Gazeta Wyborcza, powołując się na PAP, 1 listopada br. opublikowała artykuł o sytuacji spółdzielni socjalnych w dobie kryzysu gospodarczego. "Prace remontowo-budowlane, opieka nad dziećmi, catering, ale też szycie zabawek, tworzenie bombek choinkowych i projektowanie stron www - to niektóre zajęcia, wykonywane przez spółdzielnie socjalne (…). W czasach kryzysu ekonomicznego wiele z nich radzi sobie bardzo dobrze i zarabia".
Autorzy artykułu przypominają, że na rozpoczęcie działalności spółdzielnie socjalne zwykle otrzymują wsparcie finansowe np. z samorządu, z czasem jednak muszą radzić sobie bez dodatkowego wsparcia, na normalnym, konkurencyjnym rynku.
"Ten rok jest dla nas lepszy niż poprzedni. Właśnie dostałyśmy zamówienie na 200 sztuk naszego produktu - węża spacerowego dla przedszkolaków - mówi Krystyna Oleksy, wiceprezes spółdzielni socjalnej "Stara szkoła" w Prostkach w woj. warmińsko-mazurskim" - czytamy w na portalu www.gazeta.pl.
Spółdzielnię w Prostkach założyło w 2007 r. pięć kobiet po 50. roku życia - bezrobotnych, w większości samotnie wychowujących dzieci. Obecnie pracuje w niej również dwóch panów, jeden z nich jest niepełnosprawny. Świadczą przede wszystkim usługi krawieckie. Zdecydowanym "hitem" okazał się wąż spacerowy, czyli sześciometrowa zabawka z ortalionu z dwudziestoma uchwytami po obu stronach i z miękkim wypełnieniem w środku. "Kiedy przedszkolaki wychodzą na spacer, łapią węża za uchwyty - dzięki temu jest bezpieczniej, bo dzieci się nie rozbiegają. Kobiety ze "Starej Szkoły" wymyśliły węża i mają go w ofercie od roku. Produkt cieszy się dużym zainteresowaniem wśród przedszkoli w całej Polsce".
Dobrze na rynku radzi sobie także spółdzielnia www.promotion.org.pl, która zajmuje się m.in. tworzeniem stron www i pozycjonowaniem witryn internetowych. Prezes spółdzielni, Jerzy Lamprecht podkreśla: "Kryzys nas się nie ima, trzymamy się na rynku. Mamy specyficzne usługi".
Jego zdaniem kluczem do sukcesu spółdzielni socjalnych - bez względu na to, czy działają w czasach kryzysu, czy nie - jest trafienie w niszę rynkową. Według niego, ważny jest też lider, czyli osoba, która będzie umiała podtrzymać działalność spółdzielni, kiedy skończy się początkowe wsparcie finansowe.
"Zdaniem Marcina Juszczyka, szefa spółdzielni socjalno-usługowo-handlowo-produkcyjnej w Byczynie, kluczem do sukcesu jest to, by członkowie założyciele zdefiniowali sobie cele i działali razem bezkonfliktowo. Spółdzielnia Byczyna funkcjonuje od 2005 r., właśnie zaczęła działać w nowych obszarach: szkoleniach, reklamie i promocji. "Myślę o tym, by przyjąć nową osobę jeszcze w tym roku, bo jest taka potrzeba" - wyjaśnia Juszczyk. "Możliwe, że po nowym roku zatrudnimy więcej osób" - czytamy na portalu www.gazeta.pl.
W ocenie prezesa poznańskiego Stowarzyszenia na Rzecz Spółdzielni Socjalnych- Przemysława Piechockiego "kryzys nie wpływa zbyt dotkliwie na spółdzielnie socjalne, bo są to małe przedsiębiorstwa, świadczące lokalne usługi".
Na koniec 2007 roku w Krajowym Rejestrze Sądowym zarejestrowanych było 139 takich spółdzielni. Większość (88 proc.) miała charakter usługowy; pozostałe - zajmowały się produkcją.
Najwięcej spółdzielni (20) było w województwach: śląskim, wielkopolskim i warmińsko-mazurskim. Najmniej (po jednej) w świętokrzyskim i kujawsko-pomorskim - czytamy na portalu www.gazeta.pl.
Źródło: Gazeta Wyborcza