Kalejdoskop – banalnie prosta zabawka: tuba, wizjer, kolorowe szkiełka. Choć liczba elementów wciąż pozostaje ta sama, z każdym obrotem zmienia się ich układ. Niby nic, a nie można oderwać wzroku. Właśnie tak wyobrażają sobie swoją działalność członkowie KALEJDOSKOPU – spółdzielni socjalnej działającej w Otwocku od wiosny 2013 roku – na łamach portalu Ekonomiaspoleczna.pl prezentujemy kolejny artykuł z serii Inw(eS)torzy społeczni.
– Nazwę wybraliśmy symbolicznie, bo nasza oferta ma być bogata, zróżnicowana, zmienna i ciekawa – mówi prezes spółdzielni Małgorzata Cofała. – Ponadto nazwa doskonale oddaje charakter naszego zespołu, złożonego z ludzi o ciekawych doświadczeniach i różnorodnych pasjach.
– Z terminem „spółdzielnia socjalna” zetknęłam się przeszło dwa lata temu, kiedy koordynowałam szkolenia księgowe dla bezrobotnych. Byłam wtedy pracownikiem fundacji „Bratniak” z Krakowa. To był mój pierwszy kontakt z bezrobotnymi. Wcześniej moja działalność zawodowa była związana z dużą korporacją: najpierw pracowałam jako menedżer, potem byłam szkoleniowcem, prowadziłam dział szkoleń w firmie informatycznej – wspomina pani Małgorzata Cofała.
– Prowadząc projekt dla bezrobotnych, poznałam chłopaka, który próbował założyć spółdzielnię socjalną i zaczął propagować ten temat wśród bezrobotnych uczestniczących w kursie. Okazało się, że są trzy osoby zainteresowane tym zagadnieniem, ale na razie były to raczej teoretyczne rozważania. Każdy z nas mieszkał w innym mieście, ja miałam pracę, oni też mieli swoje plany, sprawę musieliśmy odłożyć na potem – mówi pani Małgorzata. – Projekt się skończył, a ja zaczęłam się zastanawiać, co dalej. Najpierw szukałam pracy w sposób tradycyjny, ale spotkałam wspomniane wcześniej osoby i zaczęliśmy znów rozmawiać o spółdzielni socjalnej.
Trudniejsza droga do spółdzielni
Był rok 2011. Za chwilę miały ruszyć projekty finansowane ze środków unijnych, wspierające zakładanie spółdzielni socjalnych. Dołączenie do takiego projektu dawało wsparcie prawne, księgowe, marketingowe oraz doradcze, dzięki czemu możliwa była weryfikacja pomysłów ludzi, którzy tak jak pani Małgorzata chcą chcieli działać, ale jeszcze nie wiedzą znali sposobów, jak to chcenie przełożyć na konkrety.
Spółdzielnię socjalną mogą założyć dwie osoby prawne wymienione w Ustawie o spółdzielniach socjalnych (fundacja, stowarzyszenie, jednostka samorządu terytorialnego lub kościelna osoba prawna) albo co najmniej pięć osób fizycznych. W pierwszym przypadku może być łatwiej, gdyż organizacje mają już strukturę, dorobek, ustalone procedury działania, czyli minimum doświadczenia. Wiele z nich ma też stabilną sytuację i często pracuje z osobami wykluczonymi, na przykład niepełnosprawnymi, bezrobotnymi, bezdomnymi, uchodźcami. Mogą założyć spółdzielnię socjalną, aby dać im pracę. Jest wtedy prościej.
W przypadku spółdzielni socjalnej osób fizycznych sprawa wygląda inaczej. Trzeba zebrać pięć osób, które połączy idea, które mają pomysł na biznes i wizję wspólnej pracy. Potrzebna jest samodzielność, bo pracę w spółdzielni trzeba stworzyć samemu, od podstaw.
Zacząć od własnej aktywności
Dla osoby bezrobotnej najtrudniejsze może być właśnie to, że trzeba zacząć od podjęcia własnych działań. Tymczasem bezrobotni często nie mają doświadczenia z zakresu przedsiębiorczości. Nie wiedzą też, że w spółdzielni będą musieli pełnić kilka ról, a jednocześnie wszystko sami sobie organizować. Należy być bardzo elastycznym, umieć robić wiele rzeczy naraz, czasem przejąć czyjeś obowiązki, jeśli zachodzi taka potrzeba. Znalezienie ludzi z takimi predyspozycjami jest naprawdę dużym wyzwaniem.
Pierwsze rozmowy o utworzeniu spółdzielni KALEJDOSKOP rozpoczęły się w 2011 roku. Po różnych perypetiach udało się skompletować zespół. Potem zaczęła się ciężka praca: doprecyzowanie koncepcji biznesowej, pisanie biznesplanu, spotkania z doradcami z Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych. Małgorzata Cofała dostała się też do projektu Akademia Sukcesu prowadzonego przez Mazowieckie Centrum Ekonomii Społecznej. MCES zapewnił spółdzielni doradztwo prawne, księgowe, marketingowe oraz pomógł w przygotowaniu identyfikacji wizualnej. Razem ze spółdzielcami opracowano także politykę rachunkowości.
