Soros, Trump i cywilizacja miłości. Lekcja na Dzień Nauczyciela [komentarz]
Donald Trump grozi George’owi Sorosowi. Proponuję, abyśmy się nie bali Trumpa, tylko w świątecznym nastroju z racji Dnia Nauczyciela na luzie pozastanawiali się nad paradoksami naszych czasów.
„Financial Times” donosi, że „organizacje społeczne finansowane przez fundację charytatywną George’a Sorosa czują się bezbronne wobec ataków administracji Donalda Trumpa”. W dzisiejszych czasach chaosu związanego ze zmianami paradygmatu cywilizacyjnego – odchodzenia od starej cywilizacji patriarchalnej rozwijającej się od przełomu neolitycznego i budowania nowej cywilizacji nie dziwi mnie to. Myślę, że może jest mi łatwiej zrozumieć ten przełom cywilizacyjny z racji moich studiów archeologicznych? Może studia z prahistorii naszego gatunku homo sapiens – człowieka rozumnego – w perspektywie tysięcy lat ułatwiają szerszą refleksję, także w perspektywie tego, co się obecnie dzieje tu i teraz anno domini 2025 roku?
Pomagają mi w tym rozumieniu naszych czasów zwłaszcza wspomnienia z wykładów z antropologii profesora Andrzeja Wiercińskiego. Uczył on o zagrożeniu ludzkości wynikającym z rozwoju cywilizacji technicznej. Liczył na to, że nastąpi przełom cywilizacyjny i zacznie powstawać nowa cywilizacja oparta na nowych paradygmatach współpracy i altruizmu. Posiłkował się przy tym Biblią! Czasy paleolitu przedstawiał jako okres większego wykorzystania potencjału mózgu ludzkiego niż obecnie. Dowodem tego jest sztuka paleolityczna, zwłaszcza malowidła ze świątyń w Altamirze, Lascaux i blisko czterystu innych miejsc we Francji, Hiszpanii, Portugalii, a nawet Anglii, i w drugim kierunku – po Ural.
Uważam, że bardzo ważne jest, aby spróbować nazwać i opisać to, w czym uczestniczymy z szerokiej perspektywy. Jan Paweł II tę nową cywilizację nazywał „cywilizacją miłości” i jej podstaw starał się nauczać na różne sposoby. Myślę, że z wielkim rozmysłem wybrał na hasło swojego pontyfikatu słowa „Nie lękajcie się”. A także wskazał w rozmowie – wywiadzie z André Frossardem jako najważniejsze dla niego słowa w Biblii słowa „Szukajcie prawdy, prawda Was wyzwoli”.
No więc ja się nie lękam Donalda Trumpa i piszę, aby dać świadectwo prawdzie.
Dziękuję George'owi Sorosowi za przekazanie wielu milionów dolarów na utworzenie Fundacji im. Stefana Batorego. To jest właśnie ta jedna z fundacji utworzonych za pieniądze Sorosa. Pracowałam w niej przez rok. Dlatego wiem, że Fundacja Batorego sfinansowała wiele bardzo różnych projektów, wsparła tworzenie wielu organizacji pozarządowych w naszym kraju. Taką dotację dostało też w 1999 roku Centrum Inicjatyw Oświatowych, prowadzone przez Fundację Ośrodka Edukacji Ekologicznej EKO-OKO. Byłam wolontariuszką w CIO. To z CIO wyrosła FIO – Federacja Inicjatyw Oświatowych. I to do FIO przeszłam po pracy w Batorym.
Przyznaję się – dwukrotnie żyłam z pieniędzy Sorosa. Wcześniej przez cztery lata dostawałam stypendium w Szkole Nauk Społecznych przy Instytucie Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk. Byłam w 1993 roku drugim rocznikiem, w obecnie wykładającej jedynie po angielsku i ograniczonej do jedynie studiów doktoranckich, Graduate School for Social Research.
Dziękuję George'owi Sorosow za utworzenie Szkoły Nauk Społecznych. W czasach, gdy ja się tam uczyłam była to Szkoła szykująca do polityki, nauki i życia publicznego. Jej dyrektorem był profesor Stefan Amsterdamski, radę współtworzyli wielcy myśliciele, humaniści, najwięksi uczeni. Ogromnie trudno było wybrać zajęcia, w których się uczestniczyło, które się zaliczało i egzaminy, które się zdawało. To, co było najwspanialsze – to atmosfera nauki i życzliwości, która tam wtedy panowała. Na seminariach wyrażaliśmy nasze bardzo różne stanowiska. Ważne było ich logiczne uzasadnienie i umiejętność argumentacji.
Pamiętam, że uczestnicząc w obronie pracy doktorskiej kolegi, obecnie znaczącego profesora afirmującego konserwatyzm, przez chwilę zastanawiałam się, czy nie porzucić własnych poglądów opartych na idei społeczeństwa otwartego, obywatelskiego? W czasie pisania tego tekstu zamarzył mi się projekt zbierający doświadczenia i przemyślenia absolwentów Szkoły Nauk Społecznych. Bardzo lubiłabym przeczytać raport z takiego projektu opisujący losy absolwentów. Niewiele osób wie, że attaché kulturalna Litwy, a także minister gospodarki Etiopii, paru rektorów i profesorów wyższych uczelni, dyrektorów muzeów, polskich ministrów, a także prezesów różnych znaczących organizacji pozarządowych studiowało w SNS.
