Specustawa suszowa, czyli jak pod płaszczykiem walki z suszą dogodzić inwestorom
Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej poddało pod konsultacje społeczne projekt ustawy o inwestycjach w zakresie przeciwdziałania skutkom suszy, czyli tzw. specustawy suszowej. Fundacja WWF złożyła swoje uwagi do projektu. W opinii WWF jest to kolejny dokument tego typu w polskim prawie o charakterze specustawy, którego głównym celem jest ułatwienie procesu inwestycyjnego kosztem środowiska i z ograniczeniem udziału społecznego.
Pod płaszczykiem racjonalnego i skutecznego wydatkowania pieniędzy, zaproponowano specustawę, której przyjęcie oznaczałoby ominięcie procedur mogących obecnie powstrzymać projekty, które są nieracjonalne z punktu widzenia walki z suszą, ekonomicznie nieuzasadnione oraz środowiskowo i społecznie szkodliwe.
Po co kolejna specustawa?
Kolejna specustawa jest dowodem na to, że organy władzy publicznej nie są zainteresowane przeprowadzaniem pełnego procesu legislacyjnego. Od 2010 roku obowiązuje, zbliżona do tej, specustawa powodziowa. Zawiera ona podobne do obecnego projektu rozwiązania, dotyczące inwestycji w zakresie budowli przeciwpowodziowych. Obszary obu tych ustaw się krzyżują, zwłaszcza jeśli chodzi o duże zbiorniki wodne, które będą mogły być realizowane w oparciu o obie specustawy. Nie da się uniknąć wrażenia, że specustawa suszowa ma być sposobem na przeprowadzenie kontrowersyjnych i ogromnych inwestycji budowlanych na rzekach, zamiast faktycznie służyć rozwiązaniu problemu suszy.
A co z kluczową naturalną retencją?
Jest wiele sposobów reagowania na suszę (https://straznicy.wwf.pl/jak-walczyc-z-susza/), ale najważniejsze z nich to budowanie naturalnej retencji, gromadzenie wody tam gdzie spadnie, na co od wielu lat zwracają uwagę środowiska naukowe i organizacje przyrodnicze. Niestety wśród działań które mają być objęte specustawą suszową nie znajdziemy renaturyzacji rzek, przywracania terenów zalewowych, spowolnienia spływu wody i zwiększenia retencji przez odtwarzania mokradeł i meandrów rzek. Na ten temat w ustawie nie ma ani jednego słowa! Co więcej, projekt zakłada prymat specustawy nad ustawą o ochronie przyrody, co może znacząco ułatwić szkodliwe ingerencje na obszarach objętych ochroną. To bardzo niebezpieczna sytuacja. Brak jest też niezbędnej analizy do podjęcia każdej decyzji w zakresie zarządzania wodami, jak rozwiązania specustawy wpłyną na realizację celów środowiskowych dla wód, które zawarte są w Ramowej Dyrektywie Wodnej. Dyrektywy, która zakłada osiągnięcie dobrego stanu wód najpóźniej do 2027 roku i którą wszystkie kraje członkowskie UE, więc również Polska, zobowiązane są wdrażać.
Brak możliwości wpływu społeczeństwa na kolejne projekty inwestycyjne
W ustawie skrócono wszelkie możliwe terminy powodując, że jakiekolwiek opiniowanie projektów i inwestycji przez inne urzędy traci całkowicie swój sens. Wiele z inwestycji będzie dotyczyć dużych i skomplikowanych obiektów, z obszerną dokumentacją, wymagających pogłębionej analizy merytorycznej. Organy opiniujące nie będą w stanie w ciągu 7 dni dokładnie przeanalizować wszystkich aspektów inwestycji i stworzyć poprawnej opinii. Tak radykalne ograniczenie terminu odbije się na jakości wydawanych opinii, a w konsekwencji na jakości pozwoleń dotyczących inwestycji w zakresie przeciwdziałania skutkom suszy. Może to doprowadzić do wielu problemów na etapie realizacji inwestycji. Zwłaszcza analiza środowiskowa skomplikowanych obiektów, jak np. zbiorniki i stopnie wodne na rzekach, nie jest możliwa do wykonania w ciągu 7 dni!
