Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
ngo.pl używa plików cookies, żeby ułatwić Ci korzystanie z serwisuTen komunikat zniknie przy Twojej następnej wizycie.
Dowiedz się więcej o plikach cookies
Spółdzielnie socjalne zakładane przez osoby prawne, weszły do naszego prawa ponad pięć lat temu, wciąż jednak nie są wystarczająco dobrze zbadane. Część ekspertów uważa, że instytucjonalne członkostwo jest gwarantem stabilności. Inni twierdzą, że utrudnienia w uzyskiwaniu członkostwa przez pracowników godzi w etos i intencję ustawodawcy. Spółdzielniom zakładanym przez instytucje przygląda się na łamach Ekonomiaspoleczna.pl Katarzyna Rydel.
Nowelizacja ustawy o spółdzielniach socjalnych z 7 maja 2009 roku umożliwiła zakładanie spółdzielni osobom prawnym – fundacjom, stowarzyszeniom, kościelnym osobom prawnym oraz samorządom. Chodziło o to, by założycielami przedsiębiorstwa społecznego były podmioty, które posiadają pewien majątek, infrastrukturę, a przede wszystkim wiedzę dotyczącą prowadzenia przedsiębiorstwa.
– Wiedza oraz doświadczenie z zakresu prowadzenia organizacji są kluczowe w prowadzeniu spółdzielni socjalnej. Dlatego spółdzielnie socjalne założone przez osoby prawne charakteryzują się dłuższą żywotnością na rynku, są trwalsze, stabilniejsze oraz mają płynność finansową w porównaniu do spółdzielni osób fizycznych – podaje Elżbieta Śliwińska-Selichowska z Pomorskiego Ośrodka Wsparcia Ekonomii Społecznej.
Spółdzielnie założone przez osoby prawne mają obowiązek po pół roku zatrudnić minimum 5 osób pochodzących z grupy zagrożonej wykluczeniem społecznym oraz zawodowym. Kolejną istotną kwestią uregulowaną przez ustawę jest artykuł 5a ustęp 2, który umożliwia osobom zatrudnionym przez okres 12 miesięcy ubiegać się o członkostwo w spółdzielni, a na spółdzielnię nakłada obowiązek przyjęcia takiej osoby. Spełnienie warunku rocznego zatrudnienia w spółdzielni, deklaracja chęci przystąpienia oraz spełnienie warunków zawartych w statucie pozwala pracownikom stać się członkiem spółdzielni z którym wiąże się współodpowiedzialność za spółdzielnię.
Jednakże strategie zwiększania liczby członków, gdzie członkami założycielami spółdzielni socjalnej są osoby prawne są różne.
Mottem Spółdzielni Socjalnej Opoka, której członkami (prócz założycieli, którymi są dwa stowarzyszenia) jest 12 osób fizycznych, jest założenie, że członkostwo prowadzi do jeszcze większego usamodzielnienia, rozwoju zawodowego oraz społecznego dotychczas zatrudnianych osób.
Spółdzielnia Socjalna Winda również jest otwarta na nowych członków. – Ale ich przyjęcie jest uwarunkowane powodzeniem w programie uspołeczniającym Winda – mówi Paweł Urbanowicz prezes Fundacji „Nasz Dom” będącej jedną z założycielskich osób prawnych. – Celem spółdzielni jest zapewnienie stabilności ekonomicznej i jednocześnie zatrudnianie osób bezrobotnych i wykluczonych, którzy poprzez swoją pracę tę stabilność mogą i chcą zapewnić. Praca w spółdzielni jest wyższym etapem dokonującej się przemiany u zatrudnionych. Nie obserwujemy jeszcze dążenia zatrudnionych do przejmowania odpowiedzialności za spółdzielnię. Cały czas trwa proces tworzenia się ich podmiotowości społecznej, a w konsekwencji także zawodowej. Nie wykluczmy takiej sytuacji, że wygodniejszy dla nich będzie zwykły etat niż spółdzielczy stosunek pracy. Jesteśmy otwarci – mówi Urbanowicz.
Na ile osoby będące długotrwale bezrobotne mogą stać się po roku współwłaścicielami firmy działającej w oparciu o rynkowe zasady, zastanawiają się niektóre spółdzielnie założone przez osoby prawne? Włączenie trzech osób ubiegających się o członkostwo wiąże się z utratą decydującego głosy w procesie decyzyjnym przez założycieli – osoby prawne. Osoby dotąd wykluczone społecznie lub zawodowo, dzięki demokratycznym zasadom gwarantowanym przez Prawo spółdzielcze, nabywają równowartościowy głos w podejmowaniu wszystkich decyzji.