– Skupiliśmy się na różnych aspektach prawnych dotyczących naszej spółdzielni socjalnej, korzystając z doświadczenia specjalistów z Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych. Stworzyliśmy wspólnie statut oraz pracowaliśmy nad biznesplanem w części teoretycznej i finansowej – opowiada pani Małgorzata.
Etap prac „papierowych” zajął ponad pół roku. Długo trwało weryfikowanie pomysłów na biznes, gdyż w zespole znaleźli się ludzie o bardzo różnych kompetencjach – od budownictwa po pracę z dziećmi.
– Zdecydowaliśmy, że postawimy właśnie na pracę z dziećmi, bo większość z nas ma duże doświadczenie w tym zakresie – dodaje prezes spółdzielni. – Ja przez kilkanaście lat byłam harcerką instruktorką, prowadziłam wiele obozów. Pracowałam też w organizacjach pozarządowych jako wolontariusz. Bezinteresowna praca dla ludzi to taki pierwiastek, bez którego nie dałoby się stworzyć spółdzielni socjalnej. Byliśmy przygotowani na to, że trzeba będzie sporo pracować, a nie będzie z tego od razu pieniędzy. Nasz zespół to ludzie gotowi dawać z siebie więcej, niż otrzymują. Myślę, że to jest nasz klucz do sukcesu.
Ostatecznie założyciele Pracowni Rozwoju KALEJDOSKOP wpisali do biznesplanu prowadzenie żłobka, świetlicy oraz warsztaty, animacje, kursy dla dzieci i dorosłych. Po zatwierdzeniu biznesplanu spółdzielnia otrzymała dotację, co pozwoliło jej sfinansować uruchomienie działalności.
Z początkiem września tego roku w samym sercu Otwocka Pracownia KALEJDOSKOP otwiera świetlicę w pięknej sali w Powiatowym Młodzieżowym Domu Kultury. Jest również szansa na uruchomienie żłobka. O odpowiedni lokal było bardzo trudno, bowiem wiele domów, które są do wynajęcia, nie spełnia kryteriów, wymaganych głównie przez straż pożarną. Odpadają na przykład domy drewniane, których w okolicach Otwocka jest bardzo dużo. W ostatnich dniach pojawił się wreszcie odpowiedni lokal. Nie bez znaczenia jest tu także przychylność właściciela, któremu pomysł wykorzystania lokalu na żłobek wyjątkowo przypadł do gustu.
Spółdzielnię tworzy sześć pań. Niebawem dołączy do ich grona jeden mężczyzna. Mają już zlecania od osób prywatnych, firm i samorządu terytorialnego, jednak dopiero za kilka miesięcy będzie można mówić, że spółdzielnia pracuje już na pełnych obrotach. Czekają na to wszyscy i nie chodzi tylko o przychody z działalności. Małgorzata Cofała podkreśla, że praca w spółdzielni to świadoma decyzja. Dla jej członków ważne są wartości, które im przyświecają. Jest to szacunek do siebie nawzajem, również do swoich ograniczeń.
– Możemy sobie pozwolić na elastyczne godziny pracy, co pozwala nam rozwijać swoje pasje i nie zapominać o rodzinie. Większość z nas ma małe dzieci – dodaje pani Małgosia.
… zaczyna się robota
Pierwsze zlecenia dla KALEJDOSKOPU to zorganizowanie wydarzeń dla dzieci w ramach Pikniku Patriotycznego i Dni Celestynowa. Spółdzielczynie ambitnie podchodzą do zadania.
– Nie chodzi tylko o to, aby plastikowymi zabawkami zająć przez jakiś czas dzieci i młodzież – mówi Pani Małgosia. – Chodzi o to, aby zadbać o stronę edukacyjną, ale oczywiście w sposób atrakcyjny dla najmłodszych – dodaje.
Tematyka pikniku odnosiła się do tematów trudnych, takich jak wojna i okupacja.
– Zrobiliśmy pocztę polową, dzieci własnoręcznie wykonały pieczątki, uczyły się szyfrowania. Warsztaty osadziliśmy w wydarzeniach historycznych – opowiadają organizatorki.
– Koncert zespołu hiphopowego (śpiewali o żołnierzach wyklętych) okazał się strzałem w dziesiątkę. Tak samo zresztą jak zabawy ruchowe odnoszące się do tamtego okresu, na przykład toczenie fajerek. Zainteresowanie uczestników przerosło nasze oczekiwania – cieszy się pani Małgorzata i dodaje: – W odróżnieniu od typowych firm, chcemy podejmować się również nietypowych zleceń. Nie boimy się ciężkiej pracy i jesteśmy gotowi uwzględniać nie tylko zysk, lecz także potrzeby społeczności lokalnej. Mamy misję, chcemy tworzyć miejsce lubiane przez naszych małych podopiecznych, także jak również przyjazne dla nas miejsce pracy. Cieszymy się z faktu, że bardzo dobrze współpracuje się nam z władzami powiatu otwockiego. Są tam osoby odważne, gotowe do różnych wyzwań i życzliwe.
Źródło: ekonomiaspoleczna.pl