Od George'a Sorosa dostałam stypendium na napisanie doktoratu. Wiem, że bardzo zawiodłam mojego promotora prof. Jacka Kochanowicza, tym, że nie napisałam tego doktoratu. Miał być o pozarządowych organizacjach edukacyjnych. Przeszkodził mi w tym rozpad koalicji AWS-UW i wyjście z rządu wiceminister edukacji Ireny Dzierzgowskiej. Uważam, że była jedynym ministrem, która rzeczywiście znała się na edukacji. Działała ponad interesem swojej partii dla dobra uczniów i wyrównywania ich szans edukacyjnych. Rozgrzeszyłam się z niezrobienia doktoratu, uznając, że powstające w oparciu o materiały i wsparcie z CIO/FIO stowarzyszenia rozwoju wsi, Małe Szkoły i Małe Przedszkola, to więcej niż doktorat.
Wiedzę zdobytą w SNS wykorzystuję cały czas. Znów wrócę do Fundacji Batorego. Bez studiów w SNS nie zorganizowałabym zespołu badawczego, pracując w tej Fundacji. Zespół ten na zlecenie Banku Światowego badał społeczną ocenę sytuacji na wsi. To wtedy po raz pierwszy, z kilkoma studentami socjologii odwiedziliśmy wieś, w której była szkoła zagrożona likwidacją. Przejście do sklepu drogą powiatową, którą pędziły TIR-y, a miały chodzić do szkoły dzieci, od razu przekonało nas do potrzeby utrzymania szkoły we wsi. W ten sposób pieniądze Sorosa i Banku Światowego pomogły zdiagnozować błąd reformy oświaty w 1999 roku i zacząć przeciwstawiać się likwidacji wiejskich szkół.
Wiem, że Soros, aby usamodzielnić Fundację Batorego i uniezależnić od swoich pieniędzy przekazał jej środki na wybudowanie siedziby. Soros wie, że pieniądze mogą rozleniwiać, a nawet demoralizować i trzeba uczyć mądrego korzystania z pieniędzy i samodzielności. Myślę, że obecnie Fundacja Batorego jest niezależna od pieniędzy Sorosa, a swoją stabilność opiera na wynajmowaniu części pomieszczeń w wybudowanym budynku.
W czasie pracy w Fundacji Batorego wzięłam udział w szkoleniu zorganizowanym przez Open Society Institute w Budapeszcie. To było fantastyczne szkolenie przeprowadzone przez Szkota, specjalistę od polityki edukacyjnej. Uczył rozumienia SYSTEMU EDUKACJI i szukania w nim tego elementu, na którego wpływ zmieni cały system.
Jeszcze jedno wspomnienie. Gdy uczyłam w Kolegium Nauczycielskim, to studentom opowiadałam o George’u Sorosu. Soros jest migrantem z Węgier. Wyjechał do Wielkiej Brytanii, gdzie uczestniczył w seminariach Karla Poppera dotyczących społeczeństwa otwartego, obywatelskiego. Popper stał się mistrzem Sorosa. Soros miał talent do rozumienia finansów i dzięki temu talentowi oraz swojej pracy dorobił się ogromnej fortuny. Zarobione pieniądze wydawał na realizację idei swojego mistrza Karla Poppera, tworząc w różnych krajach fundacje. Wszystkie te fundacje miały jedną misję – wspieranie społeczeństwa obywatelskiego. Oczywiście realizacja tej misji różnie przebiegała w różnych krajach. Zawsze to zależało od konkretnych ludzi, którzy podejmowali konkretne decyzje i od zmieniających się warunków w tych krajach.
Myślę, że w Polsce udało nam się całkiem dobrze wykorzystać pieniądze otrzymane w prezencie od George’a Sorosa.
Tę opowieść o George’u Sorosu dedykuję wszystkim nauczycielom i wykładowcom z okazji Dnia Nauczyciela. Szczególnie nauczycielom religii z racji na to, że papież Leon XIV właśnie ogłosił adhortację Dilexi te. Życzę nauczycielom, aby byli dla swoich uczniów takimi mistrzami, jak był Popper dla Sorosa. Życzę katechetom, by ich uczniowie obdarzeni talentem do finansów, w przyszłości, gdy odniosą sukcesy w biznesie, wzięli przykład z George’a Sorosa i dzielili się zarobionymi pieniędzmi zgodnie ze wskazaniami z Ewangelii, przypomnianymi przez papieża Leona XIV w adhortacji Dilexi te.
Alina Kozińska-Bałdyga – działaczka społeczna łącząca wiedzę archeologiczną, organizacji i zarządzania, nauk społecznych zdobytą w czasie studiów na Uniwersytecie Warszawskim i w Szkole Nauk Społecznych IFIS PAN oraz doświadczenie uczenia w liceach ogólnokształcących i Kolegium Nauczycielskim we wdrażaniu zmian w oświacie. Promotorka szkoły prowadzonej przez stowarzyszenie rozwoju wsi i modelu szkoły/przedszkola jako wielofunkcyjnego ośrodka rozwoju wsi. Wiceprezeska Federacji Inicjatyw Oświatowych, organizacji tworzącej obywatelską politykę edukacyjną opartą na współpracy organizacji pozarządowych i samorządów. Członkini Związku Dziewcząt i Kobiet Chrześcijańskich Polska YWCA oraz Przewodnicząca Rady Spółdzielni Budowlano-Mieszkaniowej ATRIUM.
Źródło: Federacja Inicjatyw Oświatowych