– Sytuacje takie mogą być o tyle niebezpieczne, o ile brak wiedzy o zarządzaniu może doprowadzić do upadku spółdzielni – mówi członek zarządu Spółdzielni Socjalnej „Kto rano wstaje”. Zdaniem prezesa Spółdzielni Socjalnej Poznanianka „prawo to prawo – jeśli warunki pozostają spełnione, to osoba fizyczna może się starać o członkostwo”. W Poznaniance obecnie kwota udziału, którego wykupienie jest niezbędne do zostania członkiem, to 5 tysięcy złotych.
Strzelanie sobie w kolano – interpretuje członek zarządu Spółdzielni Socjalnej Kostrzynianka sytuację dołączenia do spółdzielni osób fizycznych. Spółdzielniom socjalnym założonym przez osoby prawne, w których samorząd ma pełną kontrolę, ustawa o zamówieniach publicznych gwarantuje możliwość bezpośredniego zlecenia przez samorząd spółdzielni zadań publicznych. Kiedy do grona członków dołączają osoby fizyczne, łatwość w pozyskiwaniu komunalnych zamówień kończy się.
– Spółdzielnie stające do przetargu z innymi podmiotami, które są bardziej konkurencyjne cenowo, nie mają szans na wygraną. Celem spółdzielni założonej przez osoby prawne jest aktywizować, tworzyć miejsca pracy, by osoby te miały po co rano wstawać, by zatrudniać coraz więcej osób. W interesie tych osób jest nie ubieganie się o członkostwo, bo to ukręcenie na siebie bata: stracenie możliwości bezprzetargowego zlecenia – mówi Paweł Prokopowicz, prezes zarządu Spółdzielni Socjalnej Zielona Piła. – Jeśli dostrzegamy potencjał w danej osobie do większego zaangażowania się w działalność, uświadamiamy, że może założyć spółdzielnie socjalną osób fizycznych. Kilka osób z tej rady skorzystało – kontynuuje prezes Zielonej Piły.
Zdaniem Jarosława Wypyszyńskiego, specjalisty ds. ekonomii społecznej z Wielkopolskiego Ośrodka Ekonomii Społecznej w Poznaniu: opieranie struktury organizacyjnej spółdzielni socjalnej o członkostwo osób prawnych jest w niektórych przypadkach właściwe. Oczywiście teoretycznie osoby fizyczne po spełnieniu obowiązku nieprzerwanego rocznego zatrudnienia mają możliwość przystąpienia do spółdzielni. Zdarza się jednak, jak np. w przypadku osób z niepełnosprawnością intelektualną, że pracownicy nie są w stanie realnie włączyć się w zarządzanie przedsiębiorstwem społecznym. Taka jest intencja nowelizacji ustawy o spółdzielniach socjalnych z 2009 roku – spółdzielnie socjalne zakładane przez osoby prawne mają tworzyć bezpieczne środowiska pracy i reintegracji dla osób, które, z różnych przyczyn, nie są w stanie prowadzić samodzielnie działalności gospodarczej – mówi Wypyszyński.
Innego zdania jest założyciel Spółdzielni Socjalnej Gród, w której przyjęto siedmiu członków, będących osobami fizycznymi. Prezes Grodu podkreśla, że każda z przyjętych osób, dzięki swojemu doświadczeniu życiowemu jest bardzo cenna dla spółdzielni.
Jednoznaczna ocena strategii przyjmowania nowych członków w spółdzielniach tworzonych przez osoby prawne jest nie tylko niemożliwa ale pewnie też nie potrzebna. Należy patrzeć raczej na to, czy spółdzielnie realizują swoje ustawowo wskazane cele: społeczną i zawodową reintegrację członków i pracowników. Nie ma jednej recepty, jak skutecznie te cele realizować. Nie ma też powodów, by nadmiernie ograniczać elastyczność narzędzia, jakim jest forma prawna spółdzielni socjalnej. Można jednak, choćby przez wzgląd na spółdzielcze zasady, zastanowić się, czy liczba spółdzielni obawiających się włączenia pracowników w procesy zarządcze, nie wskazuje na to, że brak jest w polskim systemie jeszcze jakiejś formy prawnej, która łączyłaby cele społecznej i zawodowej reintegracji z działalnością gospodarczą.
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.