2012 rok będziemy może wspominać jako przełomowy. Wiosną Rada Warszawy przyjęła Program Rozwoju Kultury, jesienią prace rozpoczął Zespół Sterujący ds. jego realizacji, powołano Społeczną Radę Kultury oraz pełnomocnika Prezydent Warszawy ds. PRK. Czy to podkręci obroty kultury w stolicy?
– Pełnomocnik nie wyręcza Biura Kultury w bieżącym zarządzaniu instytucjami kultury. Odpowiedzialność spoczywa na barkach dyrektora tego biura – tłumaczył Marcin Jasiński. – Najważniejszym ciałem we wdrażaniu Programu Rozwoju Kultury jest Zespół Sterujący, składający się w połowie z urzędników, a w połowie ze społeczników. Pełnomocnik jest tylko „ręką” tego zespołu – dodał.
Zespół do tej pory analizował wszelkie działania Biura Kultury, które mają charakter systemowy, czyli służące temu, by ułatwiać działania np. w przestrzeni miejskiej. W zespole działa też grupa, która przygląda się dokumentom miejskim, zastanawia się jak scalić realizację Programu Rozwoju Kultury ze strategiami miasta, w szczególności ze Strategią Społeczną. Funkcję opiniującą przy wdrażaniu PRK pełni Społeczna Rada Kultury, która gromadzi przedstawicieli środowiska naukowego, instytucji kulturalnych, krytyków, a także sektora pozarządowego. – Ta rada może wskazywać też kierunki i priorytety związane z PRK, dzięki czemu może wywierać wpływ na politykę kulturalną miasta – zwracał uwagę pełnomocnik.
Uspołeczniamy kulturę
– Ważna w tym wszystkim jest polityka międzysektorowa. Zauważono, że nie tak ważna jest forma prawna prowadzenia działalności kulturalnej, ale efekty tej działalności – zaznaczył Marcin Jasiński.
Pełnomocnik wymienił też najbliższe plany Zespołu Sterującego PRK. Po pierwsze to opracowanie nowego Warszawskiego Programu Edukacji Kulturalnej, który nie do końca był dotąd powiązany ze Strategią Społeczną. PRK inaczej wskazuje cele polityki edukacyjnej. – WPEK należałoby ukierunkować na grupy, które nie są objęte edukacją kulturalną, a nie tylko tych, którzy już i tak korzystają z oferty np. domów kultury. Dotychczasowy WPEK nie dostrzegał też potencjału organizacji pozarządowych i ludzi nauki. Należałoby szukać innowacyjnych rozwiązań, żeby zwiększyć uczestnictwo warszawiaków w kulturze. Z powodu wieloletnich zaniechań państwa i samorządów mamy wrażenie, że może być coraz gorzej z uczestnictwem w kulturze – opowiadał Marcin Jasiński.
Bliskim celem jest również opracowanie Programu Kultura bez barier. W 2012 roku sprawdzono dostępność do kultury dla osób z niepełnosprawnościami. – Brak np. podjazdu dotyczy jednak nie tylko osób z niepełnosprawnościami, ale też rodziców z wózkami. To program dla nas wszystkich, bo w pewnym momencie każdy z nas będzie miał problemy z poruszaniem się. To dużo szersze zjawisko. To również sprawa transportu. Jeśli nie będzie niskopodłogowego autobusu podjeżdżającego pod teatr, to osoba, która go potrzebuje, nie dojedzie do niego. Bariery, które wskazał zespół sterujący, są nie tylko natury architektonicznej, ale też społecznej – mówił Marcin Jasiński.
Jednym z pierwszych zadań zespołu jest też stworzenie Mapy Warszawskiej Kultury. – Chodzi tu o zmianę systemu zbierania i analizowania danych. Dotąd Biuro Kultury nie zbierało np. informacji o domach kultury, bo nie jest ich organizatorem. Nawiązaliśmy współpracę z serwisem mojapolis.pl, gdzie te dane można publikować. Będzie tam można sprawdzić dane dotyczące np. frekwencji w warszawskich teatrach – tłumaczył pełnomocnik Prezydent Warszawy.
Programu Rozwoju Kultury i co dalej?
Dyskusja zaczęła się od pytania o dostępność kultury dla osób z niepełnosprawnościami – jak sprawić, by nie tylko ułatwić wejście do instytucji kultury, ale też wyjście z domu, gdzie również można napotkać przeszkody. – To dobra uwaga. To nie jest bezpośredni cel Programu Rozwoju Kultury, bo tym zajmuje się strategia miasta dotycząca niepełnosprawności. My jednak współpracujemy z Biurem Polityki i Projektów Społecznych. Dyskutujemy z różnymi jednostkami miasta. W Warszawie bywa nawet tak, że osoba niesłysząca nie może kupić biletu na wystawę. To też są przeszkody. Plany mamy konkretne i bardzo realne. Najpierw chcemy te bariery zdefiniować i przeprowadzić audyty – odpowiadał Marcin Jasiński.
Inną poruszoną kwestią podczas dyskusji była sprawa imprez w przestrzeni publicznej miasta – jakie wydarzenia powinny mieć miejsce w reprezentacyjnych częściach stolicy, czy je kontrolować i selekcjonować. – Większość wydarzeń nie jest realizowanych z pieniędzy miejskich. Liczba imprez miejskich zdecydowanie spadła. Jeśli ktoś występuje o pozwolenie i spełnia wszystkie wymogi, to nie można tych inicjatyw blokować. Wydaje mi się, że urzędnicy nie powinni wypowiadać się na tematy artystyczne – stwierdził pełnomocnik.
Uczestników spotkania w Warsztacie zainteresowała również sprawa edukacji kulturalnej. – Dotąd urzędnicy nie brali pod uwagę tego, co w edukacji kulturalnej rzeczywiście w mieście się działo. Nie do końca wykorzystywano potencjał szkół. Ważne jest tu również to, by docierać np. dzięki streetworkerom też do różnych środowisk, które istnieją lokalnie – mówił Marcin Jasiński. – Przyglądamy się też działaniom w szkołach, różnym chałturom, które krążą po nich i nie zawsze reprezentują dobry poziom i raczej zniechęcają młodzież do uczestnictwa w kulturze – dodał.
W Warszawie działają obok siebie instytucje narodowe, wojewódzkie czy miejskie. Jak Program Rozwoju Kultury będzie sobie z tym radził? – Instytucjom trzeba przyjrzeć się z różnych perspektyw. Jeśli chodzi o instytucje wojewódzkie, to w 2012 roku powstała strategia rozwoju kultury w województwie mazowieckim. Uczestniczyliśmy w tworzeniu tej strategii. Duży fragment tego dokumentu dotyczy współpracy województwa z miastem. Zaproponowano konkretne zapisy zakładające np. współpracę naszego zespołu z podobnym ciałem powołanym na szczeblu województwa. Jeśli chodzi o instytucje narodowe, to tu współpraca też ma miejsce. Miasto przekazuje dotacje celowe instytucjom narodowym – tłumaczył pełnomocnik.
Ostatnie pytanie dotyczyło zagrożeń dla realizacji programu. – To mogą być kwestie finansowe. Ale to mogą być też zagrożenia czysto ludzkie. Pewne rozwiązania mogą nie być akceptowalne dla tych, którzy mają je wprowadzać w życie. Jeśli będzie np. potrzebna restrukturyzacja w instytucjach kulturalnych, mogą pojawić się sytuacje konfliktowe. Zagrożeń może być jeszcze więcej. Staramy się je analizować i monitorować – zakończył Marcin Jasiński.
Źródło: inf. własna (warszawa.ngo.pl)