ciągle powtarza się argument, że nie powinno nam zależeć na tym, żeby to uniwersytet prowadził stołówkę – że niby wystarczy znaleźć odpowiedniego inwestora. Nie zgadzamy się z tym – jak widzimy na przykładzie jedynej obecnie funkcjonującej publicznej stołówki, tylko w ten sposób da się osiągnąć jednocześnie wysoką jakość posiłków, stabilne warunki pracy i niskie ceny. Tylko uniwersytet, czyli państwo, może kierować się dobrem swojej społeczności, a nie kalkulacją zysków ze sprzedaży" mówi Gabriela, studentka Uniwersytetu Warszawskiego.
Rozmontowana wspólnota
W tle protestu widnieje szersza, długofalowa historia demontażu publicznego uniwersytetu. Od lat 90. Uniwersytet Warszawski systematycznie tracił infrastrukturę socjalną — z pięciu stołówek została tylko jedna. Wraz z prywatyzacją i komercjalizacją kampusu rosły koszty życia, spadała dostępność wsparcia, a osoby studiujące były coraz częściej wypychane poza nawias akademickiej wspólnoty, jeśli nie stać ich było na utrzymanie. Władze uczelni próbują zamknąć temat, wskazując na otwarcie jednego nowego akademika na 380 miejsc — podczas gdy liczba studentek i studentów wzrosła od transformacji ustrojowej ponad czterokrotnie.
Postulaty: czego żądają okupujący?
Lista postulatów jest konkretna, realistyczna i dotyczy potrzeb, które powinny być oczywistością:
- zapewnienie dostępu do posiłków ze stołówek prowadzonych przez Uniwersytet na wszystkich kampusach Uniwersytetu.
- decyzja o otwarciu stołówek na BUW, Wydziale Fizyki i Psychologii;
- opracowanie planu budowy nowych akademików do końca 2025 roku;
- udostępnienie przestrzeni Uniwersyteckich na cele swobodnej działalności naukowej, społecznej, politycznej czy dydaktycznej wszystkim studentkom i studentom — nie tylko formalnym organizacjom uczelnianym;
- gwarancja braku represji wobec osób strajkujących.
Ogólnopolski wymiar kryzysu
Studenci i studentki UW nie protestują w próżni. To część szerszej walki o godne warunki życia na uczelniach w całym kraju. Odwołują się do doświadczeń z Krakowa, gdzie niemal rok temu podpisano porozumienie w sprawie remontu DS Kamionka — porozumienie, które pozostaje martwą literą. Działaczki i działacze UJ są obecnie zawieszeni w prawach studenta za udział w proteście.
"Na Uniwersytecie Jagiellońskim rektor zawiesił nas w prawach studenta za protestowanie w obronie Domu Studenckiego „Kamionka”. Wtedy również wspierali nas studenci z całej Polski, więc jesteśmy tutaj teraz w naszej wspólnej sprawie, nawet jeśli trzeba spać w namiocie. Nie możemy dać się podzielić!", przekazuje Robert, zawieszony student z Uniwersytetu Jagiellońskiego
Rektorzy używają przestarzałych i wadliwych przepisów, by karać aktywistów — nie za złamanie prawa, lecz za odwagę wypowiedzenia się i publicznie skrytykowanie władz uniwersyteckich.
Dlatego protestujący na UW kierują swoje żądania także do Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego: o fundusz na stołówki, potępienie represji i dotację na remont Kamionki.
„To miejsce należy też do nas”
Okupacja budynku ZSS nie jest aktem destrukcji, lecz wyrazem troski o wspólne dobro i odpowiedzialności za uniwersytet. Strajkujący powołali grupy zadaniowe dbające o czystość i porządek, wprowadzili jasne zasady okupacji, a na jej terenie obowiązuje zakaz używek czy angażowania się w relacje seksualne. To świadoma próba odzyskania przestrzeni, wspólnoty i sensu studiowania — nie jako przywileju dostępnego dla nielicznych, lecz jako prawa przysługującego wszystkim.
„Zapisujemy dziś kolejną kartę w historii studenckich protestów” — głosi komunikat strajkowy. I trudno nie przyznać temu racji. Na Krakowskim Przedmieściu, w symbolicznym centrum akademickiej Warszawy, trwa dziś walka o uniwersytet: nie wizerunkowy, lecz prawdziwy — wspólny, sprawiedliwy i dostępny na co dzień.
Więcej informacji na: www.mlodzi.ozzip.pl
Fundusz strajkowy: https://zrzutka.pl/8ycky5
Źródło: Inicjatywa Pracownicza