Istotne naruszenia
Rozwiązania zawarte w specustawie mogą naruszać art. 78 Konstytucji RP i pozbawiać strony oraz uczestników na prawach strony prawa do zaskarżania decyzji administracyjnych. Co więcej nie ma możliwości zastosowania środka tymczasowego w postaci wstrzymania wykonania decyzji przez sąd. Wstrzymanie wykonania kwestionowanej decyzji czy działania jest uznawane przez orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości UE za podstawę dostępu do wymiaru sprawiedliwości w sprawach ochrony środowiska. Tak więc prawo do wstrzymania wykonania decyzji jest nierozerwalnie związane ze skutecznym dostępem do sądu oraz gwarantuje skuteczną tymczasową ochronę prawną. Możliwość ta musi być dostępna przed „pierwszym wbiciem łopaty”, aby zapobiec szkodzie w środowisku, która mogłaby powstać w wyniku realizacji przedsięwzięcia.
Specustawa pozwalająca obejść prawo
Zgodnie z zapisami w ustawie zmiana decyzji o pozwoleniu na realizację inwestycji nie będzie wymagała uzyskania decyzji środowiskowej ani jej zmiany. Przepis ten dotyczy w zasadzie każdej nawet daleko idącej zmiany w kształcie inwestycji (np. znacznego zwiększenia jej skali), która może wywoływać znacznie silniejsze negatywne skutki środowiskowe. Może to prowadzić wręcz do obejścia prawa, bowiem inwestor po uzyskaniu decyzji środowiskowej i pozwolenia na realizację inwestycji w zakresie przeciwdziałania skutkom suszy może zmienić wariant inwestycji na znacznie bardziej ingerujący w środowisko, na który mógłby nie uzyskać decyzji środowiskowej w normalnym trybie.
Efektem ustawy nie będzie kompleksowe podejście do tematu suszy, ale ułatwienie procedur inwestycyjnych dla wszystkich inwestycji hydrotechnicznych. W uzasadnieniu projektu stwierdzono, że jedną z najistotniejszych przeszkód dla inwestycji hydrotechnicznych jest wieloetapowy i długotrwały proces przedsięwzięcia. Specustawa ma więc wyraźnie za zadanie zniesienie lub uproszczenie przyjętych standardów postępowania. W tym standardów ochrony środowiska i ekonomicznych, ale przede wszystkim ograniczenie udziału społeczeństwa w postępowaniu i konsultacji społecznych, które dotychczas stanowiły szansę na wypracowanie rozwiązań uwzględniających interesy wszystkich stron.
Prezent dla inwestorów kosztem bezpieczeństwa środowiska i obywateli
Tak zapisany projekt specustawy tworzy niebezpieczne sytuacje nie tylko dla ochrony środowiska, ale również dla społeczeństwa. W praktyce obywatel nie będzie miał możliwości zablokowania inwestycji, która może ograniczyć mu dostęp do wody: wybudowanie stopnia wodnego zmieni drastycznie stosunki w dolinie rzeki, powodując pogłębienie suszy poniżej stopnia, co jest szczególnie istotne np. dla właścicieli terenów rolnych, utrzymujących się z plonów. Inwestor więc będzie mógł bezkarnie pogłębić problem suszy w danym terenie, a konsekwencje tego poniosą obywatele. W projekcie pojawia się również zapis umożliwiający wywłaszczenie gruntów pod inwestycje, jeśli będzie ona miała przeciwdziałać walce z suszą. Jeśli właściciel nie dogada się z inwestorem, to stawka zostanie ustalona z góry i właściciel będzie ją musiał zaakceptować bez możliwości odwołania się.
W opinii WWF konieczne są przemyślane i racjonalne zmiany prawa, które umożliwią walkę z suszą poprzez retencjonowanie wody w krajobrazie w skali całego kraju. Niestety na te wyzwania nie odpowiada projekt specustawy, która nie jest odpowiedzią na rzeczywiste problemy związane z niedoborem wody, a ma za zadanie uproszczenie procesów inwestycyjnych i jako taka nie powinna w ogóle trafić do sejmu.
Więcej informacji i uwagi Fundacji WWF do specustawy suszowej: https://straznicy.wwf.pl/specustawa-suszowa-czyli-jak-pod-plaszczykiem-walki-z-susza-dogodzic-inwestorom/
Źródło: Fundacja WWF